Artykuły

Teatr z szerokim gestem

- Sztuka "Sługa dwóch panów" jest dla aktorów mających minimum 30 lat doświadczenia. Wywodzących się ze starej szkoły, w której nie bano się szerokiego gestu. To właśnie znajdujemy u Tuminasa - mówi WOJCIECH ZIELIŃSKI, grający Truffaldino w "Słudze dwóch panów" w Teatrze Studio w Warszawie.

Wojciech Zieliński, aktor warszawskieg o teatru Studio, grający Truffaldino w spektaklu "Sługa dwóch panów" Carlo Goldoniego w rez. Rimasa Tuminasa opowiada nam o swoje roli.

Czy ciężko jest służyć dwóm panom jednocześnie?

Oj, ciężko. Na początku idea reżyserska była taka, żeby sługa Florinda był kimś innym niż sługa Beatrice. Teraz to ewoluowało i mamy do czynienia z młodym chłopakiem, który myli sprawy swoich panów.

"Sługa dwóch panów" to komedia dell'arte. Czy Rimas Tuminas zachowuje ten styl sztuki?

Tuminas nie zachowuje tutaj stricte komedii dell'arte. Można jednak odczytać pewne symbole. Normalna komedia dell'arte jest wręcz cyrkowa. To nie będzie takie przedstawienie, gdyż ono wymaga specyficznych aktorów, specjalizujących się w tego typu komediach. Poza tym potrzeba też czasu, a tutaj na przygotowanie sztuki mieliśmy tylko 40 dni. To za mało.

W takim razie co tutaj znajdziemy?

Widz przyjdzie zobaczyć teatr, którego dawno nie miał okazji widzieć. Ludzie uświadomią sobie, że nie mają do czynienia z życiem, ale własnie z teatrem. Zobaczą kunszt aktorski, usłysza muzykę, spojrzą jak sie aktor porusza. Znajdą dobrą zabawę. Nie chcę zdradzać tajemnicy, ale tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, jak się to zakończy. Finał ma być troche inny, może nawet nie do końca zabawny, nie wiadomo. Będzie można znaleźć coś więcej niż zabawę.

Czego aktor uczy się od takiej sławy reżyserskiej, jaką jest Rimas

Tuminas?

Jego sposób pracy jest zupełnie inny niż ten, z którym miałem do tej pory do czynienia.

Reżyser wielu rzeczy nam nie tłumaczy, ale pokazuje, jak powinno wyglądać. Uczy nas zupełnie innego podejścia do kunsztu aktorskiego. U niego reakcja musi być na tak zwany pstryk: jestem wesoły, jestem smutny. Przejście z jednego stanu do drugiego musi być bardzo szybkie. Uczy grania dalekiego od psychologizmu.

Żałuję, że tak mało czasu mieliśmy, żeby z nim pracować. Bo to reżyser, o którego walczą teatry całej Europy.

Nie boisz się tego wszystkiego, co może cię czekać po głównej roli w tej sztuce?

Jestem przyzwyczajony do grania psychologicznego. Tak nas uczono w szkole aktorskiej. Sztuka "Sługa dwóch panów" jest dla aktorów mających minimum 30 lat doświadczenia. Wywodzących się ze starej szkoły, w której nie bano się szerokiego gestu. To właśnie znajdujemy u Tuminasa. Kiedyś wydawało mi się, że jest to sztampa. Teraz myślę, że jeżeli robi się to dobrze, w tempie, z wdziękiem, z całym zaangażowaniem ciała, to jest to miłe dla oka, fajnie się ogląda i do tego dążymy.

Mieliśmy mało czasu, a do czynienia z bardzo trudną komedią i wymagającym reżyserem, no ale jak spadać - to z dużego konia, jak się topić - to w głębokiej wodzie i o to chodzi.

Premiera sztuki Tuminasa odbędzie się dziś, 17 lutego, o godz. 19.

***

WOJCIECH ZIELIŃSKI

Absolwent Wydziału Aktorskiego PWSFTViT. Za dwie role: Irwina w "Tajemnej ekstazie" oraz Gezy w "Geza - dzieciak" otrzymał na XXII Festiwalu Szkół Teatralnych nieprzyznawane od kilku lat Grand Prix, nagrody od Jana Machulskiego, ZASP-u, recenzentów, gazety festiwalowej, nagrodę publiczności. Aktualnie aktor teatru Studio.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji