O Jaśku złotniku i burmistrzance
Ożywa koziołek i wąż i krokodyl, ożywa bazyliszek, lew i miś. Z miejskiego ratusza spływa do Wisły Syrena. Zwierzątka obronią życie Jaśka złotnika, chłopca, który wyrzeźbił godła kamieniczek Starego Miasta. Jasio - dumny czeladnik odmówił usługi adoratorowi burmistrzanki, rycerzowi Rębajło Przebij-gardło, herbu Wypchaj - brzuch, rycerz mści się i zamyka chłopca do lochu. Uratują życie Jaśka dzielne zwierzątka z godeł i odważna Bronka. Niedobra burmistrzanka Hermenegilda za późno będzie chciała odpowiedzieć na miłość ubogiego Jaśka. Przychodzi świt - zwierzątka, muzykanci, przekupki, syrena wracają na mury kamieniczek.
Tak oto ożywa Dawny Czas w nowej przyjemnej i ciekawej sztuce lalkowej, napisanej dla "Baja" przez Kazimierę Jeżewską. Przedstawienie przygotowano bardzo starannie (inscenizacja i reżyseria - Jerzy Dargiel), lalki bardzo "bajeczne", szczególnie udane zwierzątka (koziołek, łabędzie, krokodyl) - projektował Ali Bunsch. Scenografia pomysłowa: kamienice i mury Starego Miasta widziane z dołu. Zasadę tę złamał scenograf w części II, trudnej rzeczywiście do rozwiązania (nad Wisłą), ale tu chyba załatwionej zbyt łatwo. Zespół gra dobrze. Dzieciaki - zachwycone.