Artykuły

Nic nie widzę, nic nie wiem

"Punkt Zero: Łaskawe" w reż. Janusza Opryńskiego z Teatru Provisorium w Lublinie na 37. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Alicja Cembrowska w Teatrze dla Was.

"Punkt zero. Łaskawe", w reżyserii Janusza Opryńskiego, to wielopoziomowa konstrukcja inscenizacyjna, która największy nacisk kładzie na jednostkę. W kontekście rozważań o eksterminacji Żydów wydać się to może absurdalne, stanowi jednak o sile lubelskiego spektaklu. Tym razem poznamy historię z nowej perspektywy. Czy lepszej, bardziej komfortowej? A może właśnie mrocznej i pełnej oskarżeń? Decyzje musi podjąć każdy indywidualnie.

A co jeżeli każdy, kto zabija człowieka wierzy, że tak trzeba, że tak będzie lepiej? Jeżeli moc manipulacji i propagandy jest tak silna, że kat jest tak naprawdę ofiarą? Opryński nie bawi się w sędziego. Nie ma prostych odpowiedzi na trudne pytania. Reżyser porusza się po bardzo grząskim gruncie. Raz stawia pewne, stabilne kroki, dosadnie i dosłownie krzyczy o tym, co spotkało europejskich Żydów, potem przekształca ich z istot ludzkich w kod kreskowy, by zaraz się cofnąć i użyć środków bardziej subtelnych, wgłębić się w psychologię, w moralne i etyczne wątpliwości. W jednym momencie widzimy upokorzenie, brutalność i bezwzględność, za chwilę tańce, alkohol i erotyzm. Reżyser z pełną świadomością i konsekwencją gra na emocjach, przywołuje dokładne opisy zbrodni, przez co jego interpretacja "Łaskwych" Littella aż kipi od namiętności, buzuje, pędzi i rozsadza wszystko wokół. Wojna zaczyna stawać się krwawą rozrywką, przyzwyczajeniem do okrucieństwa, okazją do napicia się wódki. Żyd natomiast staje się coraz bardziej odrealniony, jest raczej produktem niż człowiekiem. Nie możemy powiedzieć, że to trudne do wyobrażenia. Musimy to po prostu zacząć sobie wyobrażać.

A wszystko dzieje się w przestrzeni monumentalnej, ciasnej, przytłaczającej, która swoją funkcjonalność odnajduje zarówno podczas pijackich imprez, jak i transportowania, gazowania czy zakopywania Żydów. Ostatecznie zmienia się w masowy grób. I ofiar, i katów. Wysokie ściany, zwężające scenę, potęgują poczucie wyobcowania, bohaterowie zamknięci są w tej klatce lęków i powinności. Ten rodzaj scenicznej przestrzeni, toasty na kształt hitlerowskiego salutu, dynamiczna muzyka i rozsadzanie wewnętrznego poczucia tożsamości Maxa Aue (Łukasz Lewandowski), który pod koszulą skrywa damski biustonosz, tworzą wielowymiarową siatkę zawartych w "Łaskawych" interpretacyjnych tropów i znaczeń. Każda postać ma tu swoją rację, ma coś do powiedzenia od siebie. Dlatego nie sposób przy okazji pominąć aktorów, którzy podporządkowali się oraz oddali w pełni idei i wizji podjętej przez reżysera. Eliza Borowska, Artur Krajewski, Łukasz Lewandowski i Sławomir Grzymkowski wykorzystali swoje ciała i głosy, by precyzyjnie, bez karykaturalności, uwiarygodnić metamorfozy swoich bohaterów.

Max Aue jest przewodnikiem w tej opowieści. To on zadaje najbardziej niewygodne pytania, prowokuje. Z początku opiera się morderczej większości, z czasem jednak staje się jej główną figurą. To właśnie rozbijanie jego osobowości i ciągła walka wewnętrzna są najbardziej atrakcyjne. Zagubiony mężczyzna, zniewolony we własnym ciele, pogrążony w kazirodczym związku z siostrą, osierocony przez ojca, ukrywający skłonności homoseksualne, staje się areną walki najmroczniejszych instynktów i skłonności. Osobista tragedia, która stawia Maxa w roli własnego kata i ofiary systemu powoduje, że jego ostatnie słowa brzmią nie tylko jak wróżba szaleńca, ale przestroga, ostrzeżenie przed historią, która zatacza kręgi.

Lubelska inscenizacja rzuca wyraźne światło na jeszcze jeden problem, który staje się coraz silniejszym głosem we współczesnych dyskusjach. Aue, przywołując anegdotę o zwrotnicowym, zwraca uwagę na aspekt wspólnej odpowiedzialności i kwestię nic-niewidzenia. Czy tylko ten, który strzelał był mordercą? Czy wszyscy ci, którzy nie reagowali przyczynili się do Zagłady? Nie o odpowiedzi chodzi, ale o to by pamiętać, że historia lubi się powtarzać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji