Artykuły

W każdym z nas jest inny Gombrowicz

W sobotę rozpoczyna się 12. edycja Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego. - Te same teksty Gombrowicza interpretowane są przez innych ludzi, w różnych kulturach, środowiskach. Pięknie różnimy się między sobą i dzięki temu, inspirowani tym samym tekstem, wyrażamy różne myśli, opowiadamy poprzez Gombrowicza różnorodne historie osobiste, inaczej opisujemy otaczającą nas rzeczywistość i konstruujemy całkiem odmienne diagnozy i wizje świata - mówi Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu

Przed nami tydzień z mistrzem gęby, 11 sztuk wystawianych przez teatry z Polski i z zagranicy.

Katarzyna M. Wiśniewska: Przegląd spektakli, wybór repertuaru, logistyka... Festiwal to wielkie przedsięwzięcie. Jak wygląda proces jego przygotowania?

Zbigniew Rybka: Proces przygotowywania festiwalu nigdy się nie kończy, nie ma cezury. Czasem jest tak, że zbliżamy się do końca przygotowań bieżącej edycji, a już wiemy, że w jakimś teatrze w Polsce czy za granicą przygotowuje się spektakl gombrowiczowski. Tak było i tym razem, kiedy na krótko przed zamknięciem repertuaru dowiedzieliśmy się, że w Moskwie trwają prace nad "Iwoną, księżniczką Burgunda" w reż. Grzegorza Jarzyny. Chcieliśmy zaprosić ten spektakl w momencie, kiedy był jeszcze na etapie prób, ale okazało się, że niestety nie uda nam się zgrać jesiennych terminów. Będziemy się jednak starali, by realizację tę zaprezentować w Radomiu za dwa lata.

Czy wiele się dzieje wokół Gombrowicza w teatrze w Polsce i za granicą?

- Bez przerwy interesujemy się Gombrowiczem. Staramy się wiedzieć, kto, gdzie i co z nim robi. Mniej więcej widać to po naszym festiwalowym repertuarze. Jeśli mamy do wypełnienia tydzień festiwalu, zazwyczaj udaje nam się zmieścić ok. 10 sztuk. Jesteśmy w stanie obejrzeć ok. 15-18 przedstawień. Rzecz jasna, nie wszystkich zapraszamy. Z różnych powodów. Czasem decydują względy artystyczne, czasem przeważają warunki całkowicie od nas niezależne, np. kwestie techniczne czy kolizje terminów, czasem pieniądze.

Trudno spośród wszystkich gombrowiczowskich spektakli wybrać te najlepsze, najciekawsze?

- W Polsce oglądam wszystkie teatralne realizacje Gombrowicza, a jeśli chodzi o zagraniczne - polegam na recenzjach, opiniach. Zdarza się, że trafiam na kogoś, kto widział spektakl. Najczęściej tą osobą jest Rita Gombrowicz, która porusza się po świecie i spektakle Gombrowicza ogląda. Jej sugestie są dla mnie bardzo istotne.

Kogo tym razem podpowiedziała Rita Gombrowicz?

- W tym roku Rita Gombrowicz rekomendowała zespół teatralny z Marsylii, który zobaczymy na festiwalu w sztuce "Iwona, księżniczka Burgunda". To będzie przedstawienie w pewnym sensie eksperymentalne, grane poza tradycyjną przestrzenią teatralną. Taki jest zamysł reżyserski. Spektakl ów z założenia grany jest w plenerze, na prawdziwym dziecięcym placu zabaw. Przymierzaliśmy się do tego, jednak ostatecznie - ze względu na późnojesienne warunki pogodowe - u nas przedstawienie zostanie zagrane w teatralnej malarni. Bardzo ciekawi jesteśmy tej realizacji, tym bardziej że zobaczymy w nim jedną z naszych aktorek.

To już 12. edycja festiwalu. Jak współcześnie postrzegany jest Gombrowicz?

- Teatr zawsze odnosi się do rzeczywistości, w której powstaje. Ten sam tekst grany na przestrzeni lat mówi trochę lub całkowicie o czymś innym. Taka jest natura sztuki teatru. Nie interpretuje się liter w oderwaniu od rzeczywistości, tylko na odwrót - rzeczywistość interpretuje się właśnie poprzez tekst konkretnego utworu. Za każdym razem wnosimy z sobą w tekst nasz świat, świat reżysera, aktorów, ale także świat widzów. Tekst nas inspiruje, a my wpływamy na jego ostateczny kształt na scenie. Dzięki temu mechanizmowi z tych samych tekstów zawsze powstają niepowtarzalne estetycznie i filozoficznie spektakle. Kiedyś - dwie, trzy edycje temu - mieliśmy festiwal ośmiu "Iwon...", teraz jest więcej "Ślubów". Nigdy jednak nie mamy obaw, że przesycimy się którymkolwiek z powtarzających się literackich utworów. Nie dla ich treści przychodzimy przecież do teatru. Pozostaje problem, dyskusja, którą Gombrowicz inspiruje swoimi dziełami.

Na początek festiwalu zobaczymy "Ślub" Mikołaja Grabowskiego, wystawiany przez nasz teatr. Co poza tym w repertuarze?

- Będzie "Iwona, księżniczka Burgunda" w reż. Jarosława Fedoryszyna, koprodukcja Váci Dunakanyar Szinház i Teatru Narodowego z Budapesztu. Zobaczymy "Ślub" Anny Augustynowicz. To kolejna koprodukcja, tym razem Teatru im. J. Kochanowskiego z Opola i Teatru Współczesnego ze Szczecina. Bardzo interesujące przedstawienie - ascetyczne, przemyślane, widać w nim wyraźnie reżyserską rękę Anny Augustynowicz, artystki, która ma swój wyraźny, trudny do podrobienia styl. Cieszę się, że udało nam się po raz pierwszy sprowadzić do Radomia aż dwa jej przedstawienia (oprócz opolsko-szczecińskiego "Ślubu" festiwalowa publiczność obejrzy także "Iwonę, księżniczkę Burgunda", zrealizowaną ze studentami łódzkiej Filmówki).

Teatr "Syrena" z Warszawy przywiezie "Princess Ivonę" w reż. Omara Sangarego, spektakl, w którym wielkim gwiazdom polskiej sceny i ekranu, Barbarze Wrzesińskiej i Danielowi Olbrychskiemu, partnerują studenci warszawskiej Akademii Teatralnej. Wrocławski Teatr Pantomimy im. H. Tomaszewskiego pokaże pantomimę "Pustka. Pustynia. Nic" w reż. Leszka Bzdyla. Z racji przyjętej formy jest to wyjątkowy tytuł w festiwalowym zestawieniu. Pokazać Gombrowicza właściwie bez słów to idea karkołomna, ale - jak się okazuje - całkowicie możliwa.

W wykonaniu Replika Teatro z Madrytu zobaczymy "Ślub" w reż. Jarosława Bielskiego, przygotowany w ramach Roku Teatru Polskiego w Hiszpanii. Zespół toruńskiego Baja Pomorskiego zaprezentuje kolejny "Ślub", tym razem obok aktorów na scenie pojawią się także lalki - pacynki, marionetki i mupety.

Teatr Piwnica przy Krypcie ze Szczecina wystawi kameralny "Pamiętnik Stefana Czarnieckiego" w reż. Jacka Bunscha. Przedstawienie bardzo aktualne, wiele mówiące o Polakach, naszych narodowych mitach, zakorzenionych w nas stereotypach.

Zza oceanu, z Buenos Aires, przyleci następna "Iwona..." w reż. Braiana Alonsa w wykonaniu grupy Pablito No Clavó Nada. I wreszcie, na koniec, wspomniana już "Iwona..." z Teatru Studyjnego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Muszę przyznać, że ten spektakl zrobił na mnie duże wrażenie. Przedstawienie grać będziemy z widownią umieszczoną na scenie. To celowy zabieg. Ten spektakl w Łodzi grany jest w pięknej postindustrialnej przestrzeni. Mam nadzieję, że dzięki specjalnej aranżacji naszej dużej sceny uda nam się przenieść choć trochę urody i niezwykłej atmosfery, którą z sobą niesie tamta przestrzeń.

Kto będzie oceniał tegoroczne festiwalowe spektakle?

- W jury XII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego zasiądą znani krytycy Jacek Wakar i Jan Bończa-Szabłowski, prof. Nina Kiraly z Budapesztu, Bożena Sawicka z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Alexander Mardan - ukraiński dramatopisarz. Na początku grudnia w Radomiu odbędzie się premiera jego sztuki.

Interpretacje mogą zaskoczyć. Którą sztukę szczególnie poleca pan radomskiej publiczności?

- Polecam wszystkie tytuły, repertuar jest bardzo różnorodny, mamy pantomimę, są klasyczne przedstawienia teatru dramatycznego, jest Gombrowicz zagrany z użyciem lalek, co mnie bardzo cieszy, bo odkąd mamy Scenę Fraszka, stajemy się łącznikiem między teatrem dramatycznym a lalkowym. Mam nadzieję, że każda z propozycji znajdzie swoich fanów.

***

XII Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski. Kto zasiądzie w jury?

Pięcioro znawców teatru wybierze najlepszą sztukę XII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego

W jury tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego zasiadają:

* Dr Nina Király - węgierska badaczka i krytyczka teatralna.

Absolwentka filologii rosyjskiej w Państwowym Moskiewskim Uniwersytecie im. Łomonosowa, pracę doktorską na temat polskiego teatru XVIII wieku pisała w Instytucie Sztuki PAN pod kierunkiem prof. Zbigniewa Raszewskiego.

Była pracownikiem naukowym Instytutu Studiów Slawistycznych Rosyjskiej Akademii Nauk. Później przez 30 lat pracowała na Wydziale Slawistyki Uniwersytetu w Budapeszcie, a w latach 1984-1990 była profesorem wizytującym w Katedrze Historii i Teorii Teatru Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie prowadziła zajęcia z dziejów polskiego teatru w XIX i XX wieku oraz z teorii teatru na świecie.

W tym czasie współpracowała z Tadeuszem Kantorem teatrze Cricot 2, poznała również wielu wybitnych polskich twórców, m.in. Jerzego Jarockiego i Andrzeja Wajdę.

W latach 1993-1999 pełniła funkcję dyrektora Węgierskiego Muzeum i Instytutu Teatralnego, a od 1999 pracuje jako samodzielny badacz i krytyk teatralny.

Jest członkiem zespołu redakcyjnego "La Société Internationale d'Histoire Comparée du Théatre, de l'Opera et du Ballet au l'Université de Paris IV-Sorbonne", polskiego Towarzystwa Badań Teatralnych oraz zespołu redakcyjnego wydawanego w Atenach greckiego czasopisma "Teatr".

* Bożena Sawicka - teatrolog, kulturoznawca, pedagog. Absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego, Podyplomowych Studiów Wiedzy o Teatrze, Filmie i Telewizji na UŁ oraz Podyplomowego Studium Menedżerów Kultury na SGH w Warszawie.

Od 1994 r. pracuje w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gdzie zajmuje się teatrami. Współpracuje z Katedrą Dramatu i Teatru UŁ prowadząc wykłady na studiach podyplomowych.

Od pierwszej edycji związana z Ogólnopolskim Konkursem na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Członkini licznych komisji konkursowych i jurorka wielu festiwali teatralnych.

* Aleksander Mardań - ukraiński dramaturg, którego sztuki zostały przetłumaczone na wiele języków, weszły na afisze dziesiątek teatrów (185 realizacji w 90 miastach, w 15 krajach - m.in. na Ukrainie, Białorusi, Łotwie, Węgrzech, w Mołdawii, Rosji, Albanii, Armenii, Bułgarii, Rumunii).

Wydał siedem książek, a jego opowiadania publikowane były w wielu czasopismach. Dwie sztuki Mardania znalazły się w serii "Literatura ukraińska. Kolekcja" i opublikowane w "Antologii ukraińskiej dramaturgii".

Mieszka i pracuje w Odessie. Jest członkiem Związku Pisarzy Ukrainy.

Od 2009 roku do 2012 roku pełnomocny przedstawiciel na Ukrainie teatralnego biennale "Nowe sztuki z Europy" (Wiesbaden, Niemcy).

Jest stałym organizatorem odbywającej się rokrocznie międzynarodowej naukowo-praktycznej teatralnej konferencji i międzynarodowego festiwalu teatralnego "Spotkania w Odessie".

* Jan Bończa-Szabłowski - dziennikarz i publicysta, recenzent teatralny i krytyk sztuki dziennika "Rzeczpospolita". Autor ponad setki wywiadów z najważniejszymi postaciami polskiej kultury. Absolwent Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, uzupełnionej o zajęcia na Wydziale Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych IACT. Juror festiwali teatralnych. Współzałożyciel i pierwszy prezes Fundacji Republika Marzeń. Stypendysta MKiDN. Twórca cyklu wystawienniczego "W stronę Schulza". Autor wystawy "Świat Nikifora Niki For You". Przygotowuje książki o Schulzu, Gombrowiczu i Rubensie.

* Jacek Wakar - krytyk teatralny, od 2012 roku kierownik redakcji publicystyki radiowej Dwójki, wcześniej szef działów kultury "Dziennika" i "Przekroju". Juror wielu festiwali teatralnych (m.in. Festiwalu Gombrowiczowskiego, Kaliskich Spotkań Teatralnych, Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi, gdyńskiego Festiwalu Raport, Festiwalu Szekspirowskiego) oraz Warszawskiej Premiery Literackiej. Stały współpracownik "Dziennika. Gazety Prawnej", "Teatru", "Wprost" oraz TVP Kultura. radom, festiwal gombrowiczowski

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji