Artykuły

Wrocław. "Klątwa" sprzedana. Wrocławianie zobaczą ją na Dialogu

Będzie "Klątwa" we Wrocławiu! Wczoraj wieczorem, o godz. 21.02, sprzedano ostatni bilet na przedstawienie warszawskiego Teatru Powszechnego.

"Klątwa" w reżyserii Oliviera Frljicia od początku miała pojawić się na Międzynarodowym Festiwalu Dialog-Wrocław na wyjątkowych zasadach. Żeby uniknąć cenzorskich zapędów ministra kultury, który już wcześniej ukarał odcięciem dotacji poznańską Maltę, której kuratorem był reżyser spektaklu, dyrektor programowy Dialogu Tomasz Kireńczuk postanowił pokazać głośny spektakl na zasadach samofinansowania.

To oznaczało, że za sprowadzenie przedstawienia do Wrocławia zapłaci z własnej kieszeni jego publiczność, kupując drogie bilety (170-200 zł w porównaniu z cenami wejściówek na inne spektakle, nieprzekraczających 50 zł). Tylko pod warunkiem, że do wczoraj sprzedałyby się wszystkie, spektakl miał się odbyć.

Przed ryzykiem utraty ministerialnej dotacji Dialogu ten zabieg nie uchronił - w ubiegłym tygodniu Kireńczuk poinformował, że przyznane wcześniej fundusze (500 tys. zł) zostały wstrzymane, a choć brakowało sensownego merytorycznego uzasadnienia tej decyzji, jej powodem miała być właśnie prezentacja "Klątwy". Minister-cenzor niechcący przysłużył się sprawie, bo choć jeszcze w ubiegłym tygodniu kwestia "Klątwy" stała pod znakiem zapytania - dostępnych biletów było wówczas ponad 200 - to po tym, jak Dialog dotację utracił, sprzedaż ruszyła z kopyta.

Teraz to już pewne - 19 października będzie można zobaczyć spektakl Frljicia we wrocławskim Imparcie. Kireńczuk wyniki sprzedaży obserwował z napięciem: - Non stop odświeżałem naszą festiwalową stronę - mówi. - Bardzo się cieszę, że spektakl we Wrocławiu się pojawi, zależało mi na tym zarówno ze względu na jakość artystyczną, jak i na znaczenie dyskusji o tym, czym jest i czym powinien być dziś teatr. Celowo ograniczyliśmy działania promocyjne wokół spektaklu, żeby nie tworzyć zamieszania, kontrowersji, atmosfery awantury wokół niego. I żeby na pokazie pojawili się widzowie, którzy świadomie postanowili zmierzyć się z propozycją Frljicia. Na pewno minister pomógł nam sprzedać bilety - jego brak decyzji w sprawie dotacji dla festiwalu zmobilizował solidarność i wsparcie. Wiele osób, które miały wątpliwości co do sposobu prezentacji "Klątwy", uznało, że w tych okolicznościach nasza inicjatywa jest godna poparcia - dodaje.

"Klątwa" już pewna, a co z resztą spektakli?

"Klątwa" to nie wszystko - rosną szanse, że odbędą się prezentacje spektakli w ramach polskiego programu Dialogu - jako finansowane z dotacji MKiDN, miały być odwołane. Organizatorom udało się zredukować koszty ich sprowadzenia - artyści zgodzili się na niższe honoraria, zrezygnowali też z noclegów we Wrocławiu, a na "Wroga ludu" w reżyserii Jana Klaty publiczność pojedzie autokarami do krakowskiego Starego.

Wszystko to jednak pod warunkiem, że zorganizowana przez Kulturę Niepodległą i ogłoszona w środę zbiórka publiczna na portalu wspieramkulture.pl przyniesie efekty i uda się zgromadzić brakujące 200 tys. 600 zł. Potrwa do 19 października, ale już pierwszy jej dzień daje dobrą prognozę - w piątek rano na koncie było 35 tys. zł, czyli 18 procent potrzebnej kwoty. Kolejne 10 tys. z nagrody, jaką otrzymała na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, przekaże Dialogowi Agnieszka Holland.

- Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do uruchomienia tej zbiórki, instytucjom, które nas wsparły, takim jak Wrocławski Teatr Współczesny, który udostępnia nam sceny za symboliczną opłatą, sprawiając, że koszt zachowania polskiego programu znacznie się skurczył - mówi Kireńczuk. I dodaje: - Cóż, obawiam się, że w obecnej sytuacji politycznej coraz częściej będziemy zmuszeni płacić z własnych kieszeni za uczestnictwo w kulturze i przejmować rolę mecenasa. Oczywiście, co do zasady jesteśmy zgodni: nie powinno tak być, że to obywatele, którzy płacą podatki, będą dodatkowo, z własnych kieszeni, finansować sztukę. Mecenat państwa powinien odpowiadać na potrzeby wszystkich obywateli. Niestety, w obecnej sytuacji te rozważania musimy odłożyć na bok, żeby obronić to, co dla polskiej kultury jest ważne. Pozostaje pytanie, czy jesteśmy w stanie stworzyć skuteczne na dłuższą metę narzędzia wspierania i ochrony wydarzeń i artystów sekowanych przez władzę. I na ile jesteśmy w stanie obronić pluralizm w przestrzeni twórczości. Nasza akcja daje przekonanie, że to wsparcie płynie z wiary w wartości i idee. To daje nadzieję, że ten gest się powtórzy - mówi.

Zachętą do wpłat są prezenty przekazane przez twórców z całej Polski - m.in. komplet książek od Olgi Tokarczuk, tomik Wisławy Szymborskiej z jej autografem od Michała Rusinka, gromnica od Jana Klaty, torby projektu Ani Kuczyńskiej, degustacja win z Robertem Makłowiczem i Tomaszem Schimscheinerem, piwo i pogaduchy z Jackiem Hugo-Baderem czy kolacja z Joanną Kos-Krauze albo z Julią Wyszyńską. Chętnych nie brakuje - drobne i całkiem spore kwoty wpłaciło już prawie 200 osób. Jak duże? Np. pięć osób zapłaciło po 1000 zł, żeby w podziękowaniu za udział w aukcji otrzymać książki Marii Janion z jej autografem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji