Artykuły

Gra w berka

"Berek 2, czyli upiór w moherze" Marcina Szczygielskiego w reż. Ewy Kasprzyk z Agencji Gudejko w Teatrze Imka w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Pewnie każdy pamięta z dzieciństwa grę w berka, a wielu z nas również "Berka" Marcina Szczygielskiego, który z Ewą Kasprzyk w roli głównej utrzymywał się na afiszu Teatru Kwadrat przez 10 sezonów. To wystarczający powód do drugiego podejścia, w którym dochodzi na scenie do ponownego spotkania ulubieńców publiczności, sąsiadów o odmiennych poglądach na świat. Anna (Ewa Kasprzyk) należy do tzw. moherów, czyli elektoratu Radia Maryja, pracujący w reklamie Paweł (teraz Antoni Pawlicki, poprzednio Paweł Małaszyński) jest gejem. Już w "Berku" doszli mimo różnic do porozumienia, autor nie wznawia więc konfliktu postaw, a co najwyżej charakterów i pokoleń - pani Anna i Paweł są teraz sobie życzliwi, co nie znaczy, że potrafią znieść swoje towarzystwo. Wszystko to z poczuciem humoru i dystansu w spektaklu widać, aż do chwili kiedy sąsiedzi postanawiają w tajemnicy pośpieszyć sobie z pomocą - wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty. Zwłaszcza kiedy na scenie pojawi się niejaki Kazimierz (Daniel Olbrychski).

Autor w nagromadzeniu zbiegów okoliczności może iść w zawody z mistrzami komedii oświeceniowej, a liczne qui pro quo napędzają spiralę nieporozumień i komizmu. Nie czynię z nich zarzutu - nie ma co się srożyć na te zaskakujące powiązania. W końcu to komedia o farsowym podłożu, bez ambicji głębokiej diagnozy społecznej. Ale mimochodem uczula na potrzebę tolerancji i zrozumienia innych. A choć pewnie można by z "Berka 2" wykroić subtelną komedię psychologiczną, to i tak broni się w farsowym opakowaniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji