Artykuły

Nadzieja w... kremie

"Fantazja polska" Macieja Wojtyszki w reż. autora w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Utwór powstał z okazji i na cześć. "Fantazję polską" Maciej Wojtyszko napisał na 100-lecie Niepodległości. Prapremiera była w Cieszynie, potem premiera w Warszawie - w Ateneum - w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego (siłę stanowili aktorzy). Teraz autor, nowy szef artystyczny Teatru Nowego, osobiście wystawił swoją sztukę w swoim teatrze. Czas akademii i obchodów niepodległościowych minął, ale jak mówi Maciej Wojtyszko, taki temat jest zawsze do podjęcia. Sztuka (w komediowym nastroju) odnosi się do faktów związanych z biografią Ignacego Paderewskiego. Autora inspirował dziennik pisany przez asystentkę żony wirtuoza i polityka, od stycznia do grudnia 1919 roku premiera niepodległej Polski. W jego "Fantazji..." jest rok 1917 - uwielbiany pianista mieszka w hotelu w Nowym Jorku, za sąsiadkę ma kończącą karierę operową superstar Marcelinę Sembrich-Kochańską. Paderewski pisze memoriał, który dla prezydenta USA Wilsona będzie zobowiązaniem do stanowczego wsparcia polskich wolnościowych dążeń. Zadanie nie jest

łatwe, zwłaszcza że w dziejowe pryncypia wpisze się los 35 papug i receptura na krem, którego właściwościom nie może się oprzeć pierwsza dama Ameryki.

Historyjka w sam raz na salonową sceniczną zabawę, zgrabna, bez przekuwania w marmur i stawiania na cokole. Ale Wojtyszko-autor przegrał z kretesem z Wojtyszką-reżyserem, który zagubił się wśród scenicznych postaci. Paderewskiego (Dymitr Hołówko) praktycznie nie ma. Jest widoczny głównie dzięki koszmarnej peruce (kolor a la Trump...). Prym wiedzie jego żona Helena (Barbara Dembińska), kobieta mająca w historii fatalne konotacje (Dmowski publicznie mówił o jej wulgarności i mściwości, Lechoń opisał ją w "Wierszu o złej żonie"). Tu jest przekupką bez ogłady. Ma "godną" konkurentkę w amerykańskiej prezydentowej (Katarzyna Żuk). Far-sowo bawić próbuje prezydent Wilson (Sławomir Sulej). W pozycji kanapowo-szlafrokowej towarzyszy akcji operowa diva Marcelina (Jolanta Jackowska). Z powagą pierwszej naiwnej miejsce w historii wypracowuje amerykańska asystentka Mary (Weronika Asińska). Wyrazistą postacią Marcela - sekretarza i stroiciela fortepianu - zaznaczył się tylko Piotr Seweryński. Cała nadzieja była jeszcze w papudze (Strzelecki w Warszawie wprowadził piękne okazy kur, bo hodowała je pani Helena). Papuga mogła namieszać, ale i dla niej nie było wyrazistego zadania. Akademia w stylowej oprawie trwała i trwała... Teatrowi Nowemu bardzo potrzeba receptury na repertuarowy krem. Papuga nie wystarczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji