Artykuły

Na Twardej 22

Ostatni okres świadczy wyraźnie o pewnym ożywieniu, dającym się zauważyć w środowisku twórczym Telewizji Katowickiej, ściślej - w zespole przygotowującym spektakle Katowickiego Teatru TV. Obok pojawiających się co pewien czas niedzielnych ramotek, dwie poważne premiery teatralne w ciąga krótkiego czasu pozwalają wnioskować na temat ukierunkowania repertuaru tej placówki - na współczesną literaturę polską (Iwaszkiewicz, Korcelli).

Choć celowość wystawienia w telewizji Stawy i chwaty spotkała się z powątpiewaniem, a późniejsza realizacja telewizyjna ze sprzecznymi ocenami - trudno nie docenić świeżej inicjatywy w katowickim teatrze, który niczym szczególnymi (teatralnym) w programie ogólnopolskim do tej pory się nie wyróżniał.

Ostatnio reżyserzy Jacek Szczęk "Dom na Twardej" Kazimierza Korcellego. I w tym wypadku telewizyjna inscenizacja granej, już w teatrach sztuki stała się, choć nie bez zastrzeżeń, sukcesem zespołu. Przede wszystkim - warto zauważyć - wybór padł na interesującą sztukę. Temat - jeszcze jeden zaczerpnięty z lat okupacji (a więc dotyczący najnowszej historii Polski), został przez Kercellego wykorzystany dla ukazania okupacyjnych losów pewnej rodziny, a na tle jej osobistejo dramatu - skomplikowanych procesów przegrupowań społecznych, dokonujących się w przyspieszonym tempie. Strzały bojowców Armii Ludowej i wystrzały plutonów egzekucyjnych towarzyszą codziennie bohaterom, przeżywającym swe dramaty w roku 1943, w domu na Twardej 22. Ów dom jest w pewną noc sylwestrową świadkiem beztroskiej zabawy towarzystwa, które "jakoś się urządziło" w okupacyjnej Warszawie, a jednocześnie - powstania KRN. Ojciec i córka stoją już wtedy po przeciwnych stronach barykady: on - nie umiejący odejść od swej klasy, która przecież zeszła już niechlubnie z widowni politycznej, zrezygnowany - ponieważ jego epoka się skończyła; ona - dawniej córka oficera próbująca tylko utrzymać się na powierzchni, obecnie łączniczka AL. Motywy wyboru Moniki, narastanie trudnej decyzji włączenia się do walki - oto właśnie temat sztuki Korcellego.

"Dom na Twardej" zawiera na pewno dość materiału na interesujący, żywy spektakl, jak również daje aktorom, przede wszystkim odtwórcom postaci dwojga młodych bohaterów, możliwość stworzenia kreacji dużej klasy.

Reżyserzy katowickiego przedstawienia z tego dobrego materiału przygotowali dobry spektakl eksponując postacie Korbuta i Moniki Starali się w sugestywny, klarowny sposób podeprzeć wywód autora o niemożności odejścia od swego środowiska bez ostatecznego z nim rozrachunku oraz - właśnie o konieczności takiego odejścia w imię nowego, które nastaje. Złożone sytuacje dramatu, jego liczne wątki zostały potraktowane z pietyzmem i przedstawione kolejno na telewizyjnej scenie w sposób, od strony formalnych rozwiązań, bez zarzutu.

Zarzuty odnoszą się natomiast do spektaklu jako całości, niepotrzebnie inscenizowanego na kształt "opowieści - rzeki", płynącej wolno i rozlanej szeroko. Wydaje się, że pewne "ściśnięcie akcji", przydanie jej tempa (co nie zmniejszyłoby przecież nastroju wojennej grozy i niepewności), rezygnacja z niektórych scen czy kilku bardziej banalnych dialogów - wyszłaby na korzyść telewizyjnemu "Domowi na Twardej". Twórcy powinni również śmielej niż dotychczas korzystać ze specyficznie telewizyjnych środków wypowiedzi - zbliżeń twarzy, eksponowania detali, których kilka, rzeczywiście udanych, prób zaprezentował ostatni teatr z Katowic.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji