Artykuły

Bydgoszcz. Rusza śledztwo ws. spektaklu Frljicia

Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie sztuki "Nasza przemoc, wasza przemoc", którą można było obejrzeć podczas bydgoskiego Festiwalu Prapremier. Do prokuratury wpłynęło aż osiem zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.

- Zaczniemy od przesłuchania świadków. Najpierw będą to dyrektor teatru i aktorzy. Nie wykluczamy też przesłuchania widzów - informuje Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego w Bydgoszczy.

Skandal wybuchł po recenzji spektaklu w lokalnej prasie i publikacji toruńskiej posłanki Anny Sobeckiej z PiS. To ona po spektaklu napisała list otwarty do dyrektora Teatru Polskiego. Nazywa w nim spektakl "obrzydliwym i wulgarnym przedstawieniem, w którym autor obraził miliony Polaków i katolików". Domagała się przeprosin i zapewnienia, że zostaną podjęte działania, by więcej nie dopuścić do "tak skandalicznych sytuacji". Pismo skierowała do wiadomości ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego i prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego.

Jej zawiadomienie do prokuratury wpłynęło dopiero 5 października. Dzień później jako ostatni ósme doniesienie w tej sprawie złożył Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. - Zawiadomił nas, że doszło do znieważenia Jezusa Chrystusa i flagi polskiej - mówi prokurator Lis.

Zbadania sprawy domagają się też m.in. miejscy radni PiS: Krystian Frelichowski, Grażyna Szabelska i Jarosław Wenderlich oraz wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz.

Resort czeka na wynik śledztwa

Na wynik pracy prokuratury czeka minister kultury. - Sztuką nie jest celowe prowokowanie czy obrażanie uczuć religijnych i narodowych - komentował Gliński podczas pobytu w Bydgoszczy. Przypomniał, że wydarzenie nie zostało objęte patronatem ministerstwa. Teatr Polski otrzymał jedynie dofinansowanie w wysokości 250 tys. zł. - Oczywiście resort nie ma możliwości sprawdzenia, jakie spektakle zostaną pokazane na festiwalu. Tego we wnioskach nie ma. Odpowiedzialność za to, co jest prezentowane na scenie, spoczywa na organizatorach. Dlatego gdy pojawiły się kontrowersje, poprosiłem dyrekcję teatru o wyjaśnienia - mówi minister. I podkreśla, że nie jest zadowolony z odpowiedzi: - Niestety, z oświadczenia organizatora, dość aroganckiego i nie na temat, niewiele wynikało.

Gliński zapowiedział jednak, że nie będzie podejmował żadnych kroków w sprawie i poczeka na wynik prokuratorskiego śledztwa.

Artyści w obronie teatru

Po ostatnim festiwalowym spektaklu głos zabrali artyści związani z Prapremierami. W swoim liście otwartym dramaturdzy, choreografowie, aktorzy, tancerze i producenci z Polski i zagranicy zwracają się m.in. do marszałka Piotra Całbeckiego, który w swoim oświadczeniu ocenił poziom festiwalu jako żenujący i zagroził odebraniem finansowania. "Dialog polityków z twórcami nie może być oparty na sile, groźbach i donosach - to łamanie prawa gwarantującego instytucjom kultury autonomię, a artystom - wolność twórczą. Chcemy także zaprotestować przeciwko tendencyjnym przekazom medialnym, które stały się podstawą do formułowania oskarżeń pod adresem Teatru Polskiego" - piszą. Zamieszanie wokół teatru artyści puentują słowami: "Przemoc, która jest tematem spektaklu Frljicia, to jeden z głównych problemów, z jakimi mierzy się dzisiaj Polska i Europa. Próba ekonomicznej cenzury festiwalu oznacza tłumienie debaty na ważny społecznie temat. Nie możemy do tego dopuścić" - czytamy w oświadczeniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji