Artykuły

Postawiłem na Starszych Panów

Artur Gotz, śpiewający aktor Teatru Nowego w Łodzi, wydał trzecią płytę i występuje z koncertem "Kabaret Starszych Panów. Przeboje wszech czasów" na terenie całego kraju. Rozmowa Bohdana Gadomskiego w Expressie Ilustrowanym.

Dlaczego zdecydował się pan sięgnąć po piosenki z Kabaretu Starszych Panów?

- Stało się to na życzenie mojej publiczności. Półtora roku temu odbyłem 5-tygodniową trasę koncertową po Australii, zaśpiewałem wtedy m.in. piosenkę "Już kąpiesz się nie dla mnie" w nowej, elektronicznej aranżacji, która powstała podczas improwizowanej próby. Widownia oszalała i zmobilizowała mnie do nagrania tego materiału. Dodatkowym pretekstem była 60. rocznica powstania tego wspaniałego Kabaretu, ale najważniejszy powód to nieznajomość tych piosenek i artystów przez młode pokolenie. Byłem zdumiony i zbulwersowany, jak kilka lat temu młody reżyser powiedział, że nie zna Starszych Panów, Barei, czy Anny German.

Ukazała się płyta z tym repertuarem. Wywrócił pan te piosenki trochę do góry nogami teraz brzmią bardzo nowocześnie, inaczej niż dawne wersje, a niektóre zupełnie jak nowe piosenki Kto podpowiedział panu taki pomysł?

- To był mój pomysł. Ja przygotowywałem aranżacje we współpracy z klawiszowcem, Dawidem Ludkiewiczem. Moim zdaniem tylko w taki sposób mogą te piosenki dotrzeć do młodszego widza, a widz starszy przy okazji pozna środki muzyczne XXI wieku. Postawiłem na jedną kartę, bo artysta powinien prowokować, przekraczać granice, oczywiście w granicach dobrego smaku, ale ostatnia rzecz jaką bym zrobił, to krzywda dla Starszych Panów. Chciałem, żeby to było jak najbardziej moje, jak najmniej odtwórcze, ale z ukłonem dla minionej epoki. Dla mnie to złamanie stereotypów i myślenia o tych piosenkach. One są naprawdę bardzo nowoczesne, pomimo, że mają prawie 60 lat. To przeboje wszech czasów i nie trzeba ich wykonywać jak na przeglądzie piosenki aktorskiej albo w szkole teatralnej, bo to może w dzisiejszych czasach już trochę trącić myszką.

Jak publiczność przyjmuje te piosenki?

- Na koncert w Warszawie w Teatrze Studio zabrakło biletów na dwa tygodnie przed występem. Ci, którzy znają te utwory, przychodzą sobie przypomnieć stare przeboje, a młodsza publiczność zafascynowana jest elektroniką, rytmem i dynamiką tych piosenek.

Która piosenka podoba się najbardziej?

- Zdecydowanie "Już kąpiesz się nie dla mnie". Może dlatego, że to jest pierwszy singiel, który promuje album. Do tej piosenki powstał też teledysk, który nagraliśmy w Teatrze Nowym, wystąpili w nim łódzcy aktorzy: Barbara Dembińska, Agnieszka Korzeniowska, Sławomir Sulej i wielu innych. W tej piosence złamałem formę tanga poprzez zmianę pulsu tanga na bardziej dyskotekowy. Ja kocham te wszystkie piosenki, bo na każdą musiałem znaleźć sposób, aby zabrzmiała rytmicznie i współcześnie. Bardzo lubię piosenki "Kapturek 62", "Rodzina", "Addio pomidory", "Piosenka jest dobra na wszystko", ale też te mało znane, czyli "Sposoby robienia kariery", "Adziba" czy "Torreador i kastaniety".

Co na to wszystko mówią spadkobiercy twórczości Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory?

- Na koncert w Warszawie przybył Grzegorz Wasowski z żoną Moniką, a także pani Barbara Krafftówna, wykonawczyni wielu szlagierów Kabaretu. Byłem przerażony, jak ich zobaczyłem na widowni, ale pomyślałem: nie mogę się teraz cofnąć, a oni byli zachwyceni świeżością wykonania i właśnie tym "mostem pokoleniowym". Pani Barbara zaśpiewała ze mną spontanicznie duet "W czasie deszczu dzieci się nudzą".

Ile krajów zdążył pan odwiedzić do tej pory?

- Zagrałem ponad 350 koncertów. Wymienię USA, Australię, ale również kraje w Europie: Wielką Brytanię, Niemcy, Francję, Holandię, Belgię, Szwajcarię, Cypr, Austrię, Łotwę, Czechy, Słowację, Węgry.

Który z krajów zrobił na panu największe wrażenie?

- Australia. To było zawsze moje wielkie marzenie, żeby tam polecieć. Przyroda jest niesamowita, do tego zwierzęta, kangury i koale, które przytulają się serdecznie i wspaniali ludzie. Tam jest taki ogrom terenów. Jak zobaczyłem operę w Sydney, to oniemiałem. Bardzo podobało mi się też w USA, wrażenie zrobił na mnie Nowy Jork, bo pamiętałem te ulice z gier komputerowych, ale również przyroda, okolice Las Vegas, Grand Canyon i Kalifornia. W Europie najbardziej podobała mi się chyba Szwajcaria oraz Mont Blanc.

Czy w tym roku przewidziane są pana koncerty na świecie?

- Tak. Będę na pewno w Pradze, a resztę zdradzę niedługo. Cały czas jestem zapraszany poza Polskę.

Śpiewa pan tam po polsku czy po angielsku?

- Śpiewam po polsku, ale również po angielsku, niemiecku oraz po... rosyjsku. Kilka lat temu śpiewałem na Cyprze w pięknej sali Casteliotissa pod patronatem cypryjskiego Ministerstwa Kultury i Ambasady Polskiej. Tak się spodobałem, że zamówiono u mnie koncert w języku rosyjskim, bo mieszka tam wielu Rosjan. To było bardzo ciekawe doświadczenie. Sam prowadzi pan swoje koncerty?

- Tak, lubię bezpośredni kontakt z widzem. Wtedy nie ma takiego dystansu, relacja staje się bardziej bezpośrednia, niż w momencie kiedy jest konferansjer. Teksty zawsze są przygotowane, ale trzeba również improwizować w zależności od reakcji widzów. Bardzo to lubię robić.

16 marca wystąpi pan na scenie Teatru "Arlekin" w Łodzi. Dlaczego właśnie tam?

- To koncert charytatywny na rzecz aktorki, Joanny Sta-siewicz, która związana była z Arlekinem. Koncert i licytacje poprowadzi Artur Andrus, z którym również współpracuję od lat.

Na co dzień jest pan aktorem Teatru Nowego w Łodzi. Czy z uwagi na bogatą działalność koncertową dosyć rzadko możemy pana oglądać na tej scenie?

- Śpiewanie zawsze było dla mnie bardzo ważne. Nie traktuję tego jako dodatek do aktorstwa. To po prostu równoległy drugi fach. Kocham to, uwielbiam i nie potrafiłbym z tego zrezygnować. W Teatrze Nowym występuję m.in. w spektaklu "Policja" Mrożka. Grałem również w Warszawie m.in. w Teatrze 6.piętro Michała Żebrowskiego.

Co pan najchętniej robi, gdy nie gra i nie śpiewa?

- Bardzo lubię jeździć na rowerze. Lubię również ćwiczyć na siłowni, fotografować i czytać dobre powieści. Ale najbardziej uwielbiam podróże - poznawać świat i ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji