Bohaterowie w wersji instant
we are not superheroes, reż. i chor. Kamil Wawrzuta, Teatr Ochoty w Warszawie.
Kto chciałby się dowiedzieć, co w duszy młodego pokolenia gra, powinien wybrać się do Teatru Ochoty na spektakl grupy Ruchomy Kolektyw, jednego ze zwycięzców organizowanego przez tę scenę konkursu dla młodych twórców. Bohaterowie we are not superheroes żyją w zamkniętej enklawie i zastanawiają się, dokąd dalej iść. Są zawiedzeni otaczającą ich rzeczywistością. Nie chcą kariery na skróty. Śmieszy ich dzisiejsze pokolenie instaboys i instagirls, dla których największym szczęściem jest pójście na siłownię i wrzucenie fotki do internetu. Pełno w nich lęków. Wypowiadają je na głos: „też chcemy wakacji", „czy człowieka można zwolnić, zdeptać, wyrzucić, poniżyć". Są w tym wszystkim bardzo naturalni, ale jednocześnie odkrywają swój infantylizm.
Mieszane uczucia budzą (wypowiadane z ironicznym uśmieszkiem) złote myśli typu „kobiety, po kilku razach, chciałyby już zostać na zawsze". W sferze technicznej spektakl też pozostawia dużo do życzenia. Kamil Wawrzuta wykorzystał wprawdzie różne formy ruchu: taniec dyskotekowy, współczesny, elementy jogi i fitness, trudno jednak dopatrzyć się w tym profesjonalnego warsztatu. Zamiar był dobry, ważne jest jednak to, co zostało pokazane, a całość sprawia wrażenie amatorskiego przedstawienia. Po absolwentach i studentach Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu (filia PWST w Krakowie) oczekiwałoby się czegoś więcej.