"Diabelstwa" w Teatrze Dramatycznym
"Diabelstwa" Alessandro Fersena w jego reżyserii w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jan Ost.
Ten zaskakujący czy może nieco szokujący tytuł znajduje się od końca marca na afiszu teatralnym warszawskiego Teatru Dramatycznego. Chodzi tutaj o przedstawienie sztuki czy raczej widowiska, którego twórcą jest włoski teoretyk i praktyk teatralny Aleksander Fersen. Fersen jest jednym z najwybitniejszych współczesnych reprezentantów włoskiego teatru. Jest aktorem, reżyserem, inscenizatorem i dramatopisarzem. Znany jest także w wielu krajach europejskich, m.in. wsławił się szeregiem swoich inscenizacji Szekspira, Moliera, Goldoniego, Dürrenmatta i wielu współczesnych dramaturgów na scenach włoskich.
Widowisko "Diabelstwa" jest swojego rodzaju teatrem autorskim. Ten filmowy termin odnosi się do niego dlatego, iż jego autorem, reżyserem i inscenizatorem jest ten sam człowiek. Sztuka ta wystawiona została po raz pierwszy we Włoszech w 1967 r Obecnie jej autor wystawił ją w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Rzecz jest także interesująca o tyle, iż matka autora była Polką, a on sam mówi świetnie po polsku. Poszczególne części przedstawienia składają się więc z krótkich scenek czy obrazków przedstawiających różne wcielenie zła według ludowych wierzeń. Otwiera je świetny "monolog o wilkołaku" przewybornie opowiedziany przez Tadeusza Bartosika. Następnie mamy przepiękną starochińską przypowiastkę o dwóch przyjaciołach wciąganych przez ciemne moce, które poddają próbie ich przyjaźń i koleżeństwo. Tekst do tej opowiastki zaczerpnięty jest ze zbioru opowiadań dawnych misjonarzy europejskich przebywających w państwie Środka. Następny obrazek, to sycylijska opowieść ludowa o trudnej pracy rybaków, a także wierzeniach, o tym jak diabeł korzysta z tej nieobecności, by uwodzić ich żony, siać zamęt i zamieszanie w ich domach. Aktorzy śpiewają piękne pieśni sycylijskie, wprowadzając nas w klimat pięknej ludowej muzyki. Są tam także scenki z wierzeń ludowych południowoamerykańskich, hiszpańskich i polskich; Obrazek polski w oparciu o komedię rybałtowską napisała Halina Dobrowolska, która wykazała wiele talentu, jako tłumaczka i adaptatorka całości, a także aktorka biorąca udział w tym przedstawieniu. Widowisko jest niezwykle pięknie skomponowane i wyreżyserowane. Koncepcja jego wywodzi się z teatru ubogiego, gdzie aktorzy opowiadając te diabelskie historie i sztuczki, sami jakby wyczarowują różnorodne postaci, o dużej sugestywności. Pobudzają bardzo wyobraźnię widza i starają się przy pomocy niewielkich środków plastycznych i skąpych kostiumów i rekwizytów przekazać najwięcej. Walnie do tego przyczynia się niezwykle oszczędna, ale maksymalnie funkcjonalna scenografia Ireny Burkę. Wiele w tym przedstawienia jest prawdziwej, dobrej muzyki opartej na bogatych motywach ludowych różnych kręgów kulturowych. Szczególnie pięknie kończy się np. ostatni obrazek "Księgi Hioba" z przepiękną pieśnią w wykonaniu Borzysławy Kapicy i chóralnym akompaniamentem pozostałych aktorów biorących udział w przedstawieniu. Wszystko to oparte jest na świetnej robocie inscenizatorskiej. której mistrzostwo widać w każdej scenie, w każdym najmniejszym obrazku.
Spośród sporej grupy aktorów biorących udział w tym widowisku, wymienić należy Józefa Nowaka- zmieniającego się w każdym obrazku, to w hiszpańskiego, to włoskiego, to znów meksykańskiego diabla. Tadeusza Bartosika - głównego opowiadacza i animatora, Mirosławę Krajewską - etatową uwodzicielkę, także w międzynarodowym wcieleniu, Barbarę Horawiankę, Barbarę Klimkiewicz, Franciszka Pieczkę, Mieczysława Voita, Zygmunta Kęstowicza, Wojciecha Duryasza, Jerzego Zelnika.