Artykuły

Dwa dzieła w jeden wieczór

- To dla mnie uniwersalna historia o miłości, zazdrości i zdradzie - mówi Leszek Mądzik, reżyser opery "Rycerskość wieśniacza" Pietro Mascagniego, którą zobaczymy na scenie poznańskiej opery 31 stycznia.

W programie wieczoru znalazła się również dwuaktówka "Pajace" z 1892 roku. Napisał ją Ruggiero Leoncavallo po obejrzeniu dzieła Mascagniego.

- Stawiam pytanie, czy sztuka ma tylko schlebiać publiczności, by zarobić pieniądze. Może jednak powinna być czymś otwierającym? - mówi Krzysztof Cicheński, reżyser "Pajaców".

Obie opery to esencja weryzmu, prawdziwości w sztuce, co w przypadku opery brzmi trochę jak oksymoron. Libretto obu sztuk było, na swoje czasy, nadzwyczajne.

Zamiast królów, paziów czy cyrulików na scenie pojawili się pospolici ludzie - chłopi z Sycylii czy Kalabrii - ale też problemy uniwersalne - miłość, zazdrość, zdrada. Sceneria zachwycała wyrafinowaną publiczność - oto pojawiła się prosta wieś gdzieś na prowincji Włoch, bukoliczne pejzaże, które jednak kryły namiętności jak z Biblii czy Szekspira.

Zgodnie z operową tradycją w Teatrze Wielkim pierwsza na scenie pojawi się "Rycerskość wieśniacza" (Cavalleria rusticana), której akcja rozgrywa się na Sycylii, w miasteczku Francofonte, w czasie Wielkanocy. Z wojska wraca Turiddu, a narzeczoną - Lolę - znajduje żoną woźnicy Alfio...

Akcja "Pajaców" dzieje się w wiejskim krajobrazie Kalabrii. Zjeżdża tam trupa aktorska z przedstawieniem "Kłopoty Pajaca". Tu też pojawi się wątek zranionej miłości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji