Artykuły

Kraków. #TheMuBa, czyli idź do teatru w internecie

12 października rusza platforma internetowa, która pozwoli oglądać przedstawienia na ekranie komputera lub telefonu komórkowego. Jej pomysłodawcą jest aktor Borys Szyc. Na inaugurację przedsięwzięcia wybrano spektakl "Inne rozkosze" z krakowskiego Teatru STU.

Nieco dziwaczna dla polskiego odbiorcy nazwa - #TheMuBa - to akronim od słów theather, music, ballet. W skrócie oddaje tematykę, którą platforma będzie się zajmować. Ci, którzy zdecydują się na abonament (cena od 19,90 zł), będą mogli w internecie oglądać spektakle z różnych części Polski. Można zobaczyć w czasie rzeczywistym albo w formie retransmisji przez cały weekend po ich zarejestrowaniu. Czyli można by ten projekt porównać do serwisu Netflix, który działa na podobnej zasadzie, pozwalając oglądać w sieci seriale.

Na inaugurację przedsięwzięcia 12 października wybrano spektakl "Inne rozkosze" z krakowskiego Teatru STU w reżyserii Artura "Barona" Więcka na podstawie książki Jerzego Pilcha. W obsadzie pojawią się m.in. Tomasz Schimscheiner i Edward Linde-Lubaszenko.

Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest znany aktor filmowy i teatralny Borys Szyc. - Teatr online chodzi mi po głowie od kilku lat - mówi aktor. - Znam środowisko teatralne od podszewki, potrzeby widzów nie tylko w Polsce, ale i Polonii za granicą, to była tylko kwestia czasu. Dzisiaj marzenia o wyjściu z teatrem w nowe czasy, do jak najszerszej publiczności, stają się faktem - dodaje.

W radzie programowej projektu zasiadają Andrzej Pągowski, twórca znaku i identyfikacji graficznej, oraz Łukasz Maciejewski, krytyk teatralny.

- Dla każdego teatromana najlepsza jest oczywiście obecność na sali i bezpośredni kontakt z dziełem, ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Z różnych powodów. Nie każdy może wydać pieniądze na przyjazd do Warszawy i zakup biletu w pełnej cenie. Niekiedy to brak czasu na taką wyprawę. I dla takich osób właśnie istnieje ta platforma - mówi Maciejewski.

Jak dodaje, to tylko pozornie oczywisty pomysł - zwłaszcza że koszty takiej realizacji są wysokie, choćby przez konieczność m.in. uzyskania licencji. - W Polsce zainteresowanie teatrem to margines populacji, znikomy procent w porównaniu choćby z fanami kina. Potrzeba było ludzi, którzy zaryzykują dla takiego przedsięwzięcia. I Borysowi Szycowi, którego jest to autorski pomysł, udało się zjednać dla projektu ludzi takich jak Jarosław Kuźniar i Marek Maślanka - mówi krytyk teatralny.

Jako dowód przytacza badania, które prowadzili pracownicy Teatru Polonia Krystyny Jandy. W kilkumilionowej aglomeracji zdeklarowanych teatromanów było tylko ok. 25 tysięcy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji