Artykuły

Strindberg na Podgórzu

Podgórze nie należy do najpiękniejszych dzielnic Wałbrzycha. Gdyby spytać przeciętnego obywatela tego wojewódzkiego miasta, cóż takiego ciekawego jest na Podgórzu wycedzi przez zęby, że "dworzec Wałbrzych Główny i burdy. Tymczasem nie opodal tegoż dworca jest przecież przy ul. niepodległości 245 kolejarski dom kultury, o którym nikt się nie zająknie, nawet przypadkowo. Dla wielu mieszkańców tej smutnej i szarej dzielnicy informacja, że w owym domu kultury w soboty i niedziele odbywają się normalne spektakle profesjonalnego teatru zabrzmi z pewnością jak pierwszokwietniowy żart.. A to prawda!

Tam właśnie wałbrzyski Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego uruchomił swoją nową scenę. Na niej zadebiutowała pod firmą teatru samodzielna i niezależna ''grupa absolwentów krakowskiej szkoły teatralnej pod wodzą młodsi, ładnej i energicznej reżyserki Julii Wernio. Tę piątkę aktorów z liderką "kupił w ciemno" dyrektor Waldemar Stasicki dając im całkowitą autonomię. Ów akt odwagi okazał się opłacalny artystycznie.

W zimnej, acz przestronnej sali podzielonej na dziewięć pół, cztery skrajne, w rogach, zajmuje publiczność, na pozostałych markujących określone miejsca prostymi sprzętami toczy się akcja pierwszej części "Do Damaszku" Augusta Strindberga. Tylko pierwszej, bo pozostałe dwie nie zostały nawet przetłumaczone na język polski. Znane są tylko z omówień. Wszyscy niemal badacze twórczości autora "Sonaty widm" zgodni są, że pierwsza część trylogii może być uważana za dzieło całkowicie samodzielne.

"Do Damaszku" jest jakby projekcją snu albo dzieje się w psychice bohatera. Nieznajomego, który wędruje z miejsca na miejsce, by na końcu wrócić do punktu wyjścia. Jest jakby dramatem niemocy i przeznaczenia. Sam Strindberg pisząc o trylogii porównywa! ją do prastarego symbolu przedstawiającego węża pożerającego własny ogon. Czyli czegoś nie mającego właściwie końca ani początku.

Nieznajomy, grany bardzo dojrzale (a to debiut na zawodowej scenie!!!) przez Krzysztofa Łakomika ciągle zmienia miejsca pobytu nie rozstając się ani na moment ze swoimi wątpliwościami, wahaniami i dążeniem do zmiany. W tej drodze usianej przeciwnościami towarzyszy mu kobieta. Pani, będąca jego przeznaczeniem i jego niemożnością. siłą motoryczną i siłą niszczącą. To druga rola w tym przedstawieniu świadcząca o możliwościach młodych aktorów. Również bardzo udany debiut Doroty Ficoń.

Pozostałe dziewięć postaci w scenariuszu teatralnym zrealizowanym w Wałbrzychu gra trójka aktorów. W oryginale Strindberg całą pierwsza część rozpisał na' dziewięć osób plus kilkoro statystów. Reżyserka dodała jeszcze postaci Gospodarza i Wariata. Ludzi. których napotyka w swej wędrówce bez sensu dwójka bohaterów grają: Karina Krzywicka-Dąbrowska, Piotr Dąbrowski i Piotr Sambor.

Przedstawienie jest właściwie bardzo surowe. Emanuje specyficznym klimatem "z krajobrazu snów" który nadaje mu poetyckiej ulotności. Grane jest przez piątkę aktorów z dużą dyscypliną i świadomością środków. Do ich warsztatu, który zaprezentowali w tym spektaklu, można mieć oczywiście parę uwag krytycznych, ale życzyłbym tak zagranych ról jak Nieznajomy i Pani, nie tylko wszystkim debiutantom, ale także wielu starszym ich kolegom.

To bardzo dojrzałe i mądre przedstawienie, zrealizowane zostało właściwie bardzo prostymi środkami. Julia Wernio nie użyła niczego, co mogłoby wydawać się zbędne. Wie dala się ponieść własnej wyobraźni, nie ma w spektaklu ani jednego efekciarskiego pomysłu, a wszystkie użyte elementy pełnia ściśle określone funkcje. Ta grupa młodych ludzi nie wybrała sobie dramatu Strindberga przypadkowo. Przy jego pomocy chciała powiedzieć o swoich egzystencjalnych lękach i wątpliwościach. Właśnie dlatego przedstawione przez nich myśli brzmią tak wiarygodnie.

Czy wałbrzyskie Podgórze zaakceptuje "swój teatr"? Pokaże życie. Na razie wszystkie spektakle były organizowane. Praktycznie nikt przypadkowy, ot, prosto z ulicy na nie nie trafił. Niewielką widownię zapełnia młodzież szkolna. Być może potwierdzi się zdziwienie jednego z moich przyjaciół "Co? Strindberg w Wałbrzychu? Przecież pies z kulawą nogą na to nie przyjdzie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji