Artykuły

Formy klasyki

Czwarty dzień Opolskich Konfrontacji Teatralnych przyniósł dużo pozytywnej energii. Stało się tak za sprawą dwóch spektakli utrzymanych w duchu komediowym. Najpierw zaprezentowali się studenci IV roku wydziału lalkarskiego wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z przedstawieniem "Ćesky diplom" w reżyserii Piotra Ratajczaka. Potem widzowie obejrzeli konkursowy spektakl "Krzyżacy" w adaptacji i reżyserii Jakuba Roszkowskiego z Teatru Miniatura w Gdańsku - pisze Piotr Urbanowicz z Nowej Siły Krytycznej.

Towarzyszący wydarzeniu dyplom studentów PWST okazał się energetyczną bombą. W pustej przestrzeni socjalistycznego pokoju pojawiają się Czesi. Aktorzy komicznie przerysowują stereotypy utrwalone w Polsce: że kraj niewielki, ale naród wesoły, że bez końca popijają piwo i nigdy nie schodzi im z ust uśmiech, a wiosna, praska wiosna... nie, praskiej wiosny nie było. Tak wprowadzony kontrapunkt jest zapowiedzią rozwijanej w dalszej części spektaklu kompozycji. Komiczną atmosferę przełamuje się tonem serio, biografiami Czechów wyłamujących się z naszego pojmowania południowych sąsiadów.

O ile jednak formalne sceny komediowe powalają śmiechem, nieco trudniej w tej atmosferze przychodzi zbudowanie intymności przeżyć związanych z tragicznymi losami bohaterów. Te historie nie są przekonujące, trącą niekiedy melodramatyzmem i nie przynoszą zaskakujących rozpoznań. Poszczególne, zróżnicowane biografie zostają wpisane w jeden ciąg - ofiar systemu komunistycznego, co ma (zbyt) jasno dawać do zrozumienia, że nasz ogląd południowych sąsiadów jest mocno uproszczony. Zabrakło głębszej analizy i pytania o rolę systemu nie tyle w represjonowaniu poszczególnych jednostek, co w ugruntowywaniu przez propagandę PRL takiego właśnie obrazu bratniego narodu czechosłowackiego.

Innym ciekawym wątkiem poruszonym przy okazji jest kondycja młodych aktorów-lalkarzy. Zanim widzowie rozsiedli się w fotelach, projektor wyświetlał podgląd korytarza w kulisach. Aktorzy przygotowują się do występu, pobudzają się i motywują. Słychać głosy narzekań: ktoś musiał zrezygnować z planu serialu, ktoś krytykuje koncepcję spektaklu, kto inny zauważa, że grają w Opolu za darmo, a w ogóle to w programie jest błąd, bo oni są z wydziału lalkarskiego a nie aktorskiego, no i ciekawe czy na sali siedzi dyrektor... W końcu wybiegają na scenę z okrzykiem "ratuj się kto może". Wątek wpleciony w spektakl o obalaniu stereotypów promieniuje metateatralnym znaczeniem. Prowokuje pytanie o status zawodowy aktorów, o promocyjną rolę dyplomów w szkole teatralnej i zasadność stawiania lalkarzy w cieniu aktorów dramatycznych. Dlatego też w pierwszej scenie ktoś animuje piłeczkę, ktoś wyciąga królika z torby, a ktoś inny z nieukrywanym zażenowaniem musi ożywiać kocyk wołając wesołe "ahoj!". "Ćesky diplom" znakomicie pod tym względem tematyzuje problem stereotypów na temat lalkarzy. Wykonawcy nie grają pacynkami. Prezentują skomplikowane układy formalne (reżyseria tych partii należała do Wojciecha Brawera), a te uzupełniają indywidualnymi kreacjami dramatycznymi. Może więc zamiast o lalkach powinno się w końcu zacząć mówić o formach?

Głównym punktem programu byli "Krzyżacy" (na zdjęciu), drugi spektakl Jakuba Roszkowskiego prezentowany na festiwalu i kolejny zrealizowany z użyciem lalek. Spektakl miał kilka wymiarów. Opowieść była dostosowana do dwunastoletniego widza, ale nie ujmowało to przedstawieniu ani poczucia humoru, ani tym bardziej powagi niektórych znaczeń. Bawił dorosłą publiczność zebraną w Teatrze Kochanowskiego. Warto zwrócić uwagę na kilka poziomów ogrywania formy. Każdy z aktorów posiadał własną, glinianą lalkę (w konwencji antyrealistycznej). Te, jak mówili potem aktorzy, miały symbolizować gliniane pozostałości, które niczym archeolodzy odkopują z zapomnianej i mocno ugruntowanej już klasyki (ubrani byli w jednolite niebieskie stroje robocze). Postaci poboczne, wiwatujące tłumy, nieznanych z imienia rycerzy przedstawiały tekturowe wizerunki. Pomysł wiązał się bezpośrednio z pewnym ironicznym dystansem aktorów do postaci, do patetycznego stylu powieści i nieco naiwnego świata wykreowanego przez Henryka Sienkiewicza. Nieco słabiej wypada wideo, kręcone na żywo i wyświetlane na ekranie stanowiącym tło sceny. W zamierzeniu miało dynamizować statyczne sceny i koncentrować uwagę na przeżyciach niektórych bohaterów. Poza kilkoma wyjątkami odwracały raczej uwagę od dobrze zaprojektowanego i ciekawego ruchu scenicznego.

Opowieść toczy się więc bardzo lekko. Niektóre żarty, przebijające czwartą ścianę były nieco wyświechtane, ale wiadomo, że zostały pomyślane dla młodego widza. Spektakl podawał psychologię postaci w duchu Sienkiewicza. Były sentymentalne i uproszczone. Roszkowski nie kłócił się z niektórymi anachronizmami (choć jak przyznawał w dyskusji po pokazie bardzo go kusiło). Danusię i Jagienkę gra ta sama aktorka (znakomita Edyta Janusz-Ehrlich), jakby sugerując, że Zbyszkowi wszystko jedno... Ale w końcu tak to napisał Sienkiewicz! Zbyszko przypomina narwanego typa spod sklepu, a jego nienawiść i niepochamowana zemsta, podobnie jak mrukliwego Juranda ze Spychowa (scena jego okaleczania wywoływała salwy śmiechu - i słusznie) staje się bezpośrednią przyczyną wojny.

Ostatnia scena jest majstersztykiem. Stawia na głowie luźny styl i komediowe puszczanie oka przy sienkiewiczowskim seksizmie i ksenofobii. Bitwa pod Grunwaldem zostaje pokazana jako zarzewie przyszłych polsko-niemieckich konfliktów wyrosłych wprost z konfrontacyjnej i samowładczej polityki niektórych rycerzy. A Zbyszko zamiast triumfu otrzymuje to czego chciał - anihilacji kolejnych pokoleń w bezsensownym pokazie siły.

Ten dzień należał do teatru formy, który zaprezentował się niebanalnie, po raz kolejny udowadniając możliwości, jakie posiada w adaptacji na scenę nawet najbardziej niewygodnych tematów.

***

42. Opolskie Konfrontacje Teatralne "Klasyka Polska". Dzień czwarty - 21 kwietnia 2017.

Henryk Sienkiewicz

"Krzyżacy"

reżyseria: Jakub Roszkowski

premiera: 3 kwietnia 2016, Miejski Teatr Miniatura w Gdańsku

występują: Jolanta Darewicz, Agnieszka Grzegorzewska, Edyta Janusz-Ehrlich, Hanna Miśkiewicz, Jadwiga Sankowska, Jakub Ehrlich, Jacek Gierczak, Piotr Kłudka, Jacek Majok, Wojciech Stachura, Jacek Tomasik, Andrzej Żak

***

Piotr Urbanowicz - absolwent wiedzy o teatrze Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktorant w Katedrze Performatyki UJ.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji