Artykuły

Jerzy Stuhr: Przestaję wierzyć w polskiego widza

- Gdzie jesteśmy: czy jeszcze w Europie, czy już nie? Kto nas z niej wyprowadza i dlaczego? O tym chcę zrobić spektakl - mówi Jerzy Stuhr. Dziś w Teatrze Nowym w Łodzi odbędzie się premiera "Szewców" w jego reżyserii. Rozmowa Izabelli Adamczewskiej w Gazecie Wyborczej.

Izabella Adamczewska: "Dziarscy Chłopcy" nabrali nieoczekiwanie współczesnego kontekstu.

Jerzy Stuhr: - Nie tylko oni! Współczesnych kontekstów w "Szewcach" jest tak wiele, że po prostu warto robić dziś ten dramat. Podoba mi się, że problemy oglądane są z różnych punktów widzenia. Witkacy krytykuje i postawy liberalno-demokratyczne, i faszystowskie, i feministyczne. Kpi z nacjonalistyczno-narodowej sztuki. Ten tekst wyraża mój dzisiejszy stosunek do tego kraju.

Dzisiejszy Gnębon Puczymorda to...?

- W teatrze podstawiać nie wolno, to nie kabaret. Teatr musi być ponad doraźnością. Oczywiście nazwa "Puczymorda" objaśnia się sama - to zbitka słów "pucz" i "morda", oznaczająca kogoś, kto chce zawładnąć tym krajem silną ręką, zmienić jego ustrój. Ale na tym poziomie porównania bym się zatrzymał.

Podoba mi się u Witkacego, że nie ma u niego realizmu, że świat przetworzony jest groteskowo, przemieszany stylistycznie. Na Zachodzie ciężko to przełożyć, ludzie nie pojmują, że może być i tragicznie, i wesoło jednocześnie. Mam nadzieję, że polski widz, który jednak nie fascynuje się "Botoksem", coś z tego zrozumie. Zajmuję się teatrem, bo przestaję wierzyć w polskiego widza.

- To była fantazja na temat. Całe moje życie było związane z Witkacym. Byłem studentem Jerzego Jarockiego, który penetrował Witkacego w latach 70.

... też z odniesieniem do ówczesnej współczesności.

- Oczywiście. Potem zająłem się Witkacym sam, we Włoszech przydarzyła mi się ogromna przygoda witkacowska. Często przerabiałem Witkacego ze studentami. Realizowanych w łódzkim Teatrze Nowym "Szewców" traktuję jako podsumowanie swoich witkacowskich doświadczeń.

Co pan ceni w Witkacym?

- Formalnie - połączenie stylów. Zbitkę komedii, dramatu, groteski, tragedii. W innych kręgach tego nie ma, nawet mistrzowie absurdu, jak Ionesco, nie dotykali spraw bolesnych.

Tragikomedia to polska specyfika. Od Witkacego poprzez Gombrowicza...

-... aż po Mrożka. Witkacy jest tego ojcem. Na Gombrowicza miał ogromny wpływ. Czytam teraz biografię autora "Ferdydurke". Widzę, że miał kompleks, czuł strach przed Witkacym.

"Szewców" sprowadza się czasem do tematyki historyczno-politycznej.

- Niesłusznie. "Szewcy" to dramat egzystencjalny! Witkacy pyta o to, kim jesteśmy, kim chcielibyśmy być, kim być niestety nie możemy. W dzisiejszej sytuacji Polski to zagadnienia bardzo aktualne. Gdzie jesteśmy - czy jeszcze w Europie, czy już nie? Kto nas z niej wyprowadza i dlaczego? O tym chcę zrobić spektakl.

O zmierzchu autorytetów też?

- Batalia o to, jak zniszczyć autorytety, toczy się w Polsce nieustannie, ale w "Szewcach" co innego jest ważne. Żadna zmiana, ani ewolucyjna, ani rewolucyjna, nie daje satysfakcji. Witkiewicz mówi nam: walczycie, za chwilę zwyciężycie, odkryjecie prawdę - i co? Pozostanie pustka, nuda.

Wystawienie Witkacego zaproponowała mi dyrekcja Teatru Nowego, z adnotacją, że będzie miało walor premiery uroczystej, na zakończenie obchodów Roku Awangardy. Poproszono mnie, żeby przedstawienie było zrobione siłami teatru, co bardzo dobrze rozumiem.

Dlatego nie zagra pan w "Szewcach"?

- Też. To jednak ciężkie zadanie reżyserskie. Dużo wątków, rozległa sztuka, trzeba się skupić na innym rodzaju widzenia ze sceny. Bałem się, że nie pogodzę tego z grą. Na początku przeszło mi przez myśl, żeby zagrać Sajetana. Ale nie jestem typowym aktorem, nie mam parcia, że muszę. Bardziej satysfakcjonuje mnie to, że mogę poprowadzić aktorów, zadziałać pedagogicznie. To i tak będzie moja interpretacja.

Zaproponował pan zatrudnienie kaskaderów.

- W Łodzi współpracuję z nimi od wielu lat. Znam ich możliwości, nie tylko gimnastyczne. Rozumieją dobrze efekt i teatralny i filmowy. Świetnie się z nimi pracuje. Udział w spektaklu kaskaderów, którzy mogą zrobić rzeczy niedostępne dla aktorów, wpisuje się w witkacowską ideę czystej formy.

A lilipuci?

- To miał być ukłon w kierunku Jerzego Jarockiego, którego "Szewcy" kończyli się pojawieniem się dwóch liliputów. Nie miało to oczywiście żadnej rasistowskiej wymowy, chodziło o wprowadzenie do utworu innego świata. W moim spektaklu liliputów nie będzie, bo ich nie znalazłem. Zastąpiłem ich innym pomysłem, ale nie powiem jakim, bo chcę, żeby to pozostało niespodzianką.

Widziałam elementy scenografii. W pracowni powstał wielki glan.

- Należę do starej szkoły. Jestem wierny tekstowi. Moją rolą jest interpretacja tego, co napisał autor. Witkacy zasugerował, żeby rzecz działa się w warsztacie szewskim umieszczonym w przestrzeni irracjonalnej, na przykład w górach. Gdzie dzisiaj znaleźć miejsce, które byłoby i bardzo obce, i często w życiu obecne? Jest nim autostrada. Często się na niej bywa, ale nie chciałoby się nią spacerować.

Widział pan spektakl Justyny Sobczyk w Narodowym Starym Teatrze? "Szewców" ostentacyjnie apolitycznych?

- Nie. "Szewców" trzeba mieć w sobie.

Teatr Nowy zaproponował mi najpierw dokonanie opracowania dramaturgicznego. Najpierw się zgodziłem, ale później uznałem, że to mój spektakl, a więc to ja muszę zaadaptować. Robiłem to przez pół roku. Do dzisiaj coś zmieniam, ale już na przedstawieniu.

Trudno pracować nad tekstem, który tak bardzo istnieje w języku.

- Jestem z Małopolski, mam dom w Rabce. Gwary krakowską i zakopiańską, z których neologizmy tworzył Witkacy, bardzo dobrze czuję, bo sam nimi mówię. Jestem w domu.

Spotkanie z Jerzym Stuhrem

"Są takie sztuki, na które przychodzi czas i wtedy trzeba je wystawiać. Dzisiaj jest czas na Szewców Witkacego" - uważa Jerzy Stuhr.

Na spotkanie z reżyserem "Szewców" Teatr Nowy zaprasza w sobotę (9 grudnia) o godz. 16 do Dużej Sali (ul. Więckowskiego 15). Prowadzenie: Martyna Quant.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji