Artykuły

Dlaczego Cień?

Dzisiejszą, kolejną w tym sezonie premierą w Teatrze im. J. Słowackiego jest adaptacja sztuki Eugeniusza Szwarca "Cień" do której libretto napisał Wojciech Młynarski; o rozmowę poprosiłem reżyserującą sztukę ROMANĘ PROCHNICKĄ.

Po raz pierwszy wystawiła Pani sztukę Szwarca i Młynarskiego w teatrze kaliskim w 1980 roku; obecnie oglądać ją będziemy w Krakowie. Czyli "Cień" chodzi za Panią jak cień. Dlaczego?

Zachwyca mnie i sam temat sztuki, i jego przeprowadzenie przez Wojciecha Młynarskiego. W "Cieniu",obok znakomitej muzyki Macieja Małeckiego jest tyle ostrości i dowcipu, te uważam, iż jest to sztuka dopasowana do dzisiejszego dnia. To bardzo gorzka baśń. której początek dał przecież Andersen, historia która nie ma happy endu i której przebieg nie przynosi żadnej pociechy, gdyż sztuka opowiada o sposobach wykańczania ludzi. Ale jednocześnie całym twym melanżem i czarnego humoru, i bliskiej Młynarskiemu oraz Szwarcowi groteski i poezji - jest "Cień" uniwersalną baśnią muzyczną dla dorosłych. Dlatego też trzeba sztukę, traktować serio, tak samo, jak serio traktują dzieci opowiadaną im bajkę.

W "Cieniu" wierzący w prawdę Uczony spotyka się i z "układami", i z mafijnymi prawie stosunkami. Mało w tym potrzebnego dziś optymizmu...

Jeszcze dopowiem; w te same układy i związki, które niszczą Uczonego, potrafi się świetnie wpasować jego Cień. Na Uczonego zapada wyrok, traci głowę, ale przecież jest to cały czas walka o prawdę i uczciwość jednego człowieka z całym,skorumpowanym otoczeniem. Mówiony, śpiewany i tańczony groteskowy moralitet. Chyba nie przesadzę wiele, jeśli powiem, że mamy do czynienia ze swoistym arcydziełem.

Istnieją, z grubsza biorąc, dwie przynajmniej koncepcje pracy reżyserskiej. Jedna z nich sprowadza się do odtwórczego wystawienia, druga - do podkreślenia własnej osobowości reżysera. Która z nich jest Pani bliższa?

- Należę chyba do tych reżyserów, dla których tekst sztuki jest inspiracją. Przy "Cieniu" starałam się wraz z całym zespołem o dopracowanie pewnej formy; ta sztuka musi jednocześnie być i traktowana serio, i w wyraźny sposób przynieść element zabawy. Wychodząc z realizmu, musi dotrzeć w pobliże nadrealizmu. A jednocześnie nie ma w niej miejsca na nadmierny psychologizm; tak, jak w tekście, tak i na scenie musi być ostro pokazany kontrast między jasnymi i ciemnymi charakterami. Zmierzając więc do pewnej nawet typizacji, staram się tym samym podkreślić uniwersalny walor "Cienia". Ale cały czas trzeba pamiętać, że jest to muzyczna baśń dla dorosłych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji