Artykuły

Odkrywanie magii teatru

Prapremierowe przedstawienie dla dzieci na Małej Scenie Te­atru im. L. Solskiego w Tarno­wie pt. "Mój pierwszy teatr" nie jest typowym spektaklem, ale raczej za­bawą edukacyjną przeznaczoną dla najmłodszych widzów. Nie jest też sceniczną adaptacją powieści Rey­monta "Bunt", bo Jakub Porcari, autor scenariusza, zaczerpnął z niej jedynie fabularny pomysł, dość do­wolnie go przetwarzając. Niemniej dzieci bawią się dobrze i niewyklu­czone, że przy okazji przyswajają również informacje na temat teatru i pracy w nim, przekazywane im przez aktorów.

"Ponieważ widowisko zapowiadane jest na plakatach jako zrealizowane wg. baśni Wła­dysława Reymonta "Bunt", co może budzić pewne wątpliwości, na początek niezbędne jest wyjaśnienie. Wspomniane ostatnie dzie­ło noblisty, przewrotnie nazwane baśnią, jest alegoryczną krwawą opowieścią o rewo­lucji, jej przyczynach, przebiegu i skutkach, inspirowaną wydarzeniami w komunistycz­nej Rosji. Ta antyutopia jest w naszym kraju mało znana, gdyż z przyczyn ideologicznych była zakazana w PRL i uległa zapomnieniu. Natomiast w Europie Zachodniej uchodzi za pierwowzór słynnego "Folwarku zwie­rzęcego" Orwella. W dosłownej warstwie fabularnej to rzecz o rewolcie zwierząt prze­ciwko władzy człowieka, która zaczyna się od szczytnych haseł walki z nierównością i uciskiem w imię świetlanej przyszłości, a kończy krwawą rzezią, utratą złudzeń i to­talnym zniszczeniem. Oczywiście nie jest to literatura dla dzieci, a podtytuł "Baśń" jest tu wielce mylący. Jednak Jakub Porcari za­czerpnął z powieści jedynie zwierzęcych bohaterów i parę zdarzeń, w tym kluczowe, czyli bunt przeciwko człowiekowi, zmienia­jąc i wymowę tekstu, i jego zakończenie.

Co więc oglądają dzieci na scenie? W największym skrócie, historię bitego psa Rexa, który namówił inne źle trakto­wane zwierzęta do opuszczenia ludzkich gospodarstw i wyruszenia w drogę w po­szukiwaniu krainy szczęścia. Do wędrow­ców przyłączają się mieszkańcy lasów, tęskniący również za lepszym światem. Ale trudy tej podróży i brak opieki czło­wieka zmuszają buntowników do powrotu i przyjaźni na nowych zasadach z dwunoż­nymi istotami, bez których ład i porządek na Ziemi jest niemożliwy. Przedstawie­nie jest pogodne i jak na prawdziwą baśń przystało, kończy się happy endem. Ma też ukryte przesłanie o tym, że czworo­nogi są istotami czującymi, inteligentny­mi, należy je więc traktować serdecznie, po przyjacielsku.

Ale to nie wszystko. Tytuł widowi­ska "Mój pierwszy teatr" kieruje na wła­ściwy cel proponowanej małym widzom zabawy - to uchylenie rąbka tajemnicy te­atralnej iluzji. Toteż swoistym preludium do spektaklu jest przekazanie dzieciom garści informacji o zasadach funkcjonowania umowności na scenie i podstawowych elementach przedstawienia. Przy czym o "przynudzaniu" nie ma mowy, bo aktorzy czynią to, nawiązując dialog z dziecięcą publicznością w familiarnej atmosferze. "Odczarowywaniu" teatru służy

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji