Artykuły

Negliż ciała i myśli

"Goła baba", monodram Joanny Szczepkowskiej w X Chorzowskim Teatrze Ogrodowym. Pisze Alicja Polewko w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Za nami kolejny spektakl w ramach 10. Chorzowskiego Teatru Ogrodowego. W miniony piątek na macierzystej scenie CHTO pojawiła się Joanna Szczepkowska z kultowym monodramem "Goła baba".

Monodram napisany przez Joannę Szczepkowską, to majstersztyk, który bawi widzów w Polsce i poza granicami od 1997 roku. Tytuł dla wielu pewnie okazał się kuszący, gdyż cały Magazyn Ciekłego Powietrza w Sztygarce wypełnił się po brzegi. A Joanna Szczepkowska w prawdziwie dobitny sposób uświadomiła nam mizerność współczesnej sztuki i skomercjalizowanej publiczności.

Kobieta wrażliwa

Wcielając się w dwie, zupełnie różne od siebie postacie, z uwagą obserwowała reakcję widowni, która podczas tego pojedynku nie mogła pozostać bierna. Obie panie to artystki - z tym, że z zupełnie inną osobowością i podejściem do sztuki. Pierwsza to prawdziwie wrażliwa, inteligentna i spokojna kobieta. Dzieli się z widzem poetyckim przesłaniem sygnalizując, że może on okazać się - w jego odbiorze - zupełnym bełkotem. Uprzedza też, że widzowie nie zobaczą gołej baby, jeśli przyszli właśnie po to. Jest idealistką, uprawiającą sztukę niczym niezmąconą. Wymaga od odbiorcy specjalnego stanu ducha.

Baba nieokiełzana

Druga bohaterka stanowi usposobienie szmiry i bezczelności. Nie wyróżnia się niczym specjalnym, rzucając na przemian to prymitywnym dowcipem, to gumożujką do publiczności. Pierwsza artystka zwana jest "kobietą z parasolką". Swoim wdziękiem próbuje zwabić serca przybyłych. Wdziękiem, nie wrzaskiem czy pospiesznym striptizem, jak czyni to "goła baba".

Monodram "goła baba" to negliż, lecz nie ciała, a ludzkiego dramatu. Pod koniec spektaklu nareszcie następuje show "gołej baby". Gra muzyka i błyskają reflektory. Wszyscy świetnie się bawią poklaskując w rytm muzyki. Jednak po chwili, gdy artystka stoi już zupełnie naga, następuje nagły zwrot akcji. Muzyka cichnie, światła gasną, a spod kostiumu imitującego kobiece ciało, wyłania się "kobieta z parasolką".

Zaskakujące zakończenie

Ta puenta powinna zostać wszystkim szczególnie bliska, gdyż goła baba idealnie trafiła w gust skomercjalizowanej publiczności. W dzisiejszych czasach kupujemy to, co płytkie, szybkie, głośne i agresywne. Nie szukamy spokoju ani ciszy, nie chcemy skupienia i jesteśmy niecierpliwi. Wielki świat teatru stał się tym, czym jesteśmy my - jaki widz, taki teatr. Aktorzy, choć chcieliby sztuk mądrych, wymagających przemyśleń i chwil refleksji, grają przedstawienia dla mas poruszające tematy trywialne i niegodne uwagi.

Monodram Joanny Szczepkowskiej pięknie odzwierciedla kondycję współczesnego teatru, spowodowanej wymaganiami widzów, a sama aktorka świetnie ukazała niełatwą rzeczywistość pracy aktora. "Goła baba" to spektakl godny niejednego obejrzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji