Artykuły

Świętojańskie noce z operą

Po raz kolejny odbył się w Gdańsku interdyscyplinarny festiwal "Świętojańskie Świętowanie". Tak jak noc świętojańska wiąże się z kultem dwóch przeciwstawnych żywiołów, tak festiwal ten łączy wydarzenia z różnych obszarów kultury, zaspokajając potrzeby estetyczne i intelektualne szerokiego kręgu odbiorców - pisze Katarzyna Chmura w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Wtorkowy [27 czerwca] wieczór w kościele św. Jana wypełniło oryginalne widowisko muzyczne, "Zakochany Mozart" według scenariusza Jerzego Snakowskiego. Tematycznie spójne z atmosferą nocy świętojańskiej, podczas której, zgodnie z legendą, spełniają się prawie wszystkie marzenia miłosne. Nie przypadkowo zabrzmiała muzyka Mozarta, wszak obchodzimy obecnie 250. rocznicę urodzin tego kompozytora. Dobrze się złożyło, bo miłość to główny motyw każdej jego opery. Tak więc zabrzmiały rozmaite arie, duety, tercety i kwintety z najznamienitszych dzieł, przeplatane listami miłosnymi kompozytora. Realizacja ta była konfrontacją różnych stadiów miłości - od nieodwzajemnionego uczucia, uwodzenia, zdrady, poprzez namiętność, szaleństwo, aż do historii z happy endem. Wykonanie koncertowe rekompensowały ruchliwe projekcje przezroczy, sygnalizujące wątki tematyczne oraz lalki, które ożywili artyści teatru Miniatura. W widowisku z powodzeniem udział wzięli Magdalena Barylak, wspaniała polska sopranistka, oraz młodzi, utalentowani śpiewacy wybrzeża: Anna Fabrello [na zdjęciu], Karol Kozłowski, Rafał Grozdew, Kamil Pękala, Łukasz Goliński. Solistom towarzyszyła znakomita pod każdym względem Orkiestra Kameralna "Hanseatica" pod batutą Janusza Przybylskiego.

W środę zabrzmiała natomiast w wersji koncertowej jedna z najdoskonalszych oper komicznych ,,Włoszka w Algierze" Gioacchino Rossiniego, kontynuatora mozartowskiego spojrzenia na operę komiczną. Dzieło Rossiniego było nie tylko zabawne, ale i zachwycało doskonałą muzyką, pięknymi ariami, duetami i szaleńczymi scenami zbiorowymi. Partytura tej opery ze względu na rozległe koloratury stanowiła nie lada wyzwanie wykonawcze. Koronną partię Izabeli wykonała jedna z największych wokalistek naszych czasów Ewa Podleś, dysponująca unikatowym głosem kontraltowym, o niespotykanej skali ponad trzech oktaw. Artystka zaprezentowała wyjątkową, ciemną i głęboką barwę głosu. Niezwykle precyzyjnie i lekkością wykonała wszystkie skomplikowane przebiegi wokalnej ekwilibrystyki. Bezkonkurencyjny był także Giovanni Botta z Włoch jako Indor, zwracający uwagę wokalną swobodą, elastycznością, muzykalnością i świetnym aktorstwem. Pięknym, nośnym głosem o krystalicznej barwie i brzmieniu w całej skali dysponowała również Anglika Mikk (Elwira) z Estonii, którą gdańska publiczność miała okazję podziwiać także również w zeszłym roku w partii Aminy w "Lunatyczce" Beliniego. Bardzo dobrze śpiewali też pozostali artyści: Krzysztof Borysewicz (Mustaf), Leszek Skrla (Taddeo), Agnieszka Cząstka (Zulma), Adam Palka (Alim). Śpiewakom towarzyszyła z dużym wyczuciem orkiestra Opery Bałtyckiej pod batutą Wojciecha Michniewskiego, nie zawiódł też chór. Niezapomniany wieczór!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji