Artykuły

Szkoła „Sewruka" ma 25 lat

W tym czasie 166 osób otrzymało dyplom ukończenia Studium Aktorskiego im. Aleksandra Sewruka w Olszynie. — Ogromna większość naszych absolwentów, bo ok. 80 proc. pracuje w zawodzie, co nas bardzo cieszy — mówi założyciel placówki.

Jubileusz jest oczywiście okazją do spotkań i wspomnień. — Teatr, który objąłem w 1990 roku miał solidny zespół aktorski, ale nie miał młodzieży. Nie był rozśpiewany, roztańczony, a ja tego potrzebowałem, chciałem odświeżyć repertuar — mówi Zbigniew Marek Hass, założyciel i pierwszy dyrektor studium oraz były dyrektor teatru Jaracza, przy którym działa placówka. Myśl o przyjęciu młodych nabrała mocy sprawczej i utworzono nawet nie szkołę, a studio aktorskie.

I dodaje: — Pierwszy rocznik liczył 16 osób. Wśród przyjętych był Dariusz Poleszak, aktor Teatru Jaracza, a od 1998 roku wykładowca studium. - Po egzaminie aktorskim wyszedłem zestresowany na zewnątrz. Ogłoszono akurat przerwę dla komisji. Pamiętam jak podszedł do mnie nieżyjący już Stefan Burczyk [legendarny olsztyński aktor], poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że będzie dobrze - wspomina.

Początki szkoły nie należały jednak do łatwych, bo budynek teatralny przy ul. 1 Maja nie był przystosowany do takich zajęć. Wykorzystywano więc garderoby, małe sale prób czy nawet scenę. Korzystano też z innych pomieszczeń w mieście, np. w dzisiejszym CEIK-u były ćwiczenia na sali baletowej. Nie dziwiła żonglerka czy ćwiczenia kwestii w holu kasowym. — Rozkładaliśmy materace i tam odbywały się ćwiczenia. To wprowadzało pewien chaos, ale może i w tym był urok tej szkoły — opowiada Hass.

Program nauczania w studium jest bardzo bliski temu, który obowiązuje Akademii Teatralnej w Warszawie. — Oni dostają tę wiedzę w trochę inny sposób, bardziej praktyczny i bardziej rzemieślniczy — tłumaczy Janusz Kijowski, dyrektor Teatru Jaracza. Sam często swoim studentom przypomina, że artystą się bywa, ale prawdziwą sztuką jest być przyzwoitym rzemieślnikiem. — Wtedy życie sceniczne będzie miało sens — dodaje.

A studium stawia przed młodymi adeptami sztuki aktorskiej wiele możliwości. Od początku swojej nauki mogą podpatrywać swoich mistrzów na scenie, uczyć się od nich, a w końcu też brać udział w spektaklach już w trakcie nauki. — Oni się uczą obycia na scenie i poza nią. Obserwują życie teatru, ale nie jako zwykłej instytucji, tylko pewnego rodzaju układu, planety — dodaje Kijowski.

Krytycznym dla wielu, opowiadają wykładowcy, jest pierwszy rok nauki. Dużo zajęć, ogromne wymagania, nie wszyscy potrafią się w tym odnaleźć. — Ten rozgardiasz, chaos, z którego potem wyłania się dzieło... Do tego się trzeba przyzwyczaić. Ten pociąg cały czas pędzi, a niektórych to tempo przerasta — uważa Hass.

Obchody 25-lecia rozpocznie spektakl dyplomowy absolwentów pt. Zespół Śmierci i Tańca, czyli piosenki Tiger Lillies. Po nim odbędzie się część wspomnieniowa z okolicznościowym filmem, który pokaże w dużym skrócie minione lata w szkole. Zaplanowano też koncert absolwentów, kabaret i spotkanie towarzyskie w kawiarni teatralnej. — Jesteśmy bardzo ciekawi, bo pamiętamy ich z innych rzeczy, a teraz po latach ciekawi nas, jak wypadną — dodaje założyciel Studium.

Spektakl Zespół Śmierci i Tańca, czyli piosenki Tiger Lillies można będzie obejrzeć w weekend poprzedzający jubileusz: w sobotę i niedzielę (godz. 18, Scena u Sewruka).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji