Artykuły

Misja nie ma sensu

- To właśnie Teatr TV przyniósł telewizji polskiej rozgłos. I słusznie, bo przez długi czas był on najlepszy na świecie. Jednak uważam, że za 40 lat nie będzie już istniał - mówi TADEUSZ NYCZEK, jeden z jurorów VI Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej Dwa Teatry w Sopocie.

W trakcie "Dwóch teatrów" będzie można między innymi obejrzeć 15 zrealizowanych w zeszłym roku spektakli Teatru TV, wysłuchać ponad dwudziestu słuchowisk radiowych oraz spotkać się ze znanymi aktorami. Impreza zakończy się w poniedziałek, wtedy też poznamy zwycięzców festiwalu.

Rozmowa z Tadeuszem Nyczkiem [na zdjęciu]:

Mirosław Baran: Teatr TV jest specyficznym połączeniem filmu i teatru. Do której z tych form sztuki jest, Pana zdaniem, mu bliżej?

Tadeusz Nyczek: - Tak naprawdę Teatr TV ciągle ewoluuje, jest to forma znajdująca się w ciągłym ruchu. Proszę pamiętać, że zaczynał on funkcjonować 40 lat temu jako teatr, pierwsze kilkadziesiąt spektakli to były widowiska sfilmowane na deskach scenicznych. Zresztą przez wiele lat to był teatr fotografowany w studiu, a telewizja była tylko jego medium, wymogiem technicznym. Z czasem Teatr TV zaczął coraz bardziej zmierzać w stronę filmu telewizyjnego i tak to wygląda dziś. Stan taki wynika z kilku powodów: coraz większej liczby filmów w ramówce telewizji, realizacji spektakli Teatru TV na taśmie filmowej czy reżyserowania widowisk przez twórców związanych z filmem, co kiedyś było nie do pomyślenia. Na ten proces wielu narzeka, bo naturalizm filmu i umowność teatru bardzo trudno ze sobą połączyć. Czasem jest to robione na siłę, powstaje rażąco dosłowny teatr albo sztuczne kino. Jednak równie często efekt jest bardzo dobry; chociażby dlatego, że pojawia się coraz więcej tekstów pisanych specjalnie dla Teatru TV.

Zatem mógłby Pan się pokusić o przypuszczenie, jak będzie wyglądał Teatr TV za kolejne 40 lat?

- O ile będzie wtedy w ogóle istniał. Trzeba pamiętać, że Polska jest silnie podatna na wpływy z reszty Europy i Stanów Zjednoczonych, choć pojawiają się one u nas z dużym opóźnieniem. Teatr TV w Europie Zachodniej, Rosji oraz USA raczej się zwija niż rozwija. Przed laty telewizja postanowiła, że postawi na tę formę. To właśnie Teatr TV przyniósł telewizji polskiej rozgłos. I słusznie, bo przez długi czas był on najlepszy na świecie. Obecnie Teatr TV za granicą pozostał wyłącznie w formie szczątkowej, jest wypierany przez programy typowo telewizyjne: filmy, seriale, sitcomy i reality shows. Wydaje mi się, że za 40 teatr wróci do teatru, a Teatr TV przestanie istnieć.

Obecnie Teatr TV jest obszarem, na którym chyba najpełniej jest realizowana misja telewizji publicznej. Czy ewentualne zniknięcie Teatru TV nie będzie dużą stratą?

- Sam nie wiem. Kiedyś telewizja w Polsce traktowana była jako medium próbujące łączyć kulturę wysoką z masową. Działo się tak zwłaszcza w socjalizmie, kiedy telewizja miała mieć charakter edukacyjny. I ten ogon, w postaci misji, ciągnie się za nią do dziś. Musimy pamiętać, że telewizja powstała w USA jako medium masowe, służące praktycznie wyłącznie rozrywce. To tylko Europa broniła jej jako środka transmisji kultury wysokiej. Faktycznie Teatr TV jest modelowym spełnieniem misyjności. Jednak prywatnie sądzę, że z czasem telewizja z misji zrezygnuje całkowicie, bo to nie ma sensu. Telewizja była jest i będzie przede wszystkim rozrywką dla mas, siła rynku zapewne wyeliminuje ambitniejsze programy. Tak naprawdę każdy, kto chce kultury wysokiej, nie ogląda już dziś telewizji, tylko czyta książkę, idzie do teatru czy na dobry film do kina.

Przed Panem jako jurorem "Dwóch teatrów" trudne zadanie - będzie Pan musiał oceniać spektakle tak różne, jak na przykład "Król Edyp" Sofoklesa czy "Piaskownica" Michała Walczaka. Na co szczególnie będzie Pan zwracał uwagę?

- Przede wszystkim będę kierował się tym, czy to, co oglądam, w ogóle mnie obchodzi. Jasne, że "Piaskownicy" i "Króla Edypa" nie można ze sobą w żaden sposób porównać. Jednak, gdyby zależało mi tylko na porównaniu wartości literackich, to po prostu przeczytałbym oba dramaty. Gdy obejrzę Teatr TV według klasycznego tekstu, który jednak zupełnie mnie nie dotyka, a tekst współczesny, nawet gorszy literacko, który jednak mnie obchodzi, to zawsze u mnie wygra ten drugi.

Tadeusz Nyczek jest krytykiem literackim, teatralnym i plastycznym, jednym z jurorów oceniających spektakle Teatru TV na tegorocznym VI Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa teatry - Sopot 2006".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji