Artykuły

Radio Merkury nie chce Jandy

Publiczne Radio Merkury zerwało patronat, którym objęło darmowe spektakle teatrów Krystyny Jandy na dziedzińcu urzędu miasta. — To niepoważne — mówi Tomasz Lisiecki, zastępca dyrektora Gabinetu Prezydenta. — Mamy takie prawo — odpowiada Joanna Kardasz-Dyc z „Merkurego".

Poznań podpisał umowę z Jandą krótko po tym, jak Ministerstwo Kultury obcięło dotacje jej teatrom. Zamiast 1,5 mln zł, Janda dostanie tylko 150 tys. zł. Janda w ostatnich miesiącach często i ostro krytykowała rządy PiS. „W Ministerstwie Kultury zebrała się grupa ideologów i to oni o wszystkim decydują" — mówiła w rozmowie z „Wyborczą". O tym, że Poznań zaprosi dwa teatry Krystyny Jandy, pisaliśmy w połowie czerwca. „Teatr na Wolnym" — tak nazywa się festiwal, który rozpocznie się 8 sierpnia na dziedzińcu urzędu miasta.

Co Janda wystawi w Poznaniu? Na początek — słynny monodram Biała bluzka [na zdjęciu]. Potem dwa przedstawienia Flamenco namiętnie, dwa razy Lament na placu Konstytucji, dwa spektakle Jaś i Małgosia oraz trzykrotnie Związek otwarty. Na wszystkie wstęp będzie darmowy, wejściówki rozdaje miasto, ustawiają się po nie gigantyczne kolejki.

Miasto chciało, by spektakle patronatem objęły lokalne media. Wśród patronów — obok „Wyborczej" — znalazło się więc publiczne poznańskie Radio Merkury, które przyjęło też od miasta zlecenie na produkcję i emisję na swojej antenie spotów promujących spektakle. Radio miało rozdać słuchaczom 400 bezpłatnych wejściówek.

Na antenie wyemitowano dotąd 11 spotów. Kolejnych już nie będzie. Dlaczego? W ubiegłym tygodniu urząd miasta dostał informację od nowej szefowej marketingu Radia Merkury Joanny Kardasz-Dyc o wycofaniu patronatu.

— Nie podano powodu takiej decyzji. Po prostu przekazano mi decyzję zarządu. To niepoważne zachowanie. A dla miasta bardzo niekomfortowa sytuacja. Mamy już wydrukowane plakaty, a na wszystkich jest logo Radia Merkury. Nie wiem, czy będziemy to ponownie drukować, bo to spory koszt — mówi Tomasz Lisiecki, zastępca dyrektora Gabinetu Prezydenta. I zwraca uwagę na to, że — choć spoty miały być emitowane na antenie Radia Merkury aż do 8 sierpnia — tak się nie stanie.

Lisiecki w imieniu miasta zażądał od Radia Merkury, żeby — ze względu na to, że samo zrywa współpracę — wycofało się z wszystkich żądań finansowych wobec magistratu. Chodzi o koszty produkcji i emisji spotów. Radio się zgodziło.

— To minimum przyzwoitości ze strony radia — mówi Tomasz Lisiecki. I dodaje: — Chcieliśmy współpracować z Radiem Merkury, bo mają dobre poranki i odbiorców zainteresowanych takimi wydarzeniami. Szkoda, że zarząd radia nie uszanował naszej współpracy.

O sprawę pytamy Joannę Kardasz-Dyc, która od niedawna jest dyrektorką marketingu Radia Merkury. — Taka była decyzja zarządu. Zarząd ma prawo zdecydować, że nie obejmuje patronatu. Przekazałam ją w piśmie urzędowi miasta. Zwróciliśmy miastu wszystkie, co do jednej sztuki, bilety na spektakle — mówi Kardasz-Dyc.

— Dlaczego radio najpierw objęło ten patronat, a potem z niego zrezygnowało? — pytamy.

— Każda redakcja ma prawo przyznać patronat, ale też w różnych okolicznościach z niego zrezygnować. Tak stało się w tym przypadku. Liczę na owocną współpracę z miastem w przyszłości — dodaje Joanna Kardasz-Dyc. O konkretnych powodach takiej decyzji nie chce jednak mówić.

W radiu nadal trwają czystki personalne, zainicjowane przez namaszczonego przez PiS prezesa rozgłośni Filipa Rdesińskiego. Pracę stracił właśnie Stefan Klepacki, który zajmował się do tej pory w „Merkurym" promocją. Wcześniej Rdesiński zwolnił jedną z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek rozgłośni, Agnieszkę Gulczyńską, znaną z lewicowych poglądów. Ze stacji odeszli też były wicenaczelny radia Ryszard Ćwirlej, publicystka Nina Nowakowska, dziennikarz Mariusz Kwaśniewski i dziennikarz kulturalny Maciej Kucharski. Rdesiński zdecydował też, że na antenie radia codziennie będzie emitowana Rota.

To druga kadencja Rdesińskiego w fotelu prezesa Radia Merkury. Wcześniej radiu szefował w 2010 roku. Rozgłośnię zamienił w prawicową tubę. Został odwołany przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za działanie na szkodę spółki.

Chcieliśmy spytać Rdesińskiego o powody wycofania się „Merkurego" z patronatu nad spektaklami Krystyny Jandy. Nie odebrał od nas telefonu.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji