Ludzka komedia
Jeżeli prawdą jest, że o losach komedii decyduje publiczność, to ta komedia niewątpliwie skazana jest na sukces. Po raz pierwszy na deskach teatru spotkali się Piotr Fronczewski i Wojtek Pszoniak.
- Zawsze chciałem spotkać się z Piotrkiem na scenie. Kiedy zatem pan Gustaw Holoubek złożył mi taką propozycję, byłem szczęśliwy i zgodziłem się bez wahania - wyznaje Wojtek Pszoniak.
Leniwie rozparty na sofie paryski wydawca, członek elity, czeka na gościa. Dziś zaprosił na kolację urzędnika podatkowego. Zrobił to z czystego wyrachowania: ma zamiar zabawić się jego kosztem. Urzędniczyna ma zwariowaną pasję: układa z zapałek makiety mostów. To pewne, że będzie miał niezły ubaw z tego biedaka.
- Podczas prób zamienialiśmy się rolami. Ale, kiedy tylko przeczytałem tę sztukę, od razu wiedziałem, że ta rola napisana jest dla Wojtka - mówi Piotr Fronczewski. - A ta druga dla Piotrka - przyznaje Wojtek Pszoniak. Nic dodać, nic ująć. Publiczność pęka ze śmiechu, a niektórych ogarnia nawet śmiech pusty.