Przegląd Spektakli Dyplomowych dobiega końca. Bez kurtyny
Dobiega końca III Ogólnopolski Przegląd Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych; już jutro podczas wieczornego spektaklu "Złego zachowania" poznamy laureatów, młodych aktorów wchodzących w dorosłe, zawodowe życie.
Trochę krępuje to ręce recenzentowi, obok powołanego przez organizatorów międzynarodowego jury działa bowiem niezależne jury łódzkich dziennikarzy dysponujące nagrodami ufundowanymi przez prasę. Jednocześnie z żalem trzeba powiedzieć, że przegląd - który tak pięknie wpisał się w łódzki pejzaż kulturalny - tym razem ukrył się w małych salach, niemalże całkowicie okupowanych przez ludzi profesjonalnie związanych z teatrem. Wszystkie uczelnie - zgodnie choć wątpię, czy słusznie - postawiły niejako na intymność, hasła tego nie mogły wypisać jednak na kurtynie, ponieważ przynajmniej do soboty kurtyny nie było w żadnym ze spektakli....
Przegląd otworzył przygotowany przez Wydział Aktorski łódzkiej PWSFTviT "Syn marnotrawny" Stanisława Trembeckiego w opracowaniu literackim i reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Recenzowałem nie tak dawno to przedstawienie, mogę więc jedynie powtórzyć, że nadal jest pełne humoru, barwne, świeże i bardzo młodzieńcze. Widownia nagrodziła je długimi oklaskami; zasłużonymi, jak sądzę.
Nieco inna sprawa z "Płatonowem" Czechowa w opracowaniu tekstu, reżyserii i scenografii Macieja Prusa. Dydaktycznie rzecz biorąc, to kolejne przedstawienie łódzkiej uczelni było z pewnością niezwykle pożyteczne, wykonawcy musieli bowiem wypełniać niełatwe zadania aktorskie niekiedy nie tylko wbrew warunkom, ale i wbrew wiekowi. Prus odszedł od tanich ułatwień - ostrej charakteryzacji i różnicowania postaci kostiumem; wszystko trzeba było po prostu zagrać. Sił i środków starczyło jednak młodym wykonawcom niemal wyłącznie na część pierwszą - nastrojową, pięknie komponującą się w scenicznej przestrzeni, pełną niedopowiedzeń i zawieszeń głosu. Części następne, gdy tekst grawituje też w stronę melodramatu, były niestety znacznie słabsze. Być może jakieś głębsze cele pedagogiczne przyświecały również Krystianowi Lupie, który jako reżyser i scenograf przygotował wraz ze studentami krakowskiej PWST spektakl "Siedem snów w państwie snów" wg powieści Alfreda Kubina "Po tamtej stronie". Przyznaję z pokorą, że nie umiałem ich jednak rozszyfrować; przedstawienie zdało mi się mętne i pretensjonalne, zrozumiałem z niego mniej niż mało, nie wiem nawet, kto kogo grał i o co szło właściwie. Wiem jedynie, że Franz Kafka pisywał rzeczy utrzymane w podobnym klimacie, ale nieporównywalnie lepsze.
W pełni profesjonalnym spektaklem był natomiast "Widok i mostu" Artura Millera, przedstawienie dyplomowe - cytuję program - studentów Wydziału Aktorskiego warszawskiej PWST pod kierunkiem Władysława Kowalskiego. Doskonały aktor doskonale poprowadził również swoich młodszych kolegów. Najbardziej podobali mi się Agnieszka Paszkowska (Beatrycze) i Janusz Józefowicz (Marko), ale również pozostała czwórka - Wiesław Bednarz (Alfieri), Wojciech Paszkowski (Eddie), dziewczęco urodziwa Katarzyna Figura (Katarzyna) i Maciej Godlewski (Rodolfo) - mogą swój dyplomowy występ uznać za w pełni udany.
O niedzielnych i dzisiejszych przedstawieniach będę pisał w środę na kolumnie "Kultura"; werdykt jury już zapadnie i moje zadanie stanie się łatwiejsze.