Wciąż my, wy, oni
"Miasta kobiet" w choreogr. Iwony Olszowskiej, Aleksandry Dziurosz i Iwony Pasińskiej w Atelier Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu. Pisze Andrzej Chylewski w Głosie Wielkopolskim.
W sobotni wieczór na Scenie Rozmaitości zaprezentował się Polski Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej. Nie tylko uświetnił on Międzynarodowy Dzień Tańca, ale prezentacją trzech układów choreograficznych kontynuował dialog z odbiorcami, dając im możliwość współkreacji ostatecznych kształtów zaprezentowanych dzieł. Pointa przewidziana jest na 1 października, kiedy to świętowany jest Międzynarodowy Dzień Muzyki.
Bardzo długi, niemal trzygodzinny spektakl ukazał - to duży sukces zamysłu - bardzo różne podejście do "założonego" nadrzędnego tematu "Miasta kobiet". Bardzo dużo tu było nie tylko teatru tańca, ale wręcz zwykłego, klasycznego teatru, a nawet całkiem śmiesznego kabaretu ("Homo querens" Aleksandry Dziurosz, Warszawa). Tę samą różnorodność odnajdujemy również w sferze muzycznej trójki układów. Jest tu bowiem miejsce dla motywiki abstrakcyjnej, nieilustracyjnej, ale i bardzo wymownych piosenek z tekstami Andrzeja Sadowskiego, aż po kwintesencję dyskotekowego kiczu w wersji "Bajerantów". Zaproponowane motywy stają się zatem uczestnikami nie tylko ilustracji, nie tylko interpretacji, ale i konfrontacji poprzez warstwę tekstową lub stylistykę wykonawczą.
Ciekawe jest, że układy Iwony Olszowskiej - "Związki rzeczowe" [na zdjęciu] - i Iwony Pasińskiej z Poznania - "Moment. Gra (dwójka)" - prowadzą narracje wielowątkowe, synchroniczne, w światach aż równoległych. Pasińska czas wręcz dezintegruje, bo spowalnia go lub przyspieszą z ciekawym skądinąd efektem. Projekt Aleksandry Dziurosz segmentuje układ na pięć dość niezależnych części, wzbogacając wyraz projekcjami video.
Najbardziej zafrapował mnie obraz choreografki z Krakowa, penetrujący owe mroczne związki między osobami i rzeczami. Zafrapował świetnym przełożeniem fabuły na język ruchów i gestów teatru tańca w czym brylowała zwłaszcza Ewa Sobiak. Jako potencjalny współkreator postulowałbym pewne skróty eliminujące powtórki i przegadania także w sferze muzyki i tekstów.