Artykuły

Poznań. "Warsztaty z rewolucji" z Teatrem Ósmego Dnia

- Plac Wolności otworzy się w tym tygodniu na rewolucję. Codziennie będą się tam odbywać happeningi i akcje uliczne. Wszystko w ramach "Warsztatów z rewolucji". Można przyjść w ubraniu - mówi Ewa Wójciak z Teatru Ósmego Dnia.

Violetta Szostak: Przygotowujecie rewolucję?

Ewa Wójciak: - Bierzemy na warsztat idee maja 1968 roku. Bo kiedy maj się wydarzył na Zachodzie, nas w Polsce oddzielała od tamtych rewolucyjnych ruchów szczelna kurtyna. I niewiele się przez nią do nas przeciskało. Co gorsza, jakoś się nie przeciska do dziś. My ciągle nie przemyśleliśmy tamtego czasu. Mam wrażenie, że w naszym myśleniu obyczajowym, obywatelskim tego bardzo brakuje.

Co z tamtego czasu jest do przemyślenia?

- Wtedy nazwano głośno wszystkie mniejszości, wszystkie dyskryminowane ludzkie obszary i zażądano dla nich praw. Już wtedy też mówiono o kapitalizmie, który rujnuje ludzkie życie. I o cywilizacji śmierci, ale zgoła nie tak jak dziś mówią polscy biskupi, tylko wskazując na groźbę zniszczenia planety przez postęp techniczny, który nam się wymyka, wskazywano na ekologię jako drogę wyjścia. To było bardzo nowoczesne.

Młodzież na Zachodzie protestowała przeciwko wojnie w Wietnamie, widząc w niej wojnę niesprawiedliwą. Myśmy tego nie przerobili. I w Polsce kolejne współczesne wojny, np. wojna w Iraku, zostały powszechnie uznane za dobre. Na manifestacji przeciwko tej wojnie w Poznaniu było tylko 200 osób.

Prawa mniejszości, ekologia, feminizm, otwartość na inne kultury - u nas to dzieje się teraz, krok po kroku. Ale na Zachodzie dokonało się 50 lat temu i dlatego oni mogą iść dalej. A my ciągle wracamy, ciągle odbijamy się od ściany drobnomieszczańskiego, parafiańskiego myślenia, które tam 50 lat temu się skończyło, bo młodzież tego zażądała.

W Polsce też byli hippisi. Dzisiaj są w PiS-ie.

- Na szczęście nie wszyscy.

Wicemarszałek Ryszard Terlecki, marszałek Marek Kuchciński - byli hippisami.

- Gościem jednej z naszych debat będzie Jurek Illg, redaktor szacowny wydawnictwa Znak, który był jednym z czołowych hippisów. Razem z nim w debacie udział wezmą Zbigniew Hołdys i Jerzy Jarniewicz, autor książek o kontrkulturze. Chcemy zapytać ich między innymi o to, co nam zostało z tamtego czasu. I czy dziś istnieje kontrkultura.

Ta debata już w tę niedzielę o godz. 19 w Teatrze Ósmego Dnia. Cały cykl "Warsztatów z rewolucji", który organizujecie wspólnie z galerią Arsenał i Estradą Poznańską, trwa już od 10 maja. Ten najbliższy tydzień, finałowy, zapowiada się szczególnie intensywnie.

- Tak, od 2 do 8 czerwca, codziennie o godz. 18 na pl. Wolności, będą performance, happeningi, zdarzenia uliczne. Zaprosiliśmy do tego Krzysztofa Żwirblisa - kiedyś z Akademii Ruchu, Pawła Hajncla - słynnego Motyla z Łodzi, z którym będziemy wspólnie działać, także Circus Ferus, Janusza Stolarskiego, Zuzannę Ziółkowską-Hertzberg i Karolinę Kubik. Ważna jest ta przestrzeń otwarta placu Wolności, w której będziemy działać, bo lata 60. właśnie otworzyły przestrzeń miejską dla działań artystycznych.

Circus Ferus zaprasza we wtorek na "Freedom party", czyli - jak czytam w programie - "happening totalny, uwalniający z wszelkich więzów tłamszących wolność" i zapowiada, że "można przyjść w ubraniu". Będą też - 8 czerwca - warsztaty z przekazu rewolucyjnego. "Podczas warsztatu nie będziemy budować bomb. Masy krytycznej protestów i strajków nie zbudują ani XIX-wieczne akty terroru, ani partie wesołych minionków. We wspólnym gronie popracujemy nad tym, jakie formy mają przybrać nowe manifesty, by nie cuchnąć naftaliną" - zapowiadacie.

- Te warsztaty poprowadzą młodzi, Szczepan Kopyt, Gosia Ciernioch, Bartek A. Sander i Maja Staśko. Chcieliśmy, by podczas "Warsztatów z rewolucji" spotkały się różne głosy i pokolenia.

"Bądź realistą, żądaj niemożliwego" - to jedno z haseł maja 1968 r., które przypominacie. Jak ty je rozumiesz?

- Że jeżeli nie będziemy tworzyć utopii, marzyć, myśleć dalej niż tylko o tym, co się dziś wydaje możliwe do zrobienia, to nie będziemy się rozwijać. Jeżeli wyznaczymy sobie horyzont dwa metry od nas, to szybko dojdziemy do ściany.

Było jeszcze takie hasło: "Młodzi, nie bądźcie starzy". Mam wrażenie, że w Polsce dziś jest tak, że młodzi ludzie - w ogromnej większości - niewiele mają wspólnego z tamtymi dziećmi z 1968 r., które marzyły, były gotowe na różne wyzwania, żeby walczyć o przestrzeń wspólną. Dzisiaj mamy niestety ciągle wczesny kapitalizm, gdzie głównie walczy się o swoje kariery, pieniądze. Nie wiem, czy za pomocą takich warsztatów można to zmienić, ale w każdym razie można o tym głośno mówić.

Więcej na: 68warsztatyzrewolucji.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji