Artykuły

Łamiemy centralizm w kulturze

- Staramy się wspierać to, co cenne. To nie znaczy, że to, co głośne. Staramy się zwrócić uwagę opinii publicznej na Białystok, a tym samym na wszystkie miejsca w Polsce, gdzie dzieją się wartościowe rzeczy. Nasza rola ma charakter pomocniczy. Związana jest z nadzieją, że Białystok i pozostałe regiony wschodniej Polski skorzystają z pomocy państwa, ale to, co powstanie zależy w dużym stopniu od regionu i od ludzi kultury. My staramy się przekraczać nieczuły rewir centralizmu - mówi minister Kazimierz Michał Ujazdowski w Rzeczpospolitej.

Co wpłynęło na to, że Ministerstwo Kultury zdecydowało się współprowadzić od tego roku Filharmonię Białostocką i współfinansować budowę opery?

Kazimierz Michał Ujazdowski: Kierujemy się podwójnym motywem. Jesteśmy przekonani o wysokim poziomie artystycznym Filharmonii Białostockiej. Chodzi też o absolutnie świadomą decyzję dowartościowania regionu, który był przez całe lata traktowany jako margines mecenatu państwa. Myślę tu o całej ścianie wschodniej. Kierowaliśmy się więc przekonaniem o konieczności dowartościowania instytucji na obszarze pod wieloma względami zaniedbanym, również w sferze kultury.

Ten sam motyw leży u podstaw bezpośredniego zaangażowania Ministerstwa Kultury w budowę nowoczesnego kompleksu gmachów Opery i Filharmonii Podlaskiej.

- We wschodniej Polsce przez kilkadziesiąt lat nie przeprowadzono żadnej dużej inwestycji w sferze kultury. Dlatego będziemy wspierać budowę tego obiektu.

To będzie jeden z najnowocześniejszych obiektów w kraju, a na pewno najnowocześniejszy na wschód od Wisły.

- To prawda. Symboliczne znaczenie ma fakt, że dwa najbardziej nowoczesne projekty budowy sal koncertowych przedstawiły dwa regiony kresowe - myślę o Białymstoku i Wrocławiu, gdzie miasto i samorząd wojewódzki przedstawiły równie znakomitą koncepcję połączenia instytucji muzycznych Vratislavia Cantans i filharmonii z budową nowoczesnej sali koncertowej.

W założeniach ma to być również Europejskie Centrum Sztuki. Białystok zyska przy okazji rangę regionu - ambasadora polskiej kultury na Wschodzie.

- Na szczęście dziś żadna instytucja i żaden region nie są skazane na izolację. Bardzo cieszyłbym się, gdyby Opera i Filharmonia Podlaska promieniowała działalnością kulturalną na sąsiednie regiony, współpracowała z instytucjami kulturalnymi sąsiednich krajów. To będzie zależało również od osób, które ją poprowadzą. Państwo daje wiele możliwości, ale szczegóły zależą od społeczności Podlasia i ludzi, którzy będą odpowiadać za kierunki i dynamikę aktywności artystycznej tej placówki.

Jak duża część funduszy na budowę będzie pochodziła z Unii Europejskiej?

- To znakomity przykład wykorzystania funduszy europejskich. Chcemy się pochwalić, że w sferze kultury wykorzystanie środków europejskich może być uznawane pod wieloma względami za wzorcowe. Istotną część naszej pozycji budżetowej stanowią środki europejskie. Wykorzystane zostaną również do budowy gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Wsparcie Ministerstwa Kultury także jest znaczące. Zamieniliśmy nasz udział z miękkiego, czyli z promesy finansowania, na tzw. twardy. Dlatego można mówić o szczególnym finansowaniu tej inwestycji, bo bardzo nam na niej zależy. W 2006 roku na budowę tego obiektu wydamy 5 mln złotych. Dodatkowe pieniądze przeznaczamy na funkcjonowanie Filharmonii Białostockiej w ramach współprowadzenia tej instytucji przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Czy inne przedsięwzięcia kulturalne na prowincji mogą liczyć na wsparcie ministerstwa?

- Staramy się wspierać to, co cenne. To nie znaczy, że to, co głośne. Bardzo wiele cennych inicjatyw powstaje poza zainteresowaniem mediów centralnych. Na skutek tego może powstać fałszywe wrażenie, że są mniej wartościowe. Staramy się zwrócić uwagę opinii publicznej na Białystok, a tym samym na wszystkie miejsca w Polsce, gdzie dzieją się wartościowe rzeczy. Nasza rola ma charakter pomocniczy. Związana jest z nadzieją, że Białystok i pozostałe regiony wschodniej Polski skorzystają z pomocy państwa, ale to, co powstanie i jakie będą to inicjatywy, zależy w dużym stopniu od regionu i od ludzi kultury. My staramy się przekraczać nieczuły rewir centralizmu.

Czy Białystok ma szansę stać się najbardziej znaczącym ośrodkiem życia muzycznego we wschodniej Polsce?

- Mnie się marzy wyrównana stawka. Nie tyle życzyłbym sobie, by Białystok górował nad Lublinem i Rzeszowem, ile by te wszystkie trzy miasta odnosiły sukcesy artystyczne i ciągle podwyższały poziom. Wiem, że Białystok staje się miastem wiodącym tej stawki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji