Artykuły

Jedna z najciekawszych

Czy na pytanie: "Dokąd prowadzisz, muzyko?" - może dać odpowiedź "War­szawska Jesień"? Nie. Za wiele prądów, za wiele indywidualności istnieje dziś w świecie nowej muzyki, aby wysłucha­wszy w ciągu dziesięciu dni stu kilku­dziesięciu utworów wskazać drogę, którą podąża u schyłku XX wieku. Na pewno większość kompozytorów zawróciła już z drogi czystych eksperymentów i stara się, wykorzystując doświadczenia włas­ne oraz cudze, tworzyć muzykę bliższą percepcji odbiorców. Tendencja ta daje się zauważyć od kilku lat, a i odbiorcy nauczyli się już alfabetu nowej muzyki.

"Warszawska Jesień" jest jednak, bez wątpienia, jednym z najważniejszych przeglądów nowej twórczości muzycznej na świecie. Ukazuje najnowsze zdobycze, nie stroni od przypominania znaczących dzieł ostatnich lat. W tym roku komisja repertuarowa pod kierunkiem Olgierda Pisarenki, wybitnego publicysty i muzy­kologa, skonstruowała niezwykle barw­ną mozaikę programu, w której obok kil­ku punktów kulminacyjnych, dzieł wy­bitnych, utrwalających się w pamięci -zebrano mniej lub bardziej interesujące przykłady różnych zjawisk i nurtów.

Największym wydarzeniem XXXI "Warszawskiej Jesieni" był koncert fina­łowy, w którym usłyszeliśmy nowe dzieło Witolda Lutosławskiego - "Koncert For­tepianowy", napisany w tym roku dla Salzburga, dedykowany naszemu znako­mitemu pianiście, Krystianowi Zimermanowi. Wielkie to dzieło - pełne twór­czych pomysłów, trzymające w napięciu a równocześnie dające ogromną przy­jemność słuchania, śledzenia cudownie rozwijających się wątków, dające radość poddawania się emocjom. Lutosławski sam jest pianistą i jego koncert jest też niesłychanie pianistyczny, wirtuozowski. Krystian Zimerman - jeden z najznako­mitszych pianistów świata, wydobył całe piękno liryzmu, konstrukcji i blasku tego dzieła, prowadzonego przez kompozyto­ra, pod którego ręką znakomicie zagrała je orkiestra Filharmonii Narodowej. Ta­kie było również wykonanie III Symfonii Lutosławskiego! Wspaniały wieczór! Nie­zapomniane przeżycia! Za wybitną inter­pretację "Koncertu Fortepianowego" Lu­tosławski i Zimerman otrzymali trady­cyjną nagrodę krytyków i publicystów Stowarzyszenia Polskich Artystów Mu­zyków - "Orfeusza".

Dużym wydarzeniem "Jesieni" były obydwa spektakle "Czarnej Maski" Krzy­sztofa Pendereckiego. Niespotykane to, aby na jednym festiwalu można było obejrzeć dwie różne interpretacje wielkie­go utworu. O poznańskiej "Czarnej Mas­ce" pisałem już na łamach "Perspektyw", akcentując piękno skameralizowanego przedstawienia, popis znakomitego mu­zykowania, takiegoż aktorstwa i wykonawstwa wokalnego. Warszawska "Czar­na Maska" - pod muzycznym kierownic­twem Roberta Satanowskiego, w reżyse­rii Alberta Andre Lheureux z Belgii, w scenografii Andrzeja Majewskiego i cho­reografii Zbigniewa Juchnowskiego - to spektakl ogromny, bardzo Hauptmanowski, zmierzający od pierwszych taktów do tragicznego zakończenia, wyrażający klimat ginącego świata, to niesamowity nastrój muzyki otaczającej słuchacza ze wszystkich stron, pełen surrealistycznych wizji, udziwnionej gry i śpiewu wyko­nawców - zmierzający konsekwentnie akcją do tańca śmierci...

Pośród owych polskich "punktów kul­minacyjnych" niewątpliwie pozostanie nam też długo w pamięci V Symfonia Ro­mana Palestra, dzieło o epickim oddechu, o dużym ładunku emocjonalnym, które­go publiczne wykonanie odbyło się na koncercie Wielkiej Orkiestry PRiTV z Katowic, świetnie prowadzonej przez mi­strza batuty, jakim jest Jan Krenz. Prze­życiem było wysłuchanie Sekstetu Smyczkowego na dwoje skrzypiec, altów­ki i dwie wiolonczele Andrzeja Panufni­ka w wykonaniu Kwartetu "Varsovia" Stefana Kamasa i Mariusza Skuły, III Kwartetu Smyczkowego Marka Stachowskiego, pełnej dramatycznych spięć i tragicznych epizodów "Omaggii" Toma­sza Sikorskiego - utworu poświęconego pamięci Borgesa (i utrzymanego w klimacie Borgesowskiej poetyki), poprowa­dzonego przez Karola Stryję, a zagrane­go przez zespół Filharmonii Śląskiej. Cisną się pod pióro wspomnienia wielu innych dzieł polskich kompozytorów: "Symfonii" Renaty Kunkel, "Pianophonii" Kazimierza Serockiego, która nic nie straciła na piękności mimo upływu kil­kunastu lat (Szaboles Esztenyi zadoku­mentował tu umiejętność konstruowania wielkich struktur muzycznych), przeza­bawnej bardzo "Witkacowskiej" opery Krzysztofa Baculewskiego "Nowe Wy­zwolenie" według dramatu Stanisława Ignacego Witkiewicza, bardzo dobrze wystawionej przez Wrocławską Operę z kapitalną Olgą Szwajgier i Piotrem Kusiewiczem, "Grave" i "Partity" Witolda Lutosławskiego w świetnym wykonaniu Andrzeja Bauera, Konstantego Andrzeja Kulki i Eugeniusza Knapika, polskich prawykonań "Passacaglii i Ronda" Krzysztofa Pendereckiego przez orkiestrę Fil­harmonii Krakowskiej pod dyrekcją Gil­berta Lewina... Ale przecież były też liczne dzieła wielkich obcych twórców mu­zyki współczesnej: całe wieczory twór­czości Luigi Nono, Pierre Bouleza, Janisa Xenakisa, nowe dzieła Luciana Berio, Karlheinza Stockhausena, wieczór Gyorgi Ligetiego oraz plejady mniej znanych a wybitnych twórców. Wreszcie liczne koncerty muzyki komputerowej, elektro­nicznej, perkusyjnej... Prezentowały swój kunszt nasze naj­lepsze zespoły symfoniczne, operowe, ka­meralne, najlepsi soliści, orkiestry sym­foniczne z Baden-Baden, orkiestra Fil­harmonii z Bratysławy, zespół perkusyj­ny Marka Piekarskiego z Moskwy, Ra­diowa Orkiestra Kameralna z Hilver-Sum. Przybyli do Warszawy na tegorocz­ną "Jesień": świetny skrzypek Shlomo Mintz, pianista Mario di Bonaventura, flecista Roberto Fabriciani, Harry Sparnay - wirtuoz klarnetu basowego. Jakże to ważne, aby nowe dzieła prezentowane tyły przez najlepszych wykonawców, gwarantujących adekwatną konkretyza­cję kompozytorskich zamierzeń. To udało się osiągnąć. Tegoroczna "Warszawska Jesień" była bez wątpienia jedną z najciekawszych, najlepszych prezentacji współczesnej twórczości mu­zycznej w ponad trzydziestoletnich już dziejach tego festiwalu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji