Artykuły

Krystian Durman: Nie zapomnę tego do końca życia

Krystian Durman twierdzi, że na scenie musi być rock and roll. Aktor, który debiutował na deskach Bogusławskiego, powrócił tu triumfalnie z... "Triumfem woli", nagrodzonym podczas 58. Kaliskich Spotkań Teatralnych.

Urodził się i wychował w Kaliszu. Zainteresowanie teatrem przejawiał już od czasów gimnazjum, ale na dobre pomysł, aby pójść tą drogą, rozwinął się, gdy był uczniem IV LO im. Ignacego Jana Paderewskiego. Krystian Durman jeszcze podczas studiów debiutował na deskach kaliskiego teatru w "Kupcu weneckim". Z wrocławskiej PWST trafił do Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Jak przyznał nam wtedy w wywiadzie, praca z takimi wspaniałymi ludźmi jak Monika Strzępka, Dorota Pomykała, Dorota Segda, Anna Radwan, Marcin Czarnik, Paweł Demirski, Michał Majnicz czy Julek Chrząstowski to dla niego jak zdobycie teatralnego Everestu.

Teraz ze wspomnianymi kolegami-aktorami zdobył Grand Prix podczas 58. Kaliskich Spotkań Teatralnych. W nagrodzonym zespole spektaklu "Triumf woli" zagrał Gays Support The Miners i Brata McDonalda 1.

Wszedłem w rolę na maksa i ciężko byłoby mi przypomnieć sobie jakąś chwilę tego spektaklu. Mam wrażenie, że bardzo dobrze udało mi się w nią wejść -mówi młody aktor. - Ten spektakl nie dzieli Polaków, tylko łączy, co w Polsce jest dla mnie teraz najważniejsze.

Zaznacza, że to osobisty triumf woli całego, 13-osobo-wego zespołu Narodowego Teatru Starego w Krakowie.

- Na całą materię spektaklu składa się z osobna praca każdego z nas, wielu indywidualności. A jednak potrafimy ze sobą współpracować i stworzyć jedność. Cieszę się, że mogliśmy kaliskiej publiczności pokazać dobry teatr, dobrą energię i silne partnerstwo i zespołowość. Czego w Polsce obecnie brakuje - zaznacza Krystian Durman.

Podkreśla, że występ na kaliskiej scenie to dla niego olbrzymie przeżycie.

- Nie zapomnę tego spotkania z kaliską publicznością do końca życia - tłumaczy i dodaje, że chciałby częściej wracać do Kalisza po tym, co poczuł w sobotę na scenie.

Krystian Durman nie tylko grał na scenie, ale można było go zobaczyć na wielu spektaklach Festiwalu Sztuki Aktorskiej jako widza.

- Aktor nie na swojej scenie, podczas takiego festiwalu, czuje pewną presję. Oceniam wszystkich moich kolegów wspaniale. Dobór repertuaru przez Bartosza Zaczykiewicza był perfekcyjny pod względem jakości, różnorodności - podkreśla i dodaje, że ważna była dla niego również możliwość poznania kolegów z innych teatrów.

Zapytaliśmy o jego najbliższe plany zawodowe.

- Obecnie, po zmianach na stanowisku dyrektora wprowadzonych przez obecną władzę, odmawiamy grania ról w nowych spektaklach, ponieważ czujemy, że nie jest to teatr na poziomie, który dotychczas tworzyliśmy. Powiedzmy sobie szczerze, że Jan Klata został usunięty z pobudek politycznych i ideologicznych - mówi.

Od 27 czerwca do l lipca aktora będzie można zobaczyć razem z Janem Peszkiem, również aktorem Narodowego Teatru Starego w Krakowie, w spektaklu "Fryderyk" w Teatrze Polskim w Poznaniu. Spektakl reżyseruje Jan Klata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji