Artykuły

"Na moście w Avignon" - bez mroczności

Na swoich koncertach Ewa Demarczyk rozdawała publiczności kartki z tekstem "Na moście w Avignon". Ludzie chcieli śpiewać razem z artystką, bo utwór bardzo im się podobał. Melodia była piękna, ale tekst trudny do zapamiętania - wiersz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. "Na moście w Avignon" było też jedną z pierwszych, wspólnych piosenek Ewy Demarczyk i piwnicznego kompozytora Andrzeja Zaryckiego - pisze Renata Radłowska w Gazecie Wyborczej.

Później piosenkę śpiewała Budka Suflera, grał ją też zespół Piersi. Ale to pierwsze jej wykonanie Polska zapamiętała najlepiej. "Na moście w Avignon" było też jedną z pierwszych, wspólnych piosenek Ewy Demarczyk i piwnicznego kompozytora Andrzeja Zaryckiego [na zdjęciu].

Jego droga do Piwnicy pod Baranami trochę trwała. W latach 60. występował w studenckim kabarecie Hefajstos, gdzie poznał dwóch Leszków - Długosza i Moczulskiego (z drugim imieniem Aleksander). Pewnego dnia w studenckim Żaczku pojawił się też Piotr Skrzynecki, którzy od razu chciał ściągnąć Zaryckiego do Piwnicy. Ten uznał jednak, że jeżeli ma zrobić coś ważnego na scenie, to na własną rękę i w 1964 roku wyjechał do Chicago. Po półtora roku postanowił jednak wrócić do kraju. Miesiąc przed wyjazdem poszedł na koncert polskich artystów, którzy właśnie gościli w USA, byli wśród nich Zygmunt Konieczny i Ewa Demarczyk. Ponownie spotkali się na pokładzie statku "Batory".

Kompozytor zaprzyjaźnił się z artystką. Umówili się, że będzie dla niej komponował. "Kiedy zacząłem pisać dla Ewy, bardzo się bałem. Zdawałem sobie sprawę, na czym polega nowa jakość muzyki Zygmunta. Starałem się go nie naśladować. Chciałem oczywiście być równie dobry, ale na własny sposób. Mógł się czuć urażony tym, że nagle pisze dla niej jakiś nowy człowiek, ale nigdy nie dał mi tego odczuć. Może czuł pewną ulgę, bo coraz rzadziej się dogadywali, Ewa nie chciała śpiewać tego, co jej proponował. Zygmunt stawiał przed nią zbyt trudne, jak twierdziła, zadania. Oczywiście była w tym niesprawiedliwość - on zrobił tak wiele, by Ewa zaistniała, a ja miałem ułatwiony start, nie musiałem zaczynać od zera" - opowiada Zarycki Joannie Olczak-Ronikier w jej książce "Piwnica Pod Baranami".

Wiersz Baczyńskiego "Sur le pont d'Avignon" podrzucił Zaryckiemu Piotr Skrzynecki. Skomponował do niego piękną, prostą melodię (metrum: cztery czwarte). - Nie było w tej piosence mroczności, która pojawiała się w utworach Ewy i Zygmunta - opowiada Zarycki. - Ta jasność i prostota były nowością w repertuarze Ewy. Spodobało się krytyce, spodobało publiczności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji