Artykuły

Więcej niż jedno zwierzę to...?

Teleturnieje wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Fakt ten wykorzystuje Klub Komediowy, który cyklicznie wystawia format pod tytułem "Wielka Gra o Nic, czyli Improwizowany Teleturniej". Twórcy garściami czerpią ze wszelkich absurdów, na których opierają się teleturnieje - pisze Edyta Werpachowska w portalu Teatr dla Was.

Jak przystało na improwizatora, prowadzący Maciek Buchwald na bieżąco wymyśla niesztampowe zadania i zadaje pytania członkom dwóch zespołów, które walczą o główną nagrodę rozgrywki - całe nic.

Rozgrywka podzielona jest na rundy, w każdej z nich obowiązują inne zasady, ale zawsze ostateczną wyrocznią pozostaje wszechwiedzący prowadzący. Buchwald podkręca atmosferę, zagrzewając do walki uczestników, pilnuje dyscypliny, a przede wszystkim dystansuje się, wytyka błędy i lekkomyślność uczestnikom, używając coraz trafniejszych docinek. Jedną z dodatkowych nagród, które można zdobyć, jest dwuzłotówka za najgłupszą odpowiedź wieczoru. Buchwald kluczy między uczestnikami, wymyślając coraz bardziej absurdalne zadania: pojedynek "Siła/Rozum" polegający na siłowaniu się na rękę i jednoczesnym odpowiadaniu na wymyślane na poczekaniu pytania, "Podaj Dalej" - czyli podwójne kalambury, rozszyfrowywanie niedorzecznych rebusów czy podkładanie głosu do przypadkowych zdjęć. Uczestnicy z zadaniami radzą sobie różnie - są momenty, gdy zdolności improwizacyjne i umiejętność szybkiego łączenia faktów naprawdę zaskakują; są też jednak chwile zastojów, kiedy aktorzy sparaliżowani są absurdalnym zadaniem i nie potrafią wykrztusić z siebie słowa. To dość irytujące sytuacje, które niepotrzebnie zmniejszają dynamikę teleturnieju - nie ma sensu zastanawiać się nad logiczną odpowiedzią, skoro cała gra opiera się na bezsensownych pytaniach, a do wygrania jest nic. Wiele słabszych momentów ratuje jednak Buchwald, który umiejętnie podkręca atmosferę lub stosuje niewybredne żarty, aby ożywić nieco skostniały klimat.

Oprócz obserwowania potyczek uczestników najśmieszniejsze są nawiązania do kultowych programów. Najwyraźniej zaznaczono te do "Familiady" (która na antenie jest już nota bene od ponad 20 lat), legendarny początkowy żart prowadzącego, krótkie rozmowy o profesji uczestnika, mityczni ankietowani. Nie brakuje też cytatów z "Milionerów", "Chwili Prawdy" czy "Jaka to melodia". Sceniczne poczynania improwizatorów podkreślają absurdy, na których opierają się programy rozrywkowe.

"Wielka Gra o Nic, czyli Improwizowany Teleturniej" nie jest najmocniejszą pozycją w programie Klubu Komediowego, chociaż - jak to bywa przy spektaklach improwizowanych - dużo zależy od zestawu aktorów i chemii między nimi. Sama forma przedstawienia wydaje się na tyle ciekawa, że warto jest zobaczyć potyczki uczestników. Tym bardziej, że to nie widz musi improwizować w pojedynkach, których jedynym wspólnym mianownikiem jest ogromny absurd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji