Artykuły

Perpetuum mobile

"Proces z "Oskarżyciela publicznego" śledzi się z zapartym tchem, nie tylko z powodu niepokojącego uczucia deja vu. Spektakl ilustruje uniwersalny mechanizm terroru"

Antoine Quentin Fouquier-Tinville, oskarżyciel publiczny, na mocy dekretu z 22 prairiala usuwał w fingowanych ekspresowych procesach obywateli niewygodnych Trybunałowi Rewolucyjnemu. Czasem poznawał nazwisko oskarżonego dopiero w chwili odczytywania wyroku skazującego na gilotynę. Pewnego dnia było to jego nazwisko.

W "Oskarżycielu publicznym" Fritza Hochwaldera, wyreżyserowanym przez Jana Maciejowskiego w Teatrze Studyjnym, nie idzie jednak o prawdę historyczną ani też o prawdę zawartą w przysłowiu: kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.

List = teczka

Istnieje taki dobrze znany chwyt farsowy: "list dostaje się w niepowołane ręce". Tu listem jest "teczka", wypchana tajnymi aktami, obciążającymi dowolną osobę. A "niepowołane ręce" zostały mocą ustawy powołane do ich wertowania. Jednak nie tylko owo paradoksalne użycie komicznego chwytu obnaża tragifarsowy charakter procesów. Odsłania go również sprężyna intrygi bądź co bądź kryminalna. Chociaż jest to kryminał niekonwencjonalny. Od kiedy do archiwum Fouquiera, obwarowanego ścianami dokumentów, wkracza Terezja Tallien (Matylda Podfilipska), wiadomo, kto i kogo zgładzi. Spektakl odwraca schemat: nie śledztwo prowadzące od zbrodni do zbrodniarza, lecz zbrodniarz dokonujący zbrodni. Rzecz jasna - nie w pojedynkę.

Terror "teczek" zmusza sędziego doi wystawienia nakazu aresztowania ml blanco. Szantaż pozwala produkować! świadków, którzy godzą się obciążyć| oskarżonego fikcyjnymi zeznaniami. Reżyser podkreślił sądową mistyfikację obsadą ról świadków oskarżenia. Byłego pisarza sądowego Fabriciusa gra doskonale wygrywająca niezgodność płci Magdalena Piewcewicz, z wymalowanym czarną kredką zarostem. Bankrut Heron dzięki Radosławowi Hebalowi stał się komicznie tchórzliwym wagabundą. Ale obaj, widząc podczas przesłuchania, kto jest oskarżonym, z rozkoszą pogrążają swego protektora, do wyuczonych kłamstw dodając własne.

Terror = nieskończoność

Sędzia Montanę (Albert Osik), który zawdzięcza Fouquierowi życie, ogłasza wyrok. Zastraszony kancelista Grebeauval (Bartosz Burzyński) natychmiast wypiera się współpracy z oskarżycielem publicznym. któremu pozostaje oddać się w ręce Sansona (Mateusz Młodzianowski), wrażliwego kata z poczuciem etyki zawodowej. Nawet wówczas Łukasz Bzura daje Fouquierowi rys godnej pedanterii, z którą bohater podąża na szafot.

Kiedy za Fouquierem jak ostrze gilotyny zatrzaskują się drzwi, w opustoszałym archiwum zostaje Terezja z mężem, obywatelem Tallien (Michał Grzybowski). Wyrywają sobie z rąk następną teczkę, zapowiadającą kolejne ścięcie. Bo sprężyna wprawiająca w ruch mechanizm terroru jest pierwszym na świecie perpetuum mobile.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji