Artykuły

A jeśli rakieta odleci bez nas?

Za nami 3. edycja "Z ogniem w głowie" realizowana przez Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu we współpracy ze stroną niemiecką. Pisze Alicja Śliwa w Tygodniku Wałbrzyskim.

- Spotykamy się co dwa lata, żeby zbadać, co się dzieje w teatrze dla młodzieży w Niemczech i Polsce, a przede wszystkim, żeby spotkać te dwie perspektywy oraz nastroić się i na teraźniejszość, i na przyszłość - mówi Dorota Kowalkowska, kuratorka projektu.

Tematem tegorocznej edycji spotkań była przyszłość świata, ludzkości oraz społeczeństw w skali makro i mikro. "Z ogniem w głowie 3" zainaugurowała prapremiera "Po nas choćby kosmos" w reżyserii Pawła Świątka w oparciu o tekst Sibylle Berg.

Dzień później dramat o kondycji pokolenia millenialsów został zaprezentowany w formie performatywnego czytania w reżyserii Karoliny Szczypek, w którym udział wzięli: Karolina Krawiec, Michał Kosela, Filip Perkowski, Ryszard Węgrzyn. Uczestnicy debaty, reprezentujący różne pokolenia, znaleźli w nim punkty styczne. - Nie jestem millenialsem, więc nie mogę powiedzieć, że to na pewno jest o nich, ale czuję, że w przypadku pokolenia cyfrowego, do którego należę, tekst jest aktualny. Jest przesadzony, ale jak najbardziej opisuje to, co się dzieje na świecie dzisiaj - twierdzi Magdalena Małowska z Cieni Teatru. - Ja się identyfikuję z dużą częścią tekstu. Szczególnie z niemocą, bo ich szansa na lepsze życie, czyli rakieta, na którą czekali, odleciała, a oni się nawet nie zorientowali. W moim przypadku umiejętność brania rzeczy w swoje ręce jest też niska - dodaje Hubert Wasilewicz z Cieni Teatru. - Ten tekst najmocniej dotyczy millenialsów, ale także przesuwa się na inne pokolenia. Zauważyłam, że dużo osób, które urodziły się wcześniej łapią flow na social media, czyli np. czterdziestolatkowie, którzy siedzą na Tinderze i tylko w ten sposób poznają innych ludzi - opowiada Karolina Szczypek, reżyserka. - Tekst na wielu poziomach nasze pokolenie millenialsów opisuje. Jest to problem braku odpowiedzialności nie tylko za relacje personalne, ale także za rzeczywistość i przyszłość - wyjaśnia Paweł Świątek, reżyser. - Natomiast mam wrażenie, że autorka nie ma pojęcia o branży IT - dodaje.

Obydwie realizacje różniły się stylistyką. Wizja Świątka była kolorowa, kostiumy aktorów nawiązywały do strojów ludowych. - Dostajemy pewien świat, który jest sformatowany, populiści wygrali albo wygrywają, a my przenieśliśmy to na polski grunt - tłumaczy reżyser. - Próbowałem znaleźć, co by było u nas takim światem, który byłby przez prawicę uznany za coś pięknego z perspektywy patriotycznej, a jednocześnie zawierał ładunek szowinizmu - dodaje. Z kolei czytanie przygotowane przez Szczypek było bardzo ascetyczne w swojej formie. - Czytając tekst, miałam wrażenie, że jest on trochę wyabstrahowany z namacalnego kontekstu. Autorka napisała, że on może być obsadzony przez dowolną ilość aktorek i aktorów, więc równie dobrze może być obsadzony przez jedną osobę i być strumieniem świadomości, ostatnią godziną życia. Może być więc to kliniczna przestrzeń - mówi reżyserka. "Z ogniem w głowie 3" było współfinansowane przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz ze środków z budżetu Województwa Dolnośląskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji