Artykuły

Dzieci nie znoszą dłużyzn

- Nasza bajka jest tak naprawdę wariacją na temat "Jasia i Małgosi". Chcieliśmy świeżo podejść do tematu, stąd pomysł, aby bohaterami nie były dzieci, a robaczki właśnie. Przez świat robaczków można łatwiej i plastyczniej pokazać zagrożenia, które czyhają na dziecko we współczesnym świecie - mówią Magdalena Żulińska i Piotr Kłudka, aktorzy Teatru Miniatura w Gdańsku, przed premierą spektaklu "Jasiek i Małgośka, czyli uważaj, robaczku!".

Do tej pory znani byli jako aktorzy gdańskiego Teatru Miniatura, teraz, w ramach projektu Scena Inicjatyw Aktorskich przygotowali własne przedstawienie - nietypową wersję klasycznej bajki o Jasiu i Małgosi.

Przemysław Gulda: Wasza wersja klasycznej bajki o Jasiu i Małgosi dziać się będzie wśród... robaków. Skąd tak zawrotny pomysł i jakie były jego najbardziej zaskakujące konsekwencje na poziomie inscenizacji?

Magdalena Żulińska, Piotr Kłudka: Nasza bajka jest tak naprawdę wariacją na temat "Jasia i Małgosi". Chcieliśmy świeżo podejść do tematu, stąd pomysł, aby bohaterami nie były dzieci, a robaczki właśnie. Przez świat robaczków można łatwiej i plastyczniej pokazać zagrożenia, które czyhają na dziecko we współczesnym świecie. Przy tym spektaklu nawiązaliśmy współpracę ze Strażą Miejską w Gdańsku w ramach projektu profilaktycznego dotyczącego bezpieczeństwa. Po spektaklu dzieci spotkają się ze strażnikiem miejskim, który omówi wybrane zagadnienia dotyczące zagrożeń.

Wasz spektakl ma być przedstawieniem lalkowym - który z rodzajów lalek będziecie wykorzystywać?

- Są to tzw. pyskówki, lalki animowane w żywym planie. Oprócz tego w spektaklu wykorzystywane są maski i pół maski.

Adresujecie wasze przedstawienie do najmłodszych widzów. Jakie to rodzi wyzwania?

- Ze względu na wiek naszego odbiorcy, czyli 4-8 lat, musieliśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na tempo i długość scen. Dzieci nie znoszą dłużyzn. Nasz spektakl trwa zaledwie 45 minut. To optymalny czas dla małego widza.

Sami napisaliście piosenki do waszego spektaklu. Jak powstawały?

- Szybko i radośnie. Nie ukrywamy, że mieliśmy niezłą frajdę przy tworzeniu całości - zarówno tekstów, jak i piosenek. Praca nad tym spektaklem była bardzo przyjemna. Liczymy na to, że nasza propozycja będzie równie przyjemna w odbiorze.

Do tej pory byliście przede wszystkim aktorami, za sprawą projektu Scena Inicjatyw Aktorskich, w ramach którego powstaje "Jasiek i Małgośka", staliście się także adaptatorami, inscenizatorami i reżyserami. Na ile odmienne jest takie doświadczenie od występów w spektaklach przygotowywanych przez kogoś innego?

- W tym wypadku odpowiadamy za wszystko, co jest dość stresujące. Aktor grający daną rolę jest odpowiedzialny tylko za jej przygotowanie i to jest dużo łatwiejsze. Tutaj musimy zadbać o każdy element spektaklu, co jest nie lada wyzwaniem. Jest to bardzo ciekawe, nowe i cenne doświadczenie.

Czy myślicie, że wpłynie ono na wasze przyszłe poczynania aktorskie? Czy będąc reżyserami nauczyliście się czegoś jako aktorzy?

- Całe życie jak aktorzy uczymy się czegoś nowego, dla aktora każde doświadczenie jest bezcenne. A w sprawie reżyserii nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji