Artykuły

Sześć dni święta teatru

- Wychodzę z założenia, że wszystko trzeba zasiać, żeby potem zebrać plon - mówi DARIUSZ MILIŃSKI założyciel teatru Pławna 9 z Jeleniej Góry.

Festiwal Sztuka Ulicy na Agrykoli, Polach Mokotowskich i Starym Mieście

To już 14. edycja Sztuki Ulicy - tego lata do Warszawy przyjedzie m.in. niemiecki teatr Theaterlabor Bielefeld, węgierski Ręka Szabo Dance Company i belgijski Theater Tol. Warszawiacy zobaczą spektakle: na Agrykoli, Polu Mokotowskim, przed Pałacem Kultury, oraz na Starym i Nowym Mieście.

- Po raz pierwszy impreza pojawiła się w stolicy w 1989 r., wabiąc hasłem "nowy ruch w przestrzeni miejskiej" - wspomina Dariusz Jarosiński, dyrektor artystyczny Sztuki Ulicy. - Ideą była interwencja teatrów ulicznych w przestrzeń miejską. Dziś po prostu ożywia stołeczne ulice.

Barbara Bardadyn: Mówi pan o sobie: "jestem żołędziowo-kasztanowym ludkiem mieszkającym sobie w dziupli wybudowanej własną energią". Jak można to rozumieć?

Dariusz Miliński: Dosłownie. Mieszkam w małej wiosce, gdzie wybudowałem sobie drewniany domek, w którym mieszkają i tworzą zaprzyjaźnieni artyści. U mnie wszystko jest jak w bajce. Żyję w zgodzie z naturą. Na powagę świata wystawiam język.

Stworzył pan swego rodzaju wioskę artystyczną. Słynie pan z organizowania wernisaży, happeningów na przykład na łące. Woli pan tak nietypowe miejsca, a nie np. galerie?

- W galeriach też wystawiam - moje prace są pokazywane w takich miejscach w Polsce i na świecie. Przez wieś i jej prostotę człowiek mądrzeje, nie musi ścigać się po Marszałkowskiej.

Najbardziej znany jest pan nie jako człowiek teatru, ale autor plakatów do filmu "Edi" i "Mój Nikifor" . Ma pan kolejne podobne propozycje?

- Cały czas tworzę plakaty dla teatru w Słupsku, w Jeleniej Górze. Częściej więc wybieram teatr, a film tylko wtedy, gdy się przydarzy. Jestem p.w. malarzem.

I chyba też teatromanem?

- Teatrem będę zajmował się do śmierci.

Co teatr Pławna 9 pokaże podczas Sztuki Ulicy?

- Spektakl "Sen rybaka" - o pogoni za karierą. Wychodzę z założenia, że wszystko trzeba zasiać, żeby potem zebrać plon, a nie jak na przykład moja teściowa, liczyć na łut szczęścia. Ludzie kretynieją od forsy.

*Dariusz Miliński założyciel teatru Ptawna 9

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji