Podlaskie. Festiwale teatralne wsparte przez ministra
Trzy festiwale teatralne w regionie są niezagrożone. Choć niestety odpadły wnioski części związanych z regionem grup teatralnych i stowarzyszeń, to odetchnąć mogą organizatorzy objazdowego Wertepu, Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy" i Festiwalu Teatrów Lalek w Walizce.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało im dotacje.
W przypadku Wertepu to nawet dotacja wieloletnia. Stowarzyszenie Kulturalne "Pocztówka" (organizujące kilkudniowy fantastyczny familijny festiwal w plenerze w miejscowościach na obrzeżach Puszczy Białowieskiej) znalazło się wśród 11 zaledwie organizatorów z całej Polski, którym resort przyznał takie wieloletnie dotacje w ramach programu "Kultura i Taniec".
- Niestety, dostaliśmy dotację mniejszą niż się spodziewaliśmy, niestety mniejszą niż poprzednio, ale... jakże byśmy się martwili gdybyśmy nie otrzymali dotacji. Teraz czekamy na dobre decyzje z samorządów! - tak "wertepowcy" poinformowali fanów na swoim facebooku.
Rzeczywiście, dotacja nie jest duża, ale jest stabilna, i to jest ważne. W tym roku Pocztówka na Wertep dostanie ok. 72,4 tys. zł., w 2018 - 94,5 tys. zł, a w 2019 - 99,8 tys. zł. Co oznacza, że przez kolejne trzy lata Wertep będzie przyjeżdżał z plenerowymi spektaklami do miejscowości, w których na co dzień teatru nie ma, cieszył miejscowych i cieszył przyjezdnych. Wertep ma bowiem swoich fanów, którzy za nim wędrują - z kocami, koszami piknikowymi, w letnie (przełom lipca i sierpnia) dnie, oglądając familijne spektakle z rodzinami i przyjaciółmi. Za darmo.
Dotacja na lalki i remont
Dzięki dotacjom ministerialnym niezagrożony jest Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych "Metamorfozy Lalek" organizowany przez Białostocki Teatr Lalek (resort dał 160 tys. zł). W czerwcu więc przez trzy dni zobaczymy w Białymstoku znakomite teatry, które pokażą, że lalka w różnej formie znakomicie może przekazywać też historie dramatyczne, przejmujące, skierowane do starszego widza.
Festiwal po raz pierwszy odbył się w 2015 roku (z założeniem, że edycje będą co dwa lata, na przemian z Międzynarodowym Festiwalem Szkół Lalkarskich) i okazał się strzałem w dziesiątkę: bezpłatne wejściówki na spektakle polskie i międzynarodowe rozeszły się błyskawicznie.
Warto dodać, że w tegorocznym rozdaniu (ale już w innym programie) BTL dostał jeszcze 210 tys. zł - z przeznaczeniem na modernizację małej sceny (w ub. r. teatrowi udało się zmodernizować dużą scenę - resort dał pół miliona złotych). Teraz pieniądze na dołożenie do remontu musi znaleźć jeszcze miasto.
Ministerialna dotacja powędruje też do Łomży - Międzynarodowemu Festiwalowi Teatralnemu "Walizka", w tym roku obchodzącemu 30-lecie - resort przyznał 158,2 tys. zł. Tu jeszcze wspomnieć trzeba, że wnioski Białostockiego Teatru Lalek, jak i łomżyńskiego Teatru Lalek i Aktora zostały tak znakomicie przygotowane, że pod względem oceny znalazły się na drugim i i trzecim miejscu. Oba projekty dostały tyle samo punktów - 86, i tylko jednym punktem wyprzedziła ich Fundacja Anny Dymnej, organizująca Ogólnopolski Festiwal Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób. Niepełnosprawnych Intelektualnie "Albertiana".
Zabrakło pieniędzy
Niestety, to wszystkie dobre wiadomości.
Dotacji ministerialnych, mimo wysokich ocen, w tym samym programie nie dostały:
*Fundacja Malabar Hotel (wnioskowała o pieniądze na realizację spektaklu "Grochów" według Andrzeja Stasiuka);
*Fundacja Teatr Papahema (planuje realizację spektaklu inspirowanego biografią Marii Skłodowskiej-Curie)
*Teatr Dramatyczny w Białymstoku (projekt teatralny "Sąsiedztwo Wschodnie");
*Podlaskie Stowarzyszenie Tańca (14. edycja Festiwalu "Kalejdoskop", w tamtym roku stowarzyszenie pieniądze dostało);
*Stowarzyszenie Promocji Artystycznej Solniki 44 (na program wydarzeń artystycznych 2017 w urokliwym siedlisku pod Białymstokiem, gdzie za darmo można było zobaczyć spektakle, jakie Grupa Coincidentia przygotowała przez ostatnie siedem lat - było to znakomite wydarzenie artystyczne wygenerowane w nowej miejscówce kulturalnej na mapie Podlasia; w ub.r. resort na rozruch działalności dał 50 tys. zł).
Teraz organizacje czekają na rozpatrzenie odwołań. A odwoływać się trzeba, wielokrotnie zdarzało się, że niedofinansowane w pierwszym rozdaniu projekty pieniądze dostawały po odwołaniu właśnie.