Artykuły

Czerwony Kapturek

Po powrocie z wakacyjnej podróży, przeczytałam recenzję M.Bujki na temat mojego baleciku dla najmłodszych pt. "Czerwony Kapturek" ("Odrodzenie" 26 `88) wystawionego w Teatrze Wielkim w Warszawie przez Szkołę Baletową. Recenzja ta, jak to teraz modne, żongluje dowci­pami często niewybrednymi, aby za­bawić czytelników kosztem pognę­bionego autora. Jako główny zarzut tyczący libretta (mojego autorstwa) M. Bujko podaje zmianę zakończe­nia bajki sugerując, że jest to może podtekst polityczny. Mianowicie Wilk zostaje zszyty, na czerwonej wstążeczce defiluje jako stróż owie­czek. Jest to chyba większa kara dla swobodnego zwierzaka niż gdyby naprawdę został zabity. Trochę ła­godniejsza też dla małych widzów z przedszkola. Miał to być dowcip, niestety, nie został dość wyraźnie od­czytany pod względem choreograficz­nym. Drugi zarzut tyczący muzyki; cytuję dosłownie: "nie jest to "Piot­ruś i Wilk" Strawińskiego. (Oj, nie­dobrze kolego Mirosławie). Oczywi­ście każdy chciałby być Strawińskim, a raczej Prokofiewem, ale musi być tym, czym go obdarzyła natura.

Ja chciałam świadomie uniknąć zbytniej ilustracyjności, stąd miałam po premierze zarzuty, że muzyka jest trudna. Ale na szczęście dzieci sobie z nią poradziły.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji