Artykuły

Czy to Bliski Wschód, czy Afganistan - wojna na scenie w Toruniu nie jest piękna

"Pogorzelisko" z Teatru im. Siemaszkowej w Rzeszowie i "Cynkowi chłopcy" z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu na IV Festiwalu Debiutantów "Pierwszy Kontakt" w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.

W Toruniu rozpoczął się teatralny Festiwal Debiutantów "Pierwszy Kontakt". Na jego początek mocno zabrzmiały pacyfistyczne w swej wymowie spektakle. Na dziś zaplanowano kolejne.

Nigdy więcej wojny! Wyświechtane hasło? A jednak - dziś gdy lansuje się wychowanie patriotyczne skoncentrowane na martyrologii, gdy do głosu dochodzi wrogość do "obcego", pacyfistyczne w swej wymowie spektakle zabrzmiały mocno.

Dwaj reżyserzy przygotowali dwa bardzo różne przedstawienia na jeden temat: że wojna to nic wzniosłego, ale upodlenie i gwałt, że wraca się z niej w trumnie albo z przetrąconym życiem i skrzywioną psychiką.

Teatr im. Siemaszkowej z Rzeszowa pokazał "Pogorzelisko" Wajdiego Mouawada. Dramat kanadyjskiego pisarza rodem z Libanu to opowieść o rodzeństwie, które wypełniając testament matki jedzie na Bliski Wschód, gdzie zetknie się z przerażającą prawdą o swoim pochodzeniu i - o wojnie. Znany torunianom z udanego spektaklu "Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją" w Teatrze Horzycy Cezary Iber przygotował widowisko okraszone układami choreograficznymi, dobrze skonstruowane i trzymające w napięciu, świetnie przez aktorów zagrane (w jednej z głównych ról debiutantka Sylwia Gola). Choć ja prawdę mówiąc nie jestem fanką "hollywoodzkiego" tekstu Mouawada, chwilami ocierającego się o kicz.

Po inną literaturę sięgnął debiutujący reżyser Jakub Skrzywanek. Przygotowując w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu "Cynkowych chłopców" [na zdjęciu] wykorzystał reportaż noblistki Swietłany Aleksijewicz o radzieckich żołnierzach na wojnie w Afganistanie. Oglądamy rodzaj akademii ku czci gierojów wracających z Kabulu (niektórzy w cynkowych trumnach). Brzmią: "Międzynarodówka", "Katiusza", ale i... "Czerwone maki", i piosenki powstańców warszawskich. Słowa pieśni zagrzewających do boju i czczących bohaterów zderzane są z przerażającymi wspomnieniami chłopaków i dziewczyn, którzy szli się na wojnę, nakarmieni patriotyczną i internacjonalistyczną literaturą, a wrócili okaleczeni, zdemoralizowani.

Dziś widzowie obejrzą "Ewelina płacze" TR Warszawa (godz. 17, "Od Nowa") i "Kumernis" Teatru Muzycznego w Gdyni (godz. 19-30, "Olimpijczyk").

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji