Artykuły

Bigbitowy everyman

W Gazecie Wyborczej - Katowice, Marta Odziomek rozmawia z Aliną Moś-Kerger, autorką scenariusza i reżyserką przedstawienia "O Józku, który grał bigbit" w Teatrze Miejskim w Gliwicach m.in. o tym, co stanowiło inspirację do powstania spektaklu i dlaczego warto słuchać bigbitu.

Marta Odziomek: Kim jest Józek?

Alina Moś-Kerger: - To postać inspirowana prawdziwą osobą - pochodzącym z Nowej Huty pianistą i jednym z pierwszych kierowników muzycznych zespołu Czerwono-Czarni - nieżyjącym już Józefem Krzeczkiem. Dlaczego akurat on? W ubiegłym roku uczestniczyłam w zajęciach dramatopisarskich w Teatrze Łaźnia Nowa w Nowej Hucie. Formuła zajęć wymagała, by znaleźć sobie temat związany z Nową Hutą. Pracując wcześniej przy monodramie "Karin Stanek" miałam okazję odbyć wiele rozmów o bigbicie z muzykami, którzy go tworzyli i po odkryciu, że jeden z Czerwono-Czarnych pochodził właśnie z Nowej Huty, znów postanowiłam wykorzystać tę wiedzę. I tak powstał scenariusz "O Józku, który grał bigbit". Zwieńczeniem warsztatów było sceniczne czytanie, na które każdy mógł zaprosić reżysera. Ja zaprosiłam Łukasza Czuja. On sam nie był jeszcze wtedy dyrektorem w teatrze w Gliwicach, ale pamiętał o mnie i o moim tekście i zaprosił do współpracy.

Maraton premier. Wiosenne plany Teatru Miejskiego

Poczyniła pani jakieś zmiany?

- Troszkę odebrałam tekstowi koloryt lokalny, pozbawiłam biografizmu i postanowiłam zuniwersalizować. To nie jest sceniczny reportaż, choć zawiera wiele faktów związanych ze współpracą Krzeczka z Czerwono-Czarnymi. Ale jest tam też mnóstwo scen przeze mnie wymyślonych. Bohaterem jest Józef K. - taki "everyman bigbitowy". Nie znałam Krzeczka, bazowałam na wspomnieniach jego kolegów z zespołu.

Muzycy chętnie dzielili się z panią wspomnieniami?

- Bardzo! Większość z nich mieszka za granicą, Wiesław Bernolak w Polsce, ale na wybrzeżu, więc daleko. Rozmowy z nimi przeprowadzałam w trakcie ich reaktywacyjnej trasy koncertowej, którą zorganizował Krzysztof Smulski. Co ciekawe, Agnieszka Wajs, która zagrała w "Karin Stanek", została zaproszona do udziału w tej trasie jako wokalistka - właśnie dzięki monodramowi. Panowie, między koncertami, z wielką ochotą opowiadali mi o pierwszym składzie zespołu i jego sukcesach. Radość sprawiało im przede wszystkim to, że ktoś młodszy o pół wieku chce słuchać ich wspomnień. Wiedzę dopełniłam dzięki książkom o bigbicie Wiesława Bernolaka i Wojciecha Rapy. Wiele w nich ciekawych historii. Ale najcenniejsze były dla mnie wypowiedzi artystów.

Jaka jest fabuła spektaklu?

- Na pewno nielinearna. Wszystko zaczyna się w momencie, w którym Józek uderza skronią o umywalkę w łazience i doświadczamy tego, co dzieje się w jego głowie. Stajemy się świadkami scen, które zdarzyły się naprawdę, scen które nie zdarzyły się nigdy i scen, które nie mogły się wydarzyć: Józek staje się gwiazdą estrady, Józek wpada w nałogi, Józek spotyka Micka Jaggera (Czerwono-Czarni supportowali Rolling Stonesów w 1967 r.), Józkowi rozsypują się kolejne związki itd. Jeśli chodzi o formę, historia opowiadana jest z perspektywy dźwięków - odgłosów, szeptów, brzmień. To one stają się narratorami.

Czy wykorzystuje też pani piosenki z tamtych lat?

- Oczywiście - żal byłoby opowiadać o bigbicie bez nich. Ale nie jest to spektakl stricte muzyczny. Utwory te są czymś w rodzaju cytatów, impresji. Aktorzy zostali przygotowani wokalnie przez Ewę Zug, śpiewają na żywo, do dźwięków samego tylko fortepianu. Za warstwę muzyczną odpowiada Łukasz Piechota, który nagrał wszystko z perspektywy pianisty, tzn. brzmienie fortepianu w spektaklu usłyszymy tak, jak słyszy je pianista podczas grania.

Ma już pani na koncie spektakl o bigbicie - wspomnianą "Karin Stanek". Lubi pani tę muzykę?

- Szczerze? Nigdy nie zwracałam uwagi na bigbit! Tworzono go w latach młodości mojej babci. Ale weszłam w ten świat, poznałam ludzi, którzy go popularyzowali i zauważyłam, że słuchanie tej muzyki poprawia mi nastrój. Ona ma w sobie mnóstwo energii. Warto też zauważyć, że wiele bigbitowych piosenek to evergreeny, których pop może tylko pozazdrościć.

Wyzwaniem jest z kolei znalezienie bigbitowych utworów, które są smutne lub poważne - to zwykle wesołe, czasem głupiutkie piosenki. Ale jest kilka wzruszających, odstających od rockandrollowego klimatu. Na przykład utwór Kasi Sobczyk "Nie wiem, czy to warto" (Czesław Niemen też ją śpiewał).

Jak wygląda warstwa wizualna spektaklu?

- Scenograf Anna Kaczkowska tworząc przestrzeń, inspirowała się wystrojem, jaki panował we wnętrzach w latach 60. XX wieku. Mamy więc intrygującą, klimatyczną scenografię w duchu tych lat, nawiązującą do muzyki. Co ciekawe, małą scenę Teatru Miejskiego wykorzystujemy w inny niż dotąd sposób - gramy na długość, nie szerokość. Nasza scena ma 17 metrów długości! Bawimy się więc nie tylko muzyką, ale i przestrzenią, co z kolei dało spore możliwości choreograf Katarzynie Kostrzewie.

Obiecuje pani, że będzie też - prócz zabawy - nieco refleksji. Na jaki temat?

- O tym, jak wiele w życiu należy od nas samych, a ile od innych. Jak ważne jest spotkanie na swojej drodze właściwych osób we właściwym czasie i co może się stać, jeśli ich nie spotkamy. Dlaczego genialnym umysłom wybaczamy więcej. To też historia o zaprzepaszczonym talencie, zmarnowanej szansie i niewykorzystanym potencjale. Prawdziwy Józef Krzeczek grał z Czerwono-Czarnymi tylko trzy lata, później nie miał już takich sukcesów, gdy np. za piosenkę "O mnie się nie martw" spadł na niego deszcz nagród. Ile dobrego mogłoby się wydarzyć w polskiej muzyce rozrywkowej, gdyby Krzeczek pozostał w mainstreamie? Ile dobrego mogłoby się w zdarzyć w życiu każdego z nas, gdybyśmy w różnych chwilach postąpili inaczej?

W gliwickim teatrze trwają przygotowania do premiery "O Józku, który grał bigbit". Premiera już w piątek 31 marca o godz. 19. Będzie muzycznie, tanecznie, wesoło i czasem refleksyjnie.

Kolejne przedstawienia między 1 a 5 kwietnia oraz 22 i 23 kwietnia. Bilety: 24-29 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji