Artykuły

Trzy zagadki Turandot

"Turandot" Giacomo Pucciniego w reż. Adolfa Weltscheka w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Bronisław Tumiłowicz w tygodniku Przegląd.

Ostatnia i niedokończona opera Pucciniego urzeka ekstatyczną muzyką i emocjonującą akcją, w której bohater pod groźbą skrócenia o głowę ma rozwiązać trzy trudne, bo abstrakcyjne zagadki. Siedzimy więc w napięciu jak na amerykańskim filmie akcji, emocje zaś sięgają zenitu, gdy zwycięski Książę zadaje własną zagadkę Turandot - jeśli do rana odgadnie jego imię, będzie mogła jednak uciąć mu głowę. Na pomoc księżniczce ruszają urzędnicy pałacowi, którzy muszą zdobyć potrzebną informację też za cenę życia. Gotowi są mordować i torturować, aby "wykonać zadanie", i robią to biednej dziewczynie Liu - w tej roli świetna Dorota Wójcik. Duże wrażenie wywołują też ciekawie i klimatycznie rozwiązane finały trzech aktów opery - wspólne dzieło scenografki i reżysera, Małgorzaty Zwolińskiej i Adolfa Weltscheka. Mocne brzmienie, choć nie zawsze precyzyjne, daje operowy chór i orkiestra, a dodatkowym atutem jest to, że para głównych wykonawców przyjechała do Łodzi z dalekiej Azji. Publiczność pomna doznanych wrażeń wstaje w głośnym aplauzie i cieszy się, że okrutna Turandot teraz złagodnieje, tak jak u Szekspira w "Poskromieniu złośnicy".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji