Artykuły

O potrzebie salonu

W tygodniu przedświątecznym zakończył się Festiwal Teatru Małych Form zorganizowany przez Wojewódzką Estradę. Zamknął go wieczór wdzięczny, trochę staroświecki, przywodzący na myśl atmosferę dawno opustoszałych literackich salonów, niewymuszona, iskrzącą się dowcipem, kryjącym i mądrość i paradoks i towarzyską intrygę - wszystko dla zabawy i ćwiczenia umysłu. Myślę o "Rozmowach zmarłych" Fontenelle'a, zaadaptowanych na scenę przez Henryka Voglera. W ciągu godziny trwania spektaklu pięcioro aktorów: Aleksandra Górska, Romana Próchnicka, Jerzy Biczycki, Jerzy Kamas i Andrzej Szajewski bawiło się doskonale wraz z publicznością w historyczną i literacką przebierankę, w urojony, odbywający się w Plutonowym królestwie sąd nad przewrotnością intelektualną Fontenelle, który to literat - dla igraszki umysłu li tylko - poprzestawiał życiowe role kilkunastu bohaterom literatury, filozofii i historii z różnych epok, sławiąc zdobywczość Fryne wyżej niż zdobywczość Aleksandra Wielkiego, niewierności Faustyny przydając zwierciadło niewierności Brutusa, pouczając Platona ustami nowożytnej kobiety, jak powinna wyglądać idealna miłość, udowadniając Cortezowi za pośrednictwem Montezumy, że Indianom należą się szersze prawa, itd. itd. - słowem podważając utarte formułki sądów i opinii. A przecież tylko na pierwszy rzut oka były to sprawy niepoważne; w "Rozmowach zmarłych" zawarł autor i swe najgłębsze przekonania na temat wyższości myśli nowożytnej nad starożytną i z punktu widzenia tegoż człowieka nowożytnego podważył wiele sztywnych ocen moralnych - w imię wolności umysłu. Wszystko w lekkiej dowcipnej formie błyskotliwego dialogu i subtelnej ironii, poza którymi nie czuje się ani ciężaru wieków ani ton literatury. Nie na darmo brylował Fontenelle w najświetniejszych paryskich salonach literackich końca XVII wieku. A nadchodziła przecież epoka, w której przypowiastka filozoficzna, cięty aforyzm, miały w sobie zawrzeć wielkie zdobycze umysłu - epoka Wolterów i Diderotów. Fontenelle był jej prekursorem. Patrząc dziś, z perspektywy trzech wieków prawie, jakie upłynęły od napisania utworu do jego scenicznej realizacji, doświadcza się podziwu dla tego pełnego finezji cacka, dla niestarzejących się walorów racjonalizmu i francuskiego esprit. Nie wiem, czy oglądał "Rozmowy w piekle" Stefan Otwinowski, ale sądzę, że za takim właśnie francuskim duchem tęskni w jednym ze swych ostatnich felietonów. I chyba nie jest w tym osamotniony - potrzeba teatru, w którym cyzelowane słowo zastępuje lub przejmuje funkcję innych, bardziej krzykliwych tworzyw, jest dziś potrzebą powszechną, wywołaną może nadmiarem ekspresji, jakiej dostarczają nam "sceny duże". Taki miniaturowy teatr, budowany bardziej na wyobraźni widzów niż reżyserów - teatr myśli, wzbogacony oszczędnym rekwizytem, dyskretnym gestem, mógłby przecież istnieć nie tylko wstydliwie, jako ubogi krewny wielkich machin teatralnych. Że forma to wcale niełatwa, o tym przekonuje spektakl "Rozmów umarłych", przygotowany przez J.R. Bujańskiego. Trochę za wiele było w nim "aranżowania" sytuacji za wszelką cenę, zbyt dosłownego traktowania rekwizytu. Jeśli np. kochanka Karola VII i żona sułtana wzajemnie przekonują się o wpływach na politykę miłości wolnej i usankcjonowanej prawem, to może zabawne jest że jedna z nich prasuje mężowską koszulę a druga własny fatałaszek, ale - przyznajmy - bardziej to przypomina skecz niż dialog w salonie. Intelektualny dowcip nabiera rysów satyry obyczajowej. Myślę też, że Montezuma mógłby się obejść bez indiańskiego pióropusza, rodem z zabaw chłopców w wieku przedszkolnym, z korzyścią dla satyry politycznej jego dialogu z Cortezem. Z tymi wszystkimi niedociągnięciami na pewno by sobie i wykonawcy i reżyser poradzili, gdyby ktoś zechciał im zaproponować odpowiedni salon.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji