Artykuły

Studencki dyplom to spektakl, który poruszy wrażliwość każdego widza

"Kiedy urodziłam się po raz pierwszy" wg Vincenta Cuvellier w reż Katy Csató , spektakl dyplomowy na Wydziale Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej w Białymstoku. Pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.

Piękna muzyka Piotra Chocieja i pomysłowa scenografia Julii Skuratovej tworzą niezwykły klimat

"Kiedy urodziłam się po raz pierwszy" to życie opowiedziane tylko przy pomocy gestów i animacji.

Czworo studentów IV roku kierunku aktorskiego Wydziału Sztuki Lalkarskiej poprowadzonych przez węgierską reżyserkę Katę Csató stworzyło zachwycającą opowieść. Ważną rolę odgrywają w niej pomysłowe rekwizyty i scenografia oraz świetnie dopasowana muzyka.

Studentów żywoty własne

"Kiedy urodziłam się po raz pierwszy" to opowieść francuskiego pisarza Vincenta Cuvellier'a (nieprzetłumaczona na język polski). Spektakl zaczyna się właściwie już w foyer Teatru Szkolnego Akademii Teatralnej. Cztery walizki pełne są osobistych pamiątek czworga grających w nim aktorów.

Na scenie Anna Maria Moś, Kamila Wróbel, Dawid Malec i Rafał Domagała pełnią najbardziej niezwykłe role. Każde z nich animuje główną bohaterką - dziewczynkę, którą poznajemy zdaje się w momencie kiedy w wodach płodowych pływa bezpiecznie w brzuchu mamy, po pomysłowe rekwizyty będące równorzędnymi bohaterami opowieści.

Każdy rekwizyt ma sens

Wystarczy wielka ręka odziana w mankiet, by wiedzieć, że to opiekuńczy ojciec, koronki zwiastują mamę. Reżyserka przywołuje sceny z dziecięcej kąpieli z nieodzowną gumową kaczuszką, staranne wycieranie dziecka, czy zacałowywanie szkraba przez rodziców. Wszystko niezwykle symboliczne, bo malucha całują usta-poduszki. Ba, przydadzą się one jeszcze w finale.

Majstersztykiem jest nauka jazdy na rowerku, żywą reakcję wywołują poduszki-chmurki, z których pada deszcz. Jako, że to egzamin, Kata Csató zmusiła studentów, by ich bohaterka zagrała w gumę z misiem przytulanką. Ale co tam gra w gumę, lalka przegląda się w lustrze, goni muchę-poduszeczkę, puszcza latawca. Uczy się przyjaźni, a kiedy dopadnie ją miłość - niemal dosłownie pójdzie w tango. Jest już dorosła, zatem dzieci, które mają być głównymi odbiorcami spektaklu, patrząc z perspektywy podłogi widzą tylko męskie i żeńskie nogi. Zdradę kochanka symbolizują pojawiające się nagle czerwone pantofelki. I wtedy zmysłowy temat podany w brzmieniu trzeszczącej płyty zacina się, jak byśmy słuchali patefonu.

Muzyka w punkt

To jeden z pomysłów Piotra Chocieja, kompozytora tematów do spektaklu, na opowiadanie dźwiękami. Momentami jakby z dziecinnej kreskówki, momentami niemal impresjonistycznymi pasażami.

Najbliższe przedstawienia dyplomanci pokażą 3,4,5 maja przed południem i 6 maja ogodz. 16.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji