Artykuły

W tych latach, kiedy wszyscy byli smutni i się wszystkiego bali zobaczyłem kogoś, kto się nie boi, uśmiecha, jest wyluzowany, kolorowy i pięknie śpiewa - wspomina występ Abby w 1976 roku Paweł Niczewski, reżyser przedstawienia "Moja ABBA". Premiera 15 listopada w kinie Zamek.

Punktem wyjścia jest jedyny przyjazd zespołu ABBA do Polski w 1976 roku, kiedy wystąpili w Studiu 2. Zobaczyła ich bohaterka sztuki "Moja ABBA".

Zobaczył Paweł Niczewski, reżyser nowej premiery na Zamku. - To było jak przyjazd kosmitów. Chłonąłem piękne melodie i pięknych ludzi, którzy przyjechali z wolnego świata. Ja myślę, że to we mnie wolnościowe instynkty obudziło. Kto obalił komunę w Polsce? Może Abba cegły z tego muru też wyjęła?

- W tekście sztuki Tomasza Mana jest, że ABBA w żelazną kurtynę walnęła. Może to nie Lech Wałęsa, nie Solidarność, Jan Paweł II ale ABBA była pierwsza? - dodaje aktor Konrad Pawicki.

- Np. piosenka "SOS" była dla mnie po prostu piosenką lecąca w radiu. Śpiewamy ją na początku przedstawienia i myślę, że jest wołaniem ówczesnej Polski o tę pomoc - dodaje aktorka Marta Uszko.

Przeboje Abby

Nazwę ABBA utworzyły pierwsze litery imion jego członków. Szwedzki kwartet koncertował i nagrywał płyty w latach 1973-1982, zyskując niesamowitą popularność. Któż nie zna "Waterloo", "Dancing Queen", "Mamma Mia", "SOS", "Thank You For The Music"?

W spektaklu przebojów Abby nie mogło ich zabraknąć. Ich aranżacją zajął się Tomasz Lewandowski (przygotował muzykę w spektaklu "Disco macabre" Pleciugi).

Czwórka występujących w spektaklu aktorów gra na instrumentach i śpiewa. - Tomek wymyślił, że będziemy mieć różne instrumentarium, jest więc gitara basowa, klasyczna, ukulele, okaryna, pianinko dziecięce, tójkąt, cymbałki, folia, grzebień - wylicza Marta Uszko.

- On pozwolił nam obudzić w sobie tę naturalną chęć i miłość do tworzenia muzyki, własnej intencji - zdradza jeszcze Konrad Pawicki.

- Ciekawa jest ewolucja naszej percepcji muzyki Abby. Najpierw to były dla nas piękne melodia, potem przyszedł punk rock, zupełnie inna fala i zepchnęliśmy ich przeboje do poziomu wiochy. Po latach okazało się, że te piosenki pozbawione glamourowego lukru mają swój magiczny urok.

Razem

Na scenie kina Zamek - Dorota Chrulska i Marta Uszko z Teatru Polskiego, Rafał Hajdukiewicz z Pleciugi i Konrad Pawicki z Teatru Współczesnego. - Ideą jest żeby to było miejsce, które jednoczy środowiska aktorskie, szczecińskie. Możemy się spotkać, każdy z innego klubu. Możemy razem śpiewać, tańczyć, recytować - mówi Niczewski, kierownik Teatru Piwnica przy Krypcie.

Reżyser wspomina dyskotekę w SP nr 28 im. Janka Krasickiego w Kilecach, na którą pani wychowawczyni, jako jedynej klasie w szkole, kazała przyjść w mundurkach harcerskich. -To była potworna siara. Jeden róg był szaro -zielony, a reszta kolorowa. I tańczyliśmy przebój "Money, Money, Money" - uśmiech się

Paweł Niczewski podsumowuje: - Ta była moja pierwsza fascynacja Zachodem. W tych latach, kiedy wszyscy byli smutni i się wszystkiego bali zobaczyłem kogoś, kto się nie boi, uśmiecha, jest wyluzowany, kolorowy i pięknie śpiewa. Myślę, że to jest dla ludzi z mojego pokolenia, którzy pamiętają tamten przyjazd i co się zmieniło w naszych głowach. Ale jest też zupełnie osobną historią, która się dzieje tu i teraz. Że ta ABBA ciągle w niektórych nas gra i otwiera na Zachód. Pcha do radości życia, wolności, otwarcia. I jest naszym protestem przeciwko tym haniebnym słowom że się zamkniemy w naszych granicach.

Premiera w środę

Bohaterka (w roli głównej Dorota Chrulska) przeboje szwedzkiej grupy śpiewa w domu, na balkonie. Przechodnie się podśmiewają, sąsiedzi protestują, rodzina się wstydzi.

Premiera w środę 15 listopada w kinie Zamek o godz. 19. Kolejne przedstawienie 19 listopada też o 19. Bilety kosztują 30 i 20 zł.

Autor sztuki Tomasz Man, który debiutował przed laty jako reżyser w Szczecinie, przedstawieniem "Porozmawiajmy o życiu i śmierci" Krzysztofa Bizio w TW., przyjedzie w styczniu, żeby zobaczyć spektakl.