Plany na sezon w Teatrze Polskim
Mieszczanie Gorkiego, Pijacy Bohomolca — m.in. takie propozycje znajdziemy w planach Teatru Polskiego. Będzie też spotkanie z Olgą Tokarczuk.
W tym sezonie Teatr Polski zaplanował cztery premiery. Jedna już za nami — w połowie sierpnia wystawił Kawiarenkę Hemar w reżyserii Adama Opatowicza. Twórcy przedstawienia podjęli próbę przybliżenia twórczości Mariana Hemara w kampowym stylu, świadomego operowania kiczem. Pomysł się udał, najbliższe przedstawienia 6-7 października.
Propozycja na jesień to Mieszczanie Maksyma Gorkiego. Ciekawostka, bo po 1989 r. Maksym Gorki, uważany za inicjatora socrealizmu w literaturze, zniknął z polskiego repertuaru. Tymczasem teraz okazuje się, że w jego opisach kapitalistycznego świata zagubionych ludzi można odnaleźć zaskakująco aktualne wątki.
— Ze swoją twórczością narodową zmierzy się Anton Malikov, reżyser rosyjski młodego pokolenia, zdolny, utalentowany, nagradzany w Rosji — mówi Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego. - Zapowiada, że zrobi to w odniesieniu do dzisiejszej rzeczywistości i czasów, w których przyszło nam żyć.
Próby aktorzy rozpoczynają w przyszłym tygodniu. Premiera planowana jest na koniec listopada, początek grudnia.
Na marzec Teatr Polski przygotowuje premierę oświeceniowej komedii — Pijaków Franciszka Bohomolca, w reżyserii Artura Barona Więcka.
— Scenariusz będzie się też odnosił do tekstów współczesnych, do Jerofiejewa, Pilcha — dodaje Opatowicz. — Czy nasze cechy narodowe są przyczyną, że próbujemy utopić swoje żale i rozterki tego świata w alkoholu? Czy odwrotnie? Spojrzenie na problem alkoholu będzie też pretekstem do rozważań na temat naszej rzeczywistości. W sposób i bardzo serio, i groteskowy.
Na koniec sezonu czwarta premiera — Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna jugosławiańskiego dramatopisarza Ivo Brešana. Aktyw spółdzielni produkcyjnej postanawia wystawić Szekspirowskiego Hamleta, odkrywając podczas prób coraz więcej analogii między „gnijącym" państwem duńskim a swoją rzeczywistością.
— W pewnym sensie podejmujemy w tym sezonie takie teksty dekadenckie, które pokazują świat bliski dzisiejszej rzeczywistości, człowiekowi — zauważa Opatowicz. — To też duże przedstawienia zespołowe, niosące aspekt widowiskowości.
W lutym Teatr Polski będzie szampańsko świętować 20-lecie swojej sceny kabaretowej — Czarnego Kota Rudego.
— Zleciało jak z bicza strzelił. A scenka wpisała się w naszą rzeczywistość teatralną i pejzaż miasta. Chcieliśmy te 20 lat szczególnie uczcić i świętować z publicznością. Trzeba się trochę ucieszyć, pocieszyć w tym naszym życiu — mówi Adam Opatowicz. — Chcemy przygotować w lutym sporo różnych atrakcyjnych wieczorów.
Teatr zaprasza też na koncerty, np. Mariusza Lubomskiego (2 października) oraz Sławy Przybylskiej (16 października), która świętować będzie 60-lecie pracy artystycznej.
Teatr Polski kontynuować też będzie spotkania literackie, które prowadzi prof. Andrzej Skrendo. 25 października gościć będzie Olgę Tokarczuk.