Artykuły

Przemoc przeciw przemocy albo co można wyjąć z intymnych miejsc kobiety

Nasza przemoc i wasza przemoc w reż. Olivera Frljića — koprodukcja HAU Hebbel am Ufer w Berlinie, Wiener Festwochen, Slovensko mladinsko gledališče, Ljubljana, Kunstfest Weimar, Zürcher Theaterspektakel i Hrvatsko narodno kazalište Ivana pl. Zajca, Rijeka, na XV Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Jarosław Reszka w „Expressie Bydgoskim”.

Festiwal stał się międzynarodowy. I już pierwszy zagraniczny spektakl, jaki w tej edycji zaprezentowano, dla Polaka był niczym cios obuchem w głowę. Gdyby skrajna prawica wcześniej o tym wiedziała...

Informacja o performance Naśe nasilje i vaśe nasilje, w wykonaniu aktorów z Chorwacji i Słowenii, zaczerpnięta z festiwalowej strony w Internecie, zaczyna się od nieco bełkotliwych pytań o istotę i zadania współczesnej sztuki: „Czy obecnie sztuka nie ma tendencji do definiowania samej siebie, jako wkładu do ogólnego konsensusu? Czy nie powinna być raczej formą antykonsensusu, anarchistycznym kontrprojektem przeciw obecnym systemom politycznym i gospodarczym oraz partykularnym interesom?”.

Dziewięcioro pojawiających się na scenie ludzi, których prowadzi urodzony w Bośni, a mieszkający w Chorwacji O1iver Frljić, już na wstępie pokaże, co to znaczy artystyczny antykonsensus.

Z głośników słychać śpiewaną po niemiecku kolędę Cicha noc. Na scenę wchodzi kilka par. Aktorzy są nadzy. Zaczynają tańczyć do dźwięków kolędy. W jednej parze mężczyzna z kobietą, w drugiej dwie kobiety, w trzeciej dwaj mężczyźni. Z upływem czasu ich taniec staje się coraz bardziej erotyczny, tancerze zaczynają się obcałowywać po całym ciele. Najbardziej jednak wprawi w osłupienie zakończenie tych kolędniczych pląsów. Naga kobieta z muzułmańskim hidżabem (chustą) na głowie zniża dłonie do swego krocza, chwilę majstruje przy nim, by wreszcie... wyjąć z waginy zrolowaną polską flagę. Flagę tę następnie rozwinie i zawiesi na uchwycie, z którym flaga powędruje wysoko nad scenę.

Nie jest to bynajmniej kulminacja antykonsensusu. Na nią trzeba poczekać do zakończenia spektaklu. Widzimy w nim Chrystusa w cierniowej koronie, który wisi na krzyżu zmontowanym z kanistrów na benzynę. Chrystus nie umiera jednak. Po chwili schodzi z krzyża, by... zgwałcić wspomnianą muzułmankę w hidżabie.

Niestety, Naśe nasilje i vaśe nasilje (czyli Nasza przemoc i wasza przemoc) nie jest przedstawieniem bez wartości. Piszę „niestety”, bo wygodniej byłoby potraktować tę propozycję jako artystyczny gniot, który usiłuje się wypromować poprzez prowokację obyczajową. Tymczasem dzieło znanego w całej Europie chorwackiego performera zostało skonstruowane i zagrane nader sprawnie i pomysłowo.

Ba, Naśe nasilje i vaśe nasilje jest też niebanalne pod względem idei, którą wyraża. Przemoc nie bierze się znikąd — zwykle jest reakcją na inną przemoc. I tak wasza, muzułmańska, przemoc, która dziś przejawia się w krwawych zamachach terrorystycznych w Europie, jest reakcją na wojny w latach 90. toczone przez Zachód na Bliskim Wschodzie, podczas których zginęło cztery miliony Arabów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji