Artykuły

Janda: marzec 1968

Byłam wtedy uczennicą warszawskiego Liceum Sztuk Plastycznych w Łazienkach i musieli nas odbierać ze szkoły rodzice, bośmy się rwali na Krakowskie Przedmieście na demonstracje. Rozmowa z Krystyną Jandą, aktorką i reżyserką, która na Festiwalu Boska Komedia pokazuje "Zapiski z wygnania".

Sabina Baral, którą staje się pani na scenie w "Zapiskach z wygnania", to kolejna, po m.in. Danucie Wałęsie, silna kobieta, którą pani gra - i to w szczególnym, 2018 roku, kiedy przypada 100-lecie przyznania kobietom praw wyborczych. Sama jest pani takim silnym kobiecym głosem. Czego życzy pani nam wszystkim przy okazji tej ważniej rocznicy?

Krystyna Janda: Lista jest długa! Jest tyle zaniedbań i społecznych i prawnych, ustawodawczych, dotyczących sytuacji i praw kobiet. Życzyłabym polskim kobietom wolności i szacunku. Prawa do równości, różnorodności, sprawiedliwości. Bardziej światłych polityków i świadomych mężczyzn. Szacunku od mężczyzn, a także dzieci. Mam uczucie, że całe te ostatnie "wojny polskie" zszargały obraz nie tylko polskiej kobiety, ale też matki. Brak ustawy o przemocy w rodzinie, komplikacje z alimentami, obrazy kobiet protestujących, szarpanych na ulicy, zrobiły nieodwracalne szkody w naszych umysłach, przede wszystkich w umysłach młodzieży.

W Krakowie pani już występowała, ale na festiwalowej scenie krakowskiej Boskiej Komedii to pani debiut.

- Krakowska publiczność przyjmowała mnie zawsze bardzo, bardzo uprzejmie, a pamiętam także serca krakowskie po "Callas", "Białej bluzce" czy "Danucie W.". Jadę z radością na podwawelskie spotkanie.

Sabina Baral, główna bohaterka książki i spektaklu "Zapiski z wygnania", w marcu 1968 roku miała 20 lat.

- Sabina była wtedy studentką Politechniki Wrocławskiej i jak pisze, jej największym problemem były, do marca, równania różniczkowe. Ale też wspomina, że wcześniej rzucano w nich, uczniów z tarczą liceum na placu Pereca, kamieniami, bo wszyscy wiedzieli, że to jest żydowska szkoła. Ja w marcu 1968 roku byłam uczennicą warszawskiego Liceum Sztuk Plastycznych w Łazienkach i musieli nas odbierać ze szkoły rodzice, bośmy się rwali na Krakowskie Przedmieście na demonstracje. Mój kolega z ławki Jurek Janiszewski, ten, który stworzył potem słynny znak "Solidarności" z chorągiewką rozwianą wiatrem z zachodu, wrócił pobity z Krakowskiego.

Spotkały się panie wiele lat później.

- Dwa lata przed premierą spektaklu, podczas promocji książki Sabiny w Warszawie. Gołda Tencer poprosiła mnie o przeczytanie fragmentów książki podczas promocji. Książka zrobiła na mnie wrażenie od razu, ale to Magda Umer zdecydowała, żeby właśnie według niej będzie robić przedstawienie w rocznicę Marca 68 roku w Teatrze Polonia.

Spektakl "Zapiski z wygnania" to historia opowiedziana przez pryzmat osobistej, intymnej relacji. To panią ujęło w tej opowieści?

- To na wszystkich robi wrażenie, ale także to, że jest to historia zwykłej skromnej, rzemieślniczej, niezaangażowanej politycznie rodziny. Doświadczonej wojną i Holokaustem w sposób tragiczny, okrutny, jak wiele innych rodzin. Dotkniętej bardzo dla nich trudną emigracją w roku 68. Także dlatego, że nie spodziewali się jej, nie byli na nią w żaden sposób przygotowani. Gdybym jednak miała powiedzieć, dlaczego spośród wielu innych książek czy tekstów teatralnych wybrałyśmy książkę Sabiny Baral jako podstawę spektaklu, odpowiedź byłaby inna. Zrobił na nas wrażenie ton, sposób, w jaki Sabina opowiada, w jaki te wspomnienia są napisane. Ton dojrzałej, mądrej, doświadczonej życiowo, ale spokojnej kobiety sukcesu, dojrzałej i stanowczej, godnej, krytycznej w sposób ostateczny i bez sentymentów, a jednocześnie otwartej i spokojnej. Ton stoicyzmu i godności, to bym wyróżniła.

Historia Baral: Dramat wymuszonej emigracji

Spektakl Krystyny Jandy powstał na kanwie historii Sabiny Baral i jej "Zapisków z wygnania". Autorka opisuje swoją wymuszoną emigrację w 1968 r. od podróży w nieznane z rodzinnego Wrocławia poprzez przystanki w Wiedniu i Rzymie do Stanów Zjednoczonych. Zaczyna od przeprawy z celnikami na polskiej granicy, lęków rodziców, ale co chwila dorzuca obrazki ze spotkań z innymi emigrantami i ich przeżycia. I te szczegóły i szczególiki najbardziej ukazują dramatyzm tej emigracji. Drobiazgi jakże bolesne. To może być zaledwie kilka zdań o rodzeństwie, parze profesorów z Uniwersytetu Warszawskiego, które ze stolicy zabrało w tę podróż kota, swoją jedyną rodzinę. I teraz w oczekiwaniu na amerykańską wizę umierają ze strachu, że z tym kotem nie zostaną wpuszczeni do USA. A przecież bez kota ani rusz, jest jasne, że pojadą tylko tam, gdzie będą mogli go zabrać, bo przecież zwierzak im zaufał. Dla Sabiny Baral to jedna z lekcji, jakie odrobiła w tej podróży - lekcja odpowiedzialności i zaufania.

Sabina Baral, "Zapiski z wygnania", Austeria 2018

Zapiski z wygnania

Na Festiwalu Boska Komedia Krystyna Janda z "Zapiskami z wygnania" (reż. Magda Umer) wystąpi trzy razy, ale bilety są już tylko na spektakl 16 grudnia o godz. 16 w Starym Teatrze. Fani aktorski będą mogli wziąć udział także w spotkaniu, które zaplanowano na 15 grudnia (godz. 20) na Dużej Scenie ST (wstęp wolny). Więcej informacji o festiwalu i bilety na boskakomedia.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji