Artykuły

Częstochowa. Teatr ma nowego dyrektora artystycznego

Reżyserka głośnego filmu "Pręgi" zastąpi Piotra Machalicę na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie. Podpisała kontrakt na trzy sezony artystyczne.

Nadchodzący sezon artystyczny w Teatrze im. Mickiewicza rozpocznie się pod hasłem zmian. Z końcem sierpnia po 12 latach ze stanowiskiem dyrektora artystycznego pożegna się Piotr Machalica. W piątek, 22 czerwca, podczas konferencji prasowej władze miasta i teatru poinformowały oficjalnie, że rola ta powierzona zostanie teraz Magdalenie Piekorz, reżyserce i scenarzystce filmowej i teatralnej.

Chociaż największą rozpoznawalność przyniosły jej filmy - "Pręgi" i "Senność" - to ma również na koncie spektakle tworzone dla Teatru im. Słowackiego w Krakowie, Teatru Rozrywki w Chorzowie czy Teatru Śląskiego w Katowicach.

Umowa z Magdaleną Piekorz została podpisana na trzy sezony. Na taki sam okres przedłużono kontrakt z dyrektorem naczelnym teatru Robertem Dorosławskim, którego kadencja również dobiegała właśnie końca.

- Wybór, który padł na panią Magdalenę, to efekt rozmowy z załogą teatru. To ona zwróciła naszą uwagę na jej osobę. Liczę na dobrą współpracę. I że te trzy sezony będą dobrym czasem dla naszego teatru. Zwłaszcza że rok 2018 jest Rokiem Kobiet, więc ma to znaczenie dodatkowe - mówił prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk.

Nowego szefa wskazali sami aktorzy

- Przyznam, że sam nie wpadłem na pomysł, żeby zaproponować stanowisko Magdalenie Piekorz. Podczas rozmów pana prezydenta z aktorami naszego teatru padło to nazwisko. Wspólnie zgodziliśmy się, że to propozycja warta rozważenia. Tego samego dnia zadzwoniłem do pani Magdaleny, totalnie ją zaskakując. Daliśmy sobie chwilkę na przemyślenia. Potem doszło do spotkania w Katowicach, podczas którego byłem już pewien, że chcę z pracować z panią Magdaleną. Taką kandydaturę przedstawiliśmy panu prezydentowi do akceptacji - wspomina Robert Dorosławski. - To, że aktorzy wskazali swoją kandydatkę, stanowi ewenement. W teatrach w Polsce nikt nie pyta aktorów, kogo widzieliby w roli swojego szefa. To pierwszy taki przypadek. Nie jestem zwolennikiem totalnej demokracji w teatrze, ale to, że zgodziliśmy się wspólnie w tej kwestii, to znak, że idziemy po nowe. Aktorzy nie szukali kandydatów, z którymi znają się, z którymi współpracowali i czują się bezpiecznie. Do ubiegłego piątku pani Magdalena nie znała nikogo z naszego zespołu - dodaje.

Przy okazji poznawania zespołu Piekorz obejrzała spektakle "Proca" i "Czechow: Żarty z życia". Oba ją zachwyciły. Drugi z nich reżyserka uznała wręcz za "przedstawienie eksportowe", który należy śmiało pokazywać w teatrach w całym kraju.

Nowy sezon rozpocznie "Poniżej pasa"

- Częstochowski zespół aktorski jest na wysokim poziomie. Propozycjami repertuarowymi, ale i wytrwałą pracą, chciałabym nie tylko ten poziom utrzymać, ale dać aktorom jeszcze większą szansę na pokazanie wachlarza ich możliwości. Ten potencjał jest. Jesteśmy z panem dyrektorem po pierwszych rozmowach, które ukazały linię programową, którą chcielibyśmy pójść - opowiada Magdalena Piekorz. - Jeżeli chodzi o plany na małą scenę, chciałabym zaproponować realizacje kameralnych spektakli, nawiązujących do dramaturgii amerykańskiej z lat 50. i 60., które doczekały się również swojej filmowej adaptacji. To nawiązania do kina, którym również się zajmuję, ale przede wszystkim wielki hołd dla teatru - zaznacza.

Sezon 2018/2019 rozpocznie w Częstochowie jednak propozycja przygotowana jeszcze przez poprzednią dyrekcję. To prapremiera "Poniżej pasa" Richarda Dressera w reżyserii André Hübnera-Ochodlo, którą zobaczymy w październiku.

- Pierwszy sezon jest dla dyrektora artystycznego niezwykle trudny. Czasu jest mało, zwłaszcza na rozmowy z reżyserami. I tak się złożyło, że pierwszą premierą sezonu będzie jeszcze ta, nad którą właśnie pracujemy. Listopad przyniesie jednak pierwszy tytuł, który zaproponowała pani Magdalena. To "Pośród ciemności" Pedro Almodovara w reżyserii Krzysztofa Knurka - zapowiada Dorosławski.

Na finał sezonu Piekorz wyreżyseruje "Dziady"

Nowa dyrektor artystyczna także podejmie się realizacji jednego ze spektakli przyszłego sezonu. I stawia przed sobą nie lada wyzwanie. Na afiszu zagości druga część "Dziadów" Adama Mickiewicza w wersji musicalowej.

- Zaprezentujemy ją w zupełnie nowej odsłonie i formule. Potraktujemy tekst Mickiewicza jako libretto do spektaklu muzyczno-taneczno-aktorskiego. Nie chcemy potraktować "Dziadów" jako typowej lektury, lecz jako pełnoprawnego przedstawienia, na które mamy ciekawy pomysł. Liczymy, że przyciągnie on nie tylko młodzież szkolną, ale i starszych widzów - zaznacza Magdalena Piekorz.

Przedsięwzięcie to czasochłonne, choćby przez wzgląd na opracowanie warstwy muzycznej, dlatego premiera planowana będzie na maj 2019 r., już na finał sezonu.

- To duża realizacja, wymagająca zaangażowania dużego zespołu aktorskiego. Potrzebuję czasu na poznanie lepiej aktorów. Tak, żeby decyzje obsadowe nie były podjęte ad hoc, ale były naprawdę przemyślane - podkreśla Piekorz.

Repertuar teatru musi być różnorodny

Magdalena Piekorz nie ukrywa, że objęcie stanowiska dyrektora artystycznego będzie dla niej powrotem do pracy po dosyć długiej przerwie zawodowej.

- Poważnie zachorowałam. Przez trzy ostatnie lata w ogóle nie pracowałam. Mam oczywiście plany filmowe, ale to duży, czasochłonny projekt, więc teraz skupię się wyłącznie na pracy w Częstochowie. Zawsze chciałam kierować zespołem aktorskim, tylko wcześniej nie było ku temu okazji. Taka praca ma jednak sens, jak poświęca jej się cały czas. Zwłaszcza że mam wiele planów - zapewnia Magdalena Piekorz.

Jaki będzie Teatr im. Mickiewicza przez najbliższe trzy sezony? Według zapewnień obu dyrektorów niezwykle różnorodny repertuarowo.

- Zależy mi na różnorodnym repertuarze. Na tym, żeby przed niczym nie uciekać. Sięgać zarówno po klasykę, jak i repertuar współczesny, psychologiczny. A przy tym nie zaniedbywać również dzieci, które są bardzo wdzięcznymi odbiorcami sztuki. Poszukamy dla nich ciekawych propozycji, sięgniemy może też po baśnie rosyjskie czy musical. Pomysłów mamy sporo. Myślę także o sztukach o komediowym zabarwieniu. Myślę choćby o komedii "Nerka" o bardzo inteligentnych dialogach - wylicza Piekorz. - Chciałabym zapraszać gościnnie aktorów. Myślę tu choćby o Janie Fryczu. Nie tylko do udziału w naszych realizacjach, ale też ze swoimi monodramami czy recitalami. I co ważne, chciałabym, żebyśmy z naszym repertuarem zaczęli jeździć po Polsce, choć może i dalej. Wykorzystam z pewnością moje dotychczasowe kontakty - dodaje nowa dyrektor artystyczna Teatru im. Mickiewicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji