Artykuły

To oni wspólnie stworzyli teatr lalek na Podkarpaciu. Istnieje już 60 lat

Jako młoda dziewczyna trafiła w czasie wojny do obozu koncentracyjnego. Przeżyła, bo naprawiała lalki, przynoszone przez niemieckie strażniczki. Po wojnie stworzyła teatr lalek. Izabela Melińska. To właśnie ona była założycielką Teatru Lalki i Aktora "Kacperek", który po kilkudziesięciu latach przemianowano na Teatr Maska - pisze Małgorzata Froń w Gazecie Codziennej Nowiny.

Swoją życiową przygodę z lalkami rozpoczęła w czasie II wojny światowej. Była więźniarką obozu Bieterfeld. Za namową koleżanki, która naprawiała lalki, przynoszone przez strażniczki, też zaczęła się tym zajmować. Okazało się, że idzie jej ta czynność bardzo dobrze. Dostawała za to jedzenie i pewnie dlatego przeżyła. Po wojnie pracowała w katowickim teatrze lalek, gdzie obozowe doświadczenie wykorzystywała i pogłębiała swoją wiedzę na temat lalek. Była w tym teatrze konstruktorem lalek, animatorem, aktorką. Odeszła po konflikcie z dyrektorem, bo jak sama mówiła w jednym z wywiadów dla Nowin Rzeszowskich, "łatwa we współżyciu nie byłam, nie uznawałam kompromisów". Trafiła do Jarosławia, najpierw pracowała w zakładach mięsnych, potem w domu kultury. I właśnie tu zaczęła budować swój teatralny zespół lalkowy. Na jej zajęcia przychodzili uczniowie, m.in. istniejącego w Jarosławiu Liceum Plastycznego.

I założyli "Kacperka"

Jako teatrzyk amatorski jej zespół zadebiutował na scenie w Trzech Króli w 1954 roku. - Pokazaliśmy sztukę "O Hani i lisie" - wspominała Melińska po latach. - Potem zaczęliśmy z tym spektaklem odwiedzać pobliskie miejscowości. Teatr był rozpoznawalny, trzeba było wymyślić nazwę. Wtedy sobie przypomniałam taką lalkę z obozu, co mogła pokazać wszystko, nazywano ja "Kasper", więc pomyślałam, że zdrobnienie Kacperek będzie w sam raz. I tak powstał Teatr "Kacperek".

Melińska była w tym teatrze reżyserem, kierownikiem pracowni i zespołu. W 1956 roku do teatrzyku przyjechała ważna osoba z Warszawy, z ministerstwa i stwierdziła, że prezentuje on bardzo dobry poziom. To skutkowało tym, że teatr został upaństwowiony i został przeniesiony do Rzeszowa, stolicy województwa. Izabela Melińska pracowała w nim do 1959 roku i odeszła. Znowu z powodu konfliktu z przełożonymi. Pozostał zespół a w nim: Emila i Zbigniew Umińscy, Zyta Czechowska, Tadeusz Czwakiel, Tadeusz Wlazełek, Michał Walaszek, Marian Klimczak.

Marian Klimczak, zmarły dwa lata temu, to historia tego teatru. W pierwszych spektaklach był akompaniatorem, grał na akordeonie, który nazywał pieszczotliwie "cyją"potem dostał adapter, jeszcze później magnetofon i został akustykiem. Ale z "cyją" nie rozstawał się do końca życia. A całe jego zawodowe życie to był właśnie Teatr Lalki i Aktora "Kacperek". Tu także poznał swoją przyszłą żonę Annę.

Po odejściu Melińskiej przez kolejne 14 lat teatrem kieruje Maria Siedmiograj. Do zespołu dołącza wtedy Zygmunt Czechowski i Ryszard Szetela.

W 1969 roku dyrektorem zostaje Zbigniew Umiński i dla teatru zaczyna się jeden z najlepszych okresów artystycznych.

Miki i Zbyszek, czyli para w życiu i na scenie

Umińscy, w życiu prywatnym małżeństwo, tworzą znakomity artystyczny duet. Emilia, zwana w zespole Miki, najpierw aktorka, później także reżyser, to twórczyni najlepszych, obsypanych nagrodami spektakli. - To była jedna z najpiękniejszych kobiet w Rzeszowie - wspomina jej sceniczny kolega.

- Wszyscy faceci się za nią oglądali, w dodatku inteligentna, bystra i szalenie dowcipna. I kochała to, co robiła.

W tym czasie zespół powiększa się o kolejnych adeptów sztuki teatralnej. To Jolanta Nord, Bogumiła Ciesielska i Anna Klimczak. Warunki do tworzenia teatru szczerze mówiąc są nie najlepsze. Nie ma własnej sali, przedstawienia grane są w salach wynajmowanych, najczęściej w terenie.

- Wyjazdy bladym świtem w teren to była wtedy norma - wspomina Anna Klimczak. - Jeździło się jednym autobusem razem z dekoracjami, więc jak przyjechaliśmy na miejsce, to zespół techniczny ustawiał dekoracje, a zespół aktorski zwiedzał okolice, albo w jakiś inny sposób organizował sobie czas. Mimo ogromnych przeciwności tworzyliśmy teatr i byliśmy wtedy jak jedna wielka rodzina.

Zbigniew Umiński przez lata dyrektorowania bez powodzenia walczy o lepsze warunki dla teatru. W lokalnej prasie z goryczą się o tym wypowiada: "Zawsze nas zastanawia, czy dorośli ludzie chcieliby oglądać teatr w takich warunkach, na jakie skazują dzieci i sami sobie odpowiadamy, że nie".

W 1981 roku po raz kolejny Umiński składa rezygnację i przestaje być dyrektorem. W teatrze zostaje jako aktor do emerytury. Po nim, przez cztery lata, teatrem kieruje Ryszard Szetela. Boryka się z tymi samymi problemami co Umiński: brak stałej sali widowiskowej i sali prób, brak mieszkań dla młodych aktorów, a przecież zespół się starzeje. Udało się jednak dyrektorowi Szeteli uzyskać obietnice od władz i to na papierze, że dostanie on dwie kamienice przy ul. Mickiewicza i po kapitalnym remoncie będzie siedziba z prawdziwego zdarzenia. Mimo zapewnień władz, że wszystko jest na dobrej drodze, Szetela w grudniu 1984 roku składa rezygnacje i przestaje być dyrektorem. W zespole aktorskim zostaje, do emerytury gra, potem na emeryturze też. Gra do dzisiaj, choć teraz w innym teatrze.

Pokoleniowa zmiana

W styczniu 1985 roku dyrektorem naczelnym teatru zostaje Andrzej Raganowicz, nie artysta, ale jakbyśmy dzisiaj powiedzieli menadżer. Dyrektorem artystycznym jest Wiesław Sierpiński, aktor. Obaj są młodzi i pełni zapału. W czasie ich dyrektorowania Janusz Pokrywka, reżyser i scenograf tworzy Scenę Propozycji, która działa do dzisiaj, tyle, że teraz na Uniwersytecie Rzeszowskim. W czasie dyrekcji Raganowicza zapadają w końcu decyzje o budowie, a właściwie remoncie kamieniczek przy ul. Mickiewicza. I w końcu, po 45 latach, teatr w 1999 roku wprowadza się do własnego budynku z nowocześnie wyposażoną sceną. Przy okazji zmienia historyczną nazwę. Z Teatru Lalki i Aktora "Kacperek" na Teatr Maska. Ale to już jest zupełnie inna historia.

Nie dożyła tej chwili Izabela Melińska, twórczyni Kacperka. Emilia Umińska zmarła w 1997 roku. Odeszła też Bogusia Ciesielska, Michał Walaszek, Tadeusz Czwakiel, Marian Klimczak. Pewnie gdzieś tam występują na "niebiańskiej scenie", a Marian przygrywa im na cyi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji